piątek, 25 lutego 2022

Reformacja: jak to się wszystko zaczęło?

Nie jest to opracowanie, które wyczerpuje temat, zatem nie możemy oczekiwać zbyt wiele. Niemniej jednak otrzymujemy całkiem niezły zastrzyk wiedzy, więcej niż zakres podstawowy. Ze względu na skromną objętość, zamieszczono i tak zaskakująco dużo materiału. Wzmiankowano o ówczesnej sytuacji społeczno-politycznej XVI wiecznej Europy. 

Za mankament poczytuję sobie słabe zaznaczenie biogramów postaci takich jak John Wycliffe i Jan Hus. Szkoda też, że amerykański historyk pomija wydarzenia rozgrywające się w naszym kraju, przecież ówczesna Rzeczpospolita była mozaiką narodowościową i wyznaniową. I krajem bez stosów. Dodam jednak, że w 1520 roku król Zygmunt Stary wydał edykt toruński, zakazujący przyjmowania nowej religii. Za niecałe sto lat wybuchnie wyniszczająca wojna (trwająca dłużej niż trzydzieści lat), początkowo o charakterze religijnym, angażująca znaczną część Europy. Wprowadzona zostanie żelazna zasada Cuius regio, eius religio.


XVI wiek to czas niekwestionowanego rozkwitu, ożywienia intelektualnego, potrzeby poprawy jakości życia duchowego. Całkiem niedawno wynaleziono druk, jeszcze znaczna część społeczeństwa była niepiśmienna, powoli zaczynało się to zmieniać. Autor wnioskuje: Gdy społeczeństwo przechodzi od kultury oralnej do kultury pisma, zmienia się również sposób myślenia ludzi, co manifestuje się m.in. większym zainteresowaniem i zdolnościami pojmowania abstrakcyjnych idei. W mig pojęto wagę słowa drukowanego, zaczęto dyskutować na temat nowych, kiełkujących myśli, prądów umysłowych. Rozprawiano o teologii, wierze, nie tylko wśród najlepiej wykształconych. Zakładano szkoły, postulowano edukację nie tylko chłopców, ale również dziewcząt, postępował rozwój uniwersytetów.

Badacz sygnalizuje o przyczynach, przebiegu i konsekwencjach reformacji. I wreszcie przywołuje sprawcę całego zamieszania, teologa Marcina Lutra (31 października 1517). Charakteryzuje 95 tez, lecz powiela powszechny błąd o umieszczeniu dokumentu na drzwiach kościoła w Wittenberdze, nie mamy wystarczających dowodów potwierdzających ten fakt. Zakonnik wzywał do dysput na temat istoty, znaczenia odpustów oraz potrzeby głębokiej reformy Kościoła. I słynna zasada Ad fontes (''powrót do źródeł''). Odpowiedź Kościoła rzymsko-katolickiego była jednoznaczna: doktor teologii to heretyk, a jego nauki są szkodliwe.

Mam pewne zastrzeżenia co do rzetelności przedstawienia samego mnicha augustiańskiego, trąci mi hagiografią. Przystrojony w szaty nadludzkich możliwości i nieskończonej doskonałości. Zaistniałe wydarzenia były wypadkową wielu rozmaitych okoliczności, z którymi niemiecki reformator nie miał nic wspólnego. Pisze Appold nie tylko o Lutrze, ale też o Zwinglim i Kalwinie, dostajemy też skrótowy przegląd pism autora 95 tez.

Ogólnie uważam, że Reformacja. Krótka historia to bardzo dobra synteza dziejów ruchu religijno-politycznego, który narzucił nowy porządek XVI wiecznej Europie. Opisano w niej znane i mniej znane ugrupowania; wiedza w pigułce, szybka powtórka najważniejszych wydarzeń.