niedziela, 19 lipca 2020

Współczesne Chiny: ''Nowy, wspaniały świat"?

Kai Strittmatter, Chiny 5,0. Jak powstaje cyfrowa dyktatura.

Ciekawe i pouczające studium dotyczące uczciwości i łgarstwa w polityce, na szczytach władzy: To będą Chiny z leninowską dyktaturą, dysponujące potężną gospodarką i swoją wizją przyszłości. Takie Chiny będą kształtować świat na swoje prawdopodobieństwa.


W 1964 roku ( a był to czas tzw. Zimnej Wojny) brytyjski historyk Arnold Toynbee prorokował:
 Chiny zostawią w tyle całą resztę świata. W 2000 roku będą stanowić ponad połowę świata.

Publikacja złożona jest z trzech części ukazujących: aparat dyktatury, jej wpływ na społeczeństwo i otaczający świat. Wszystko oczywiście z wykorzystaniem nowoczesnych środków technologicznych.

Trzeba przyznać, że Kai Strittmatter z wykształcenia sinolog, dysponuje dużą wiedzą, również w zakresie globalizacji, sytuacji społecznej, politycznej na świecie. Zawarł sporo trafnych uwag tożsamych  z przeszłością.
Autor demaskuje kłamstwa totalitarnej chińskiej partii, która szybko pojęła rolę mediów, w tym społecznościowych.

Dzisiaj nawet żebracy w Pekinie operują kodami kreskowymi, które przechodzący skanuje za pomocą aplikacji WeChat, żeby przesłać im datek.

Konkluzje płynące z lektury są zatrważające: chińska, nieograniczona potęga, nieustanna propaganda, inwigilacja, które wyrażają się przez stwierdzenie: Wychowanie i partyjna propaganda to manipulacja doskonała. W rozumowaniu chińskich dygnitarzy, niezależna prasa jest aktem dywersji wobec naszej ideologii (!).

Jeśli sądzisz, że w Chinach są inaczej myślący, to jesteś przestępcą. Tutaj dlatego nie ma inaczej myślących, że wszyscy inaczej myślący od dawna stali się przestępcami.

Pokuszę się o wniosek, że dzisiejsze (nowe?) Chiny w zamyśle politycznym stanowią konglomerat twórczości Georga Orwella ( chodzi oczywiście o Rok 1984) czy Aldousa Huxleya (Nowy wspaniały świat), kiedy to jednostka upajająca się źle pojmowaną wolnością, pozwala sobą kierować.

Ocena: 5/5.