wtorek, 1 czerwca 2021

'Słowa są wszystkim. One są życiem. One są śmiercią!'

 Lynette Noni, Szept.

Czy aby na pewno? Wiadomo, iż komunikacja niewerbalna stanowi więcej niż słowa.



Przystępując do lektury tej publikacji, spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Nie ukrywam, że do sięgnięcia po tę pozycję zachęciła mnie ciekawa zapowiedź. Jane Doe, nazywana również Obiektem Sześć-Osiem- Cztery, pewnego dnia zostaje  zamknięta w podziemiach tajnego ośrodka rządowego, przebywa tam już dwa lata. 

Czy główna bohaterka ma coś na sumieniu, czy rzeczywiście jest krystalicznie uczciwa? I czego oczekują od niej prześladowcy? Czy Jane złamie się, a rządzący uzyskają swój cel? O tym musicie przekonać się sami. Doświadczenia, które są na niej przeprowadzane, mają ją zmusić do mówienia, jednak ta konsekwentnie milczy. Sprawa jest dziwna, bowiem uczestniczka eksperymentu to osobistość przeciętna, niczym szczególnym się nie odznacza. Ale może to tylko pozory?

Widać też, że ludzie pilnujący dziewczyny mają do niej niewłaściwy stosunek, ponieważ traktują ją w sposób bezosobowy, zwracają się do niej po przydzielonym numerze. Taktyka jest błędna, więcej można uzyskać przez stworzenie odpowiednich warunków, z poczuciem bezpieczeństwa włącznie.

Fabuła zapowiadała się bardzo interesująco, jednak z czasem inwencja autorki znacznie okrzepła, nie tego rodzaju treści oczekiwałam. Myślę, że jest to książka przeznaczona raczej dla nastolatków, wśród których znajdzie swoich zwolenników. Ktoś bardziej obeznany w fantastyce powinien być zadowolony. Bardzo rzadko sięgam po tego typu gatunki, gdyż moje zainteresowania oscylują wokół innej tematyki. Lejmotyw Szeptu nie jest nowatorski, w tym stylu, można rzec, pisano ''od zawsze". Nie jest również wymagający, wystarczy usiąść i czytać, np. w monotonny, wiosenny wieczór. 

W pewnym momencie Lynette Noni straciła rezon, zaczęłam się nudzić. Generalnie irytujące były powtórzenia, nieustannie przypominano nam w co była ubrana wiodąca postać. Mamy też dość schematyczny i uproszczony sposób myślenia. Dostrzegłam pewną  niekonsekwencję pisarki, jakby nie mogła się zdecydować czy Doe ma być krucha, słaba czy raczej silna i odporna na naciski. Niepotrzebna jest infantylność i patetyczność w opisywaniu uczuć lokatorki ośrodka rządowego. Akcja do bólu przewidywalna.

A co z zaletami Szeptu? Na poczet walorów mogę zaliczyć mnóstwo emocji, humoru. Uwagę potencjalnego czytelnika przyciąga intrygująca okładka, pobudzająca w znacznym stopniu wyobraźnię. 

Czy wiesz kim jesteś? I dlaczego ktoś stara się, abyś o tym zapomniał? Ile oni wiedzą o Tobie, a ile sam im zdradzisz? Kim są Oni?

Powyższe pytania z pewnością zadaje sobie główna bohaterka. Zgodzę się co do tego, że postaci są barwne, szczególnie Landon Ward został  dobrze skrojony i te jego błyskotliwe riposty. Dodam też, że negatywne osobistości zostały dobrze wykreowane, ich motywy postępowania są wiarygodne. Bohaterowie wzbudzają naszą sympatię oraz współczucie.

Nie zdecydowałam jeszcze czy sięgnę po drugi tom, ale chyba nie.

Liczyłam raczej na dobry thriller psychologiczny niż fantastykę. Mimo iż książka raczej nie przypadła mi do gustu, to ostateczną decyzję zawsze pozostawiam innym odbiorcom. Tymczasem dziękuję portalowi nakanapie.pl. za dostarczenie mi egzemplarza do recenzji.


Moja ogólna ocena: 2,70/5