piątek, 26 kwietnia 2024

''Ketman'' donosi bezpiece...

W zeszłym roku premierę miała książka znakomitego dotąd dziennikarza, Cezarego Łazarewicza. Mam tu na myśli reportaż Na Szewskiej. Sprawa Stanisława Pyjasa. Tym razem, w mojej ocenie, autor bardzo dobrego studium, Żeby nie było śladów. Sprawa Grzegorza Przemyka, temat całkowicie położył, i to wielu wymiarach.

Laureat nagrody Nike rozczarowuje, przyjmuje jednostronną wersję wydarzeń; na niemal czterystu stronicach, Łazarewicz usiłuje przekonać nas, że krakowski student zginął w wyniku nieszczęśliwego wypadku. We wstępie publicysta zaznacza swój dystans do sprawy zuchwałego zabójstwa jednego z trzech kumpli: 

W chwili jego śmierci miałem jedenaście lat, mieszkałem w małym miasteczku nad morzem i zajmowałem się kopaniem piłki. Było to na tyle daleko od Krakowa, że nie wychowałem się na jego legendzie.

Cezary Łazarewicz powołuje się na rozmaite źródła: archiwa IPN, rozmowy ze świadkami, prywatne zapiski. Drastyczne  donosy Lesława Maleszki pomija milczeniem.

Skąd wiadomo o szkodliwej działalności późniejszego dziennikarza Wyborczej? O tym, że Maleszka współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa, Bronisław Wildstein dowiedział się z pracy magisterskiej esbeka Ireneusza Krassowskiego. Zresztą pseudonim ten zainteresowany wybrał raczej nieprzypadkowo, gdyż odwołuje się do cyklów esejów Czesława Miłosza Zniewolony umysł. Czy student polonistyki mógł znać to zakazane i niedostępne dzieło? Prawdopodobnie tak.

Oficer prowadzący TW ''Ketmana" opowiada autorowi o kulisach współpracy. Marek Borys (właściwie Marek Szmigielski z Wydziału III krakowskiej SB), relacjonuje, iż jego ''podopieczny":

Przekazywał bardzo intymne szczegóły o życiu swoich kolegów.

Maleszka bywa bezlitosny, w swoich raportach domaga się zaostrzenia represji wobec kolegów.  Jego donosy były wnikliwe, sporządzane z wielką gorliwością. Esbek kontynuuje:

Jego informacje szkalowały tych ludzi. Mogliśmy lepiej ich poznać i przewidzieć ich ruchy.

Po lekturze Na Szewskiej można odnieść wrażenie, że Cezary Łazarewicz relatywizuje zło, marginalizując rolę agenta bezpieki wśród młodych działaczy opozycyjnych. Więcej, dziennikarz utrzymuje, że Stanisław Pyjas był mało znaczącą postacią, więc w SB nie mieli powodu, aby go wyeliminować. Tylko że w oficjalnych meldunkach, mężczyzna jest postrzegany jako jeden z liderów opozycji na UJ. Warto wiedzieć, że Jarosław R., wskazywał na przywódczą rolę Pyjasa.




środa, 17 kwietnia 2024

Świat wyobrażony wg Tomasza Niedzieli

 Współpraca recenzencka

Szepty szeptuchy to kolejna z książek debiutującego pisarza, melomana i miłośnika gór. Tym razem akcja przeniesiona została w Bieszczady i Beskidy w pierwszej połowie XX wieku. Powieść w swojej wymowie jest oczywiście racjonalna, autor zadbał o elementy niezwykłe, podnoszące zdecydowanie jej walor. Wraz z Tomaszem Niedzielą przenosimy się w nieznany nam dotąd świat znachorów, uzdrawiaczy.


Czy wszystko można w sensowny sposób wytłumaczyć? Chyba nie do końca. Czy i tym razem autorowi udaje się zaskoczyć czytelnika? Sądzę, że w jakiś sposób tak.

Warto wiedzieć, że.... Utwór otwiera powstanie Jeziorek Duszatyńskich. Rzecz wydarzyła się 13 kwietnia 1907 roku, tj. na chwilę przed świętami Wielkanocnymi. Wówczas to miało miejsce oderwania się zachodnich zboczy Chryszczatej. Osuwisko przyczyniło się do zatrzymania odpływu potoku Olchowatego, tworząc tym samym w kilku miejscach naturalne zapory. Pamiętać przy tym należy, że w 1957 roku obszar ten  objęty został ochroną, uznany został za rezerwat przyrody. W związku z powyższymi okolicznościami, na ten temat powstało wiele legend i mitów. Dlatego też Tomasz Niedziela już w samym tytule odwołuje się do tego czasu. Okoliczni mieszkańcy w swojej prostocie myślenia uważali, iż nadciąga apokalipsa, koniec świata.

I i II wojna światowa odcisnęły też tutaj swoje piętno. Bohaterowie są życiowi, mają prawdziwe problemy, cała historia nie jest przegadana, ale rzeczywiście, wymaga zaangażowania czytelnika.

Warto poznać twórczość Tomasza Niedzieli, wraz z którym przenosimy się w czasie. W tle ujmująca historia trudnej i wydawało się, że niemożliwego uczucia Oksany i Mykoly, osadzona w kontekście dramatów historycznych. Oksana to pełnokrwista wiedźma, wyspecjalizowana w swojej ''profesji", jest obyta i zna się na rzeczy.

Wszystkie postaci wzbudzają naszą sympatię, mimo pretensji, które można zgłosić pod ich adresem. 

Na korzyść tej historii zaliczyć można jeszcze potoczysty styl pisarza, znany już z innych jego książek.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Panu Tomaszowi Niedzieli, gdyż była to wspaniała  wędrówka po pięknych Bieszczadach.



wtorek, 9 kwietnia 2024

Wszystkie przypadki Ernestyny

Współpraca recenzencka

Książka To miał być tylko sen, opowiada historię wrażliwej i mającej zawsze własne zdanie dziewczyny, której jedynym zadaniem jest obracanie się w wyśmienitym towarzystwie. Ernestyna zaczyna się buntować przeciw odgórnie narzuconym konwenansom. Młoda kobieta ma w głębokim poważaniu, co pomyślą sobie o niej panie z wyższych sfer. Bohaterce nie możemy odmówić elokwencji, błyskotliwości oraz niebywałej odwagi.

Nikt, kto poznał Ernestynę, nie może o niej zapomnieć. Piękna, żywiołowa, żądna wrażeń, nie dba o dobre maniery i obyczaje- to tylko dodaje jej uroku.


Ciekawa jest też otaczającej jej rzeczywistości, wzbudza naszą sympatię. Pewnego dnia w dziewczynie zachodzą zmiany- zaczyna lunatykować. Zaistniała sytuacja wzbudza zaniepokojenie jej rodziców, więc Ernestyna zostaje oddana pod opiekę lekarzy w renomowanym szpitalu psychiatrycznym. Jednak, czy faktycznie nie była to zbyt pochopna decyzja? Jakie okoliczności spowodowały, że Cecylia i Mateusz zwątpili w lekarzy i przestali im ufać? A może to stan zdrowia ich córki jest tak zły, iż medycy nie są w stanie jej pomóc? W tej znamienitej placówce zaczynają dziać się dziwne i trudne do zracjonalizowania rzeczy.
Podczas  jednego ze snów dopuszcza się zbrodni w realnym życiu, po czym trafia do szpitala psychiatrycznego. Ma zostać uleczona z somnambulizmu. Jednak to właśnie tu przeżywa swój  największy koszmar. Czy uda się ją wybudzić?

Koleje losu inteligentnej Ernestyny trzymają w napięciu do samego końca; ujmują również autentyzm i realia placówki psychiatrycznej. Czytelnik pozostaje zaciekawiony dalszym rozwojem sytuacji, natomiast zakończenie zaskakuje. Akcja rozgrywa się w zawrotnym tempie, jest zwięzła. Warto również tu zaakcentować nieco o elementach niedopowiedzenia, co czyni opowieść znacznie barwniejszą.

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu @AlterNatywne.

++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Garść niezbędnych informacji dla potencjalnego czytelnika.

Tytuł: To miał być tylko sen

Gatunek: powieść-literatura kobieca

Data premiery: 2014-03-14

Liczba stron 100

Wydawnictwo:@wydawnictwoalternatywne

czwartek, 28 marca 2024

Ucieczka od wolności

Współpraca recenzencka

Czy zawsze jesteśmy kowalami własnego losu, jak głosi znane porzekadło? Otóż perypetie życiowego rozbitka pokazują, że niekoniecznie. Idąc po górach pióra Tomasza Niedzieli, jest jedną z tych oryginalnych opowiastek, która przeczy powyższej sentencji. Autor, scenarzysta i recenzent prowokuje czytelników do zadawania rozmaitych pytań. 

Co pisarz przez tę historię próbuje nam uzmysłowić? Czy wszystko możemy przewidzieć i zaplanować? Czy naszym życiem rządzi przypadek?


Co możemy powiedzieć o głównym bohaterze? Kim tak naprawdę jest? Czym się zajmuje, czy coś mu grozi? Co go sprowadza w góry oraz dlaczego wybrał właśnie ten region?

Tomasz Niedziela wnikliwie kreśli portret tajemniczego przybysza: ekscentryka i lekkoducha Jurija, nazywanego swojsko Jurkiem. To człowiek o złożonej biografii, na ogół podążający własnymi, krętymi ścieżkami. Mężczyzna prowadzi swobodny tryb życia, nie posiada stałego zatrudnienia, utrzymuje się z ulicznego grania.

Jurij jest niedojrzały emocjonalnie, wciąż obawia się konsekwencji wynikających z podjętych wcześniej decyzji. Nadmienić trzeba, iż ów przejawia talent do komplikowania życia sobie i innym. Jurek to również miłośnik trunków dobrego jedzenia i zabawy. Zalicza się do niepoprawnych kobieciarzy i gawędziarzy. Czy rozważał skutki swojego przesadnego gadulstwa? W wyniku niefortunnego splotu zdarzeń bohater musi uciekać, ponieważ wszystkie okoliczności świadczą na jego niekorzyść. Co będzie dalej?

Warto zapoznać się ze sprawnie skonstruowanymi losami Jurka, ku refleksji nad kruchością i ulotnością ludzkiej egzystencji. W moim przekonaniu Jurij jest autentyczny i wiarygodny, właśnie przez swoje liczne przywary i nieustanne kłopoty. Czy możemy go jednoznacznie ocenić? I tak, i nie. Z pewnością postać ta wymyka się schematycznym i uproszczonym  cenzurkom. Wybory mężczyzny są kontrowersyjne i nie do obrony. Dochodzi do tego jeszcze hulaszcza natura.

Uważny czytelnik dostrzeże jeszcze pewien fakt, Jurek poddaje się chwilowej autorefleksji nad własnym postępowaniem. Zastanówmy się, jakbyśmy się zachowali, będąc w jego położeniu. Ile razy uciekamy od wolności, dosłownie i w przenośni.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Panu Tomaszowi Niedzieli.

niedziela, 24 marca 2024

Środa Śląska: miasto wina i skarbu

Początków tego urokliwego miasteczka położonego w województwie dolnośląskim, należy szukać u progu średniowiecza. Środa Śląska zaistniała pierwotnie jako osada, w początkach XIII wieku uzyskała prawa miejskie.


Ciekawostka historyczna....

To tu na świat przyszedł Wawrzyniec Korwin, humanista, geograf, pisarz. Autor dzieła O weryfikacji żył w tym mieście na przełomie XV i XVI wieku.

Trzeba nadmienić, że wcześniej ze Środą Śląską związany był książę wrocławski, Henryk Brodaty, który w osadzie targowej lokował kolonistów niemieckich (prawo flamandzkie, przekształcone w prawo średzkie).

Fascynująca historia skarbu średzkiego....

Związana jest z XIV wiekiem, kiedy to majętny bankier żydowski o imieniu Mojżesz zawarł intratną umowę z władcą czeskim, Karolem Luksemburskim. Był to trudny czas dla miasta, zmagającego się z epidemią dżumy. Ów, zaniepokojony rozwijającą się sytuacją, opuścił  Środę Śląską. Mojżesz nigdy już nie powrócił do miasta, nie odzyskał też, tego, co ukrył.

Dodam, iż skarb średzki jest jednym z największych odkryć archeologicznych XX wieku w Europie. Jego wartość wyceniono na 250 mln zł.

Wszystkie  konflikty zbrojne odcisnęły piętno na losach tutejszych mieszkańców: wojna trzydziestoletnia przyniosła spustoszenie i spalenie miasta. Podczas II wojny światowej miasto zostało zdewastowane w 30 procentach.

Warto poznać historię Środy Śląskiej od czasów, kiedy była osadą, przez uzyskanie praw miejskich, aż po współczesność. Opracowanie wyszło spod skrzydeł zawodowych historyków z Uniwersytetu Wrocławskiego, więc mamy zagwarantowaną jakość, jeśli chodzi o zawartość merytoryczną.

Jak już wspomniałam, Niezwykła historia Środy Śląskiej jest monografią, niepozbawioną żargonu naukowego. Nie należy się zrażać, ponieważ autorzy w interesujący sposób zachęcają nas do pogłębiania wiedzy o tym regionie. Naukowcy omawiają w szczegółowy sposób pierwotną nazwę osady, jak i miasta, sięgając do źródeł.

W książce znajdziemy mnóstwo zdjęć najwyższej jakości.



sobota, 16 marca 2024

'Wszędzie spadali spadochroniarze'

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

Powyższy cytat otwiera pierwszą część zapisków pod znamiennym tytułem: Pamiętnikarze. Druga wojna światowa w Holandii słowami jej naocznych świadków.

Pisali wszyscy. Dziennikarze i pisarze-rzecz jasna, ale także nauczyciele, osoby publiczne, młodzież, nawet dzieci. Większość z nich prowadziła pamiętniki, w których tragiczne wydarzenia przedstawiane były przez pryzmat osobistych przeżyć. Spisano ogromną liczbę wspomnień, ale zdecydowana ich większość uległa zniszczeniu.

Zaznaczyć trzeba już na wstępie, że w wielu wymiarach (ekonomicznych i militarnych) Holandia była nieprzygotowana do tego wyniszczającego konfliktu. Poniekąd zaznaczają ten fakt wszyscy piszący, którym przyszło mierzyć się z dramatem wojny i jej następstwami. 

Do 1939 roku rządzący krajem przyjmowali niefrasobliwą postawę wobec nadciągających nieuchronnie wydarzeń. Wciąż naiwnie wierzono, że Holandia zachowa swoją neutralność, podobnie jak to się stało podczas I wojny światowej. Dyplomacja kulała, armia była fatalnie wyszkolona, morale jej żołnierzy znajdowało się na żenująco niskim poziomie. Kanclerz III Rzeszy miał inne plany.

O tym, jak błędnie kalkulowano, przekonano się 10 maja 1940 roku, gdy oddziały Wermachtu wkroczyły do  miejscowości Maastricht. Kilka dni później doszczętnie zrujnowano historyczne miasto Rotterdam, o czym zaświadcza wyczerpujący diariusz Iny Steur. Holendrzy skapitulowali. Zasygnalizować też należy, że podbój tego regionu nie leżał w bezpośrednim interesie Adolfa Hitlera, stanowił raczej środek do pokonania wrogiej Francji.

Z lektury dzienników jednoznacznie wynika, iż sytuacja Żydów holenderskich była podobna do tej w innych okupowanych państwach: dyskryminacja, wykluczenie z życia gospodarczego, społecznego.

W Amsterdamie Żydom nie wolno korzystać z rzeźni  [...]. Żydom nie wolno podejmować też studiów na uniwersytecie. Ci ludzie zachowują się tak, jakby już rządzili naszym krajem.

W większości dokumentaliści są skrupulatni, starannie ukazują wydarzenia, których byli świadkami. Poznajemy ich stosunek wobec II wojny światowej, są to świadectwa zwykłych ludzi, którzy doświadczyli jarzma konfliktu. 

Pamiętnikarze. Druga wojna światowa w Holandii słowami jej naocznych świadków stanowi wielce pouczającą lekturę.

sobota, 9 marca 2024

Wychowanie ku wartościom

Książka wymieniona za punkty w serwisie granice.pl.

Osią obszernej i fachowo opracowanej monografii naukowej są rozważania etyczno-filozoficzne na temat miejsca wychowania chrześcijańskiego w naukach pedagogicznych. Synteza jest bardzo dobra, jednakże zawiera kilka kontrowersyjnych sformułowań, o których będzie jeszcze mowa. Mamy tutaj ciekawe i mniej interesujące refleksje nad rodziną, współczesnymi zjawiskami i przemianami społecznymi.


Niezależnie od przekonań, zgodzić się trzeba z autorką, że współczesne media niosą ze sobą mnóstwo walorów intelektualnych, wynikających z ich rozmaitych funkcji (np. informacyjnej, weryfikującej, etc.). Niestety, istnieje też druga strona medalu, ponieważ płytkie, pozbawione głębi programy telewizyjne niosą znikome wartości edukacyjne. Prasa pełni również funkcję perswazyjną, kreując rzeczywistość nie zawsze odpowiadającą prawdzie. To dzieci i młodzież stanowią największą grupę docelową materiałów prezentowanych w sieci.

Publikacja Wychowanie chrześcijańskie szansą integralnego rozwoju człowieka zawiera też niebezpieczne i stygmatyzujące uogólnienia, jakoby dzieci z niepełnych rodzin miały destrukcyjnie wpływać na rówieśników. Oczywiście, że lepiej jest dla prawidłowego rozwoju emocjonalnego dziecka, jego socjalizacji, gdy pieczę sprawują nad nim oboje rodzice. Tego faktu nikt nie kontestuje. Tu pojawia się następująca wątpliwość: czy zawsze i w każdej sytuacji? Dalej, czy propagowanie takich szkodliwych teorii, bez odwołania się do konkretnych wyników badań empirycznych, jest etyczne? Ideałem byłoby, gdyby wszyscy najmłodsi wychowywali się w spokojnych, szczęśliwych domach. Tak nie jest, dlaczego zatem rościmy sobie prawo do radykalnych rozstrzygnięć?

Naczelnym dobrem rodziny staje się jakość życia, rodzina ulega mentalności konsumpcyjnej, dominuje kryterium zysku, pojawia się nacisk na zaspokajanie potrzeb materialnych dzieci, następuje okaleczanie uczuciowe dzieci (eurosieroty) przez rodziców pracujących za granicą, którzy nie chcą brać odpowiedzialności za ich wychowywanie.

Każdy z rozdziałów tejże książki zakończony jest podsumowaniem, syntetycznie ujmującym najważniejsze aspekty. Treść zamyka się w 596 stronach, pozostałą część wypełniają pozycje bibliograficzne. Całość jest więc zlepkiem przekonań prof. Heleny Słotwińskiej.

poniedziałek, 4 marca 2024

O jedną lampkę za dużo

 Współpraca recenzencka

Kiedy codzienny rytuał staje się niebezpieczny dla zdrowia i życia. Od lat oskarża się alkohol o to, że sprzyja rozwojowi rozmaitych chorób typu: nowotwory, padaczka, nadciśnienie tętnicze, marskość wątroby i trzustki. Tak, to jest toksyczny i niewdzięczny przyjaciel, wiele wymaga, w zamian nie oferując nic. Nic, oprócz spustoszenia, zniszczonych relacji, wstydu i upokorzenia.

Oszukała mnie moja  fałszywa <przyjaciółka>, zostawiła, kiedy wszystko straciłam, przestała być opoką, moim oparciem.

 


Statystyki Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych są jednoznaczne:

  • około 80% pań regularnie spożywa  alkohol;
  • problem ten dotyczy kobiet w różnym przedziale wiekowym, w tych badaniach przyjęto ramy od 18 do 29 wieku;
  • piją panny i rozwódki.
Dowiedziono też, że płeć piękna szybciej popada w uzależnienie. Niemniej jednak, jak akcentują terapeuci, każdy nałóg wymaga leczenia.

Adela jest atrakcyjną i młodą kobietą prowadzącą sielankowe życie u boku krezusa finansowego. Ma wszystko: zdrowe dzieci, piękny dom, wpisuje się więc w obrazek idealnej rodziny. Ale czy szczęśliwej?

Gdy dzień staje się nocą, a noc dniem. Przyjaciółka, towarzyszka niedoli, nie ma dobrych intencji, to tylko złudzenie poprawy nastroju, lepszego samopoczucia.

Przez tę historię pisarka uzmysławia nam podstawowe fakty na temat choroby alkoholowej wśród kobiet, mylnie utożsamianej wyłącznie z nizinami społecznymi. O tym, że to mit, przekonamy się, sięgając po opowieść Katarzyny Znańskiej- Kozłowskiej Fałszywa przyjaciółka. Autorka zadaje kłam tego rodzaju przekonaniom. To do bólu realistyczny portret osoby zmagającej się z problemem alkoholowym i nieświadomej skali destrukcyjnego zjawiska. Dużo tu emocji, nieprzepracowanych problemów, braku zrozumienia i zainteresowania ze strony najbliższego człowieka.

Jak potoczą się dalsze losy nadwrażliwej Adeli?
Pozostaje mieć nadzieję, że wynikający z treści morał okaże się zarówno przestrogą, jak i pomocą dla wszystkich tych, którzy szukają wsparcia u niewłaściwych przyjaciół. Niech ta książka otworzy oczy ślepcom podążającym jedynie za dobrami materialnymi. Oby nie było za późno!

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Pani Katarzynie Znańskiej-Kozłowskiej.

sobota, 2 marca 2024

Belle epoque

Współpraca recenzencka. Recenzja przedpremierowa

On skrywa mroczną tajemnicę. Ona musi zostać jego narzeczoną. 

Akcja powieści historycznej Narzeczona bez zobowiązań  osadzona została w drugiej połowie XIX wieku na tle surowych konwenansów.


On wielki pan, dobrze urodzony, arystokrata. Dalebor Drohojowski, jak na  tamte czasy, nie był już w kwiecie wieku, gdyż liczył sobie  trzydzieści pięć wiosen. Ona biedna służka, zubożała panienka cierpiąca głód i nędzę. Dziewczę ewidentnie jest niedożywione, wątłe i słabego zdrowia, co nie umyka uwadze osób, u których służy. W dodatku ''przedsiębiorczy'' ojciec nieszczęśnicy rozważa nad tym, w jaki sposób sprzedać drogo swoją latorośl upadłemu baronowi. 

Co połączy Eleonorę i Dalebora?, których dzieli przepaść klasowa? Co hrabia ma do zaoferowania skromnej, niepotrzebującej przesadnych wygód, panience? Czy zakochani otrzymają szansę od losu na zaznanie szczęścia, czy nie będzie im to dane? I wreszcie pytanie, dlaczego tytuł utworu jest tak przewrotny? Otóż o tym musicie przekonać się sami, sięgając po najnowszą powieść Eweliny C. Lisowskiej, której premiera odbędzie się już 27 marca!

Wracając do naszych bohaterów.... Dalebor Drohojowski jest mężczyzną mocno doświadczonym przez życie, przeszłość nie pozwala mu o sobie zapomnieć. Co się tli w jego zbolałej duszy? Gdzie ma szukać pocieszenia, po tym, co go spotkało? Co to za sekret, który zatruwa jego codzienną egzystencję i nie pozwala się hrabiemu otworzyć na drugiego człowieka. Jedno jest pewne, owa tajemnica przyniosła mu zgubę i zrujnowała towarzysko. Bohater jest człowiekiem nieodgadnionym i pełnym sprzeczności.

Na szczęście harbina Waleria Milecka trzyma rękę na pulsie, ma wszystko pod kontrolą. Energiczna krewna arystokraty pozbawiona jest wszelkiego zmanierowania, typowego dla jej środowiska. Dostojna starsza pani, wzbudzająca naszą sympatię, uknuła pewien plan, ale czy się ziści?

Przyznam, że pisarka ma talent do komplikowania życia wszystkim postaciom. Dużo tu intryg, spisków, niedomówień.

Dodam, że przestępstwo rzekomo popełnione przez jedną z postaci, trafiło do oficjalnego dyskursu w 1886 roku. Jakie? Nie zdradzę!

Za egzemplarz do recenzji dziękuję serdecznie Pani Ewelinie C. Lisowskiej.

=============================================================

Garść przydatnych informacji: Co? Gdzie? Kiedy?

Ewelina C. Lisowska

Narzeczona Bez Zobowiązań

Romans historyczny

Wydawnictwo Romanse

Premiera: 27 marca 2024 roku

Książka dostępna w sprzedaży: Legimi, Ebookpoint, EmpikGo, www. ecl-pisarka.pl

Druk na życzenie: Książki Ridero

sobota, 24 lutego 2024

Czy kariera jest najważniejsza w życiu?

Na to pytanie (i na mnóstwo innych) musi sobie odpowiedzieć bohaterka powieści Za zielonymi drzwiami. Tym bardziej że decyzję co do własnej przyszłości, kobieta zmuszona jest podjąć natychmiast.


Anna jest prawdziwą kobietą sukcesu, która osiągnęła już naprawdę wiele. Czy jednak zdaje sobie sprawę z naciągających rychło nowych sytuacji i dylematów moralnych, przed jakimi postawi ją kapryśny los? Czy jest przygotowana na to, że jej dotychczasowe i poukładane życie runie jak domek z kart? Wszystko za sprawą pewnej niespodziewanej wiadomości.

Dowiedziawszy się o śmierci swojego przełożonego, kobieta jest w szoku. Dodatkowo sprawę komplikuje fakt, że Kazimierz coś jej zostawił, i to nie mało. Racjonalna szefowa działu reklamy jest zdruzgotana błyskawicznym rozwojem wypadków. Nie mieści się to w jej analitycznym i chłodnym umyśle.

Całe nasze szczęście składa się z wyborów, tych trudniejszych i tych łatwiejszych. Nikt nie mówił, że to będzie proste czy przyjemne. Nasze wybory okazują się błędne, ale nie myli się tylko ten, kto nic nie robi. Najważniejsze to nie bać się ryzyka, aby nie zawisnąć gdzieś pomiędzy. Takie rzeczy kształtują charakter, pozwalają odkryć siebie.

Czy warto iść pod prąd i postawić wszystko na jedną kartę? Do czego prowadzi chciwość? 

Anna musi rozważyć w swoim sumieniu, co będzie dla niej lepsze: prężnie rozwijająca się kariera, czy przeprowadzka w nowe, nieznane miejsce? 

Początkowo bohaterka nie wzbudza sympatii, nie może się zdecydować, jak powinno wyglądać jej życie. Anna wykazuje się również skrajną naiwnością, nie dostrzegając oczywistych faktów. Z czasem postać ta ewoluuje, zmienia się na lepsze, kobieta bierze wreszcie sprawy w swoje ręce.

Czułam, że Darek wykręci jakiś numer swojej dziewczynie, bywa denerwujący, wręcz odpychający. Typowa kanalia nastawiona na realizację własnych interesów; dla tego mężczyzny uczucia nie mają żadnego znaczenia.

Co zrobi Anna?

Powieść Za zielonymi drzwiami  stanowi całkiem udany debiut młodej pisarki. To też pierwsza część przygód Anny. Drugi tom nosi tytuł: Tajemnice zielonych drzwi.  Piękna okładka wzbudza pozytywne emocje i  zachęca do sięgnięcia po tę pozycję. Autorce udaje się zatrzymać nas na dłużej, gdyż do końca nie wiemy o planach Ani.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Pani Kamili Majewskiej.



                                                                  

sobota, 17 lutego 2024

Ukraina w morzu krwi

O wojnie w tym kraju napisano i powiedziano już wiele: lepiej lub gorzej. Niemniej jednak każdy zapis dokumentujący zbrodnie Władimira Putina jest kluczowy. Potrzebny ze względu na skalę okrucieństwa i cierpienie niewinnych ludzi.


Reportaż Wojna rosyjsko-ukraińska przedstawia totalne zdziczenie oprawców, niemających żadnych hamulców. Barbaria XXI wieku. Wcześniej przypomniano nam o skomplikowanych losach naszych wschodnich sąsiadów w XX wieku. Autorzy piszą o nieudolnych próbach odseparowania się Ukrainy od Rosji, ze wskazaniem na takich polityków, jak: Krawczuk, Kuczma, Juszczenko, Janukowycz. Milczeniem pominę właściciela fabryki czekolady. Kilka zdań poświęcono prezydentowi Zełenskiemu. Czy w świetle ostatnich wydarzeń, nasza opinia o tym dzielnym przywódcy pozostaje aktualna?

O czym dokładnie jest ta książka? Tytuł podpowiada, czego możemy się spodziewać: heroicznej obrony Ukrainy w pierwszych miesiącach wojny: na lądzie, morzu i w powietrzu. Wszystko to spisane na ''gorąco". Znaczną zawartość publikacji stanowi zestawienie i porównanie Sił Zbrojnych Rosji i Ukrainy. Szczegółowo scharakteryzowano wyposażenie armii obu państw.

Wstrząsająca jest ostatnia część, prezentująca rosyjskie zbrodnie na zniewolonym terytorium. Ukraińcy starannie i systematycznie dokumentują akty barbarzyństwa dokonywane w ich ojczyźnie. Z przeprowadzonych przez napadniętą stronę badań wynika, że agresor:

  • zamienił w gruz 120 tysięcy cywilnych domów;
  • dokonał ponad 100 tys. przestępstw wojennych;
  • zabił i ranił ponad 11 tys. osób.
To nie są jeszcze wszystkie dane, gdyż przez tzw. obozy filtracyjne przeszło 1,5 mln obywateli ukraińskich z okupowanych terytoriów. Te statystyki muszą szokować i prowokować do namysłu, do czego prowadzi tolerowanie reżimów wg zasady: ,,byle nie drażnić Putina".

Czy jest coś, czego zabrakło mi w tym ważnym studium przypadku? Tak, szkoda, że nie zamieszczono żadnych map ukazujących rozkład  sił danego kraju. Bez wątpienia uatrakcyjniłoby to dodatkowo pracę, ale i tak jest ciekawa. Fotografie, momentami drastyczne, wydrukowano na kredowym papierze.

czwartek, 15 lutego 2024

Na płonącej Ukrainie

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

Tytuł powyższej recenzji zaczerpnęłam z klasycznej pracy badacza dziejów tego regionu, Władysława A. Serczyka. Tymczasem W stepie szerokim stanowi rozszerzone i poprawione wydanie innej książki Sławomira Kopra. Czegóż to nie znajdziemy w nowej edycji!



Autor, ceniony popularyzator historii, w szczególności wiedzy o Kresach, zaprasza nas w niezapomnianą wędrówkę po wschodnich rubieżach Polski. Wraz z pisarzem będziemy podążać śladami bohaterów Ogniem i mieczem; prawdziwa gratka dla miłośników twórczości Henryka Sienkiewicza.

Co jest prawdą, a co fikcją w utworze pisanym ku pokrzepieniu serc? Poznamy prawdziwego Skrzetuskiego (Mikołaja, nie Jana), zawadzkiego szlachcica o niespokojnej duszy. Awanturnika mającego wiele na swoim sumieniu. Jak to w rzeczywistości z ,,małym rycerzem'' było? Co o nim wiadomo?  Jerzy Wołodyjowski nie był krzepkim, młodym zapaleńcem, w chwili oblężenia Kamieńca (1620 r.) liczył sobie pięćdziesiąt lat. Pochodził ze zubożałej, spolonizowanej szlachty.

Kolejną postacią historyczną jest ''Jurko", wzorowany na Iwanie Bohunie (tęskne spojrzenie Aleksandra Domogarowa), walczącym w oddziałach Bohdana Chmielnickiego.

Sławomir Koper nawiązuje do złożonych relacji polsko-ukraińskich w XVII wieku, przywołuje słynną ugodę w Perejasławiu (1654 r.), która na wieki pogrążyła Kozaków. Historyk przypomina też o słynnych rebeliach kozackich: Semena Nalewajki, Chmielnickiego. 

Ponadto dowiemy się jeszcze: jak wyglądało ostatnie lato na ukraińskim Krymie? Czym są wołyńskie Ateny i dlaczego Adam Mickiewicz upodobał sobie Krym, nazywając go ,,miniaturą wschodu''?

Przyznam, że lektura to wyborna, obfitująca w mnóstwo ciekawostek, także tych kulinarnych. Treść dopracowana została w każdym detalu, okraszona mnóstwem zdjęć i map, ułatwiających nam zlokalizowanie poszczególnych miejscowości. 

Świetna narracja, umiejętne budowanie napięcia sprawiają, że reportaż W stepie szerokim czyta się jednym tchem. Sławomir Koper dotarł również do interesujących źródeł i przypomniał te, które już znamy.

wtorek, 6 lutego 2024

Szlachcica polskiego portret własny?

Książka Kamila Janickiego Warcholstwo wpisuje się w trend badania życia wyższych i niższych warstw społecznych. I dobrze, ponieważ warto pokazywać złożoność procesów, jakie zachodziły w społeczeństwach epoki Złotego Wieku.


O ile Pańszczyzna tego autora była udana, o tyle z Warcholstwem jest zgoła inaczej. Wciąż pokutuje wizerunek leniwego, wiecznie knującego za plecami władcy, szlachcica. Kamil Janicki temu postrzeganiu również ulega. Akcenty między dobrym a złym posiadaczem tzw. błękitnej krwi są niewłaściwie rozłożone. Narracja jest nużąca, ale na poczet walorów zaliczam cytowanie kapitalnych źródeł historycznych.

Szlachta wybierała królów, ustanawiała przepisy, obsadzała sądy, decydowała o wojnach i podatkach, zajmowała urzędy i synekury- początkowo te najcenniejsze, z czasem niemal wszystkie bez wyjątku. System, który zrodził się nad Wisłą, był ewenementem.

Zaznaczyć muszę, że dostajemy tendencyjną opowieść traktującą wycinkowo poszczególne kwestie. Nie brakuje tu jednak smaczków historycznych, mogących stanowić zachętę do dalszej, własnej i pogłębionej kwerendy.

Punktem wyjścia rozważań historyka jest próba poszukiwania odpowiedzi na nurtujące pytania: skąd się wzięła szlachta? Dlaczego jej wpływ na życie polityczne w Polsce był tak ogromny? Niesłusznie terminy: szlachcic, szlachta są utożsamiane z epoką nowożytną. Są starsze, funkcjonowały już za czasów panowania dynastii Piastów. Wszak uprzywilejowane grupy istniały w naszym kraju od zawsze.

Znakomicie, iż podjęto się przypomnienia tego, jak wyglądało życie w kraju ,,bez stosów". Tylko że wiedzieć trzeba, w tamtym czasie nikt nie posługiwał się tym określeniem, gdyż... go jeszcze nie znano. Rodowód pojęcia jest współczesny, jego autorstwo przypisuje się prof. Januszowi Tazbirowi, historykowi. Temu samemu, który w zacny sposób tłumaczył, dlaczego za Jana Olbrachta wyginęła szlachta.

Jak wspomniałam, synteza zasadza się na solidnych materiałach źródłowych, szczegóły znajdziemy w bibliografii.

Okładka publikacji ma się nijak do zawartości, ukazuje niemieckich chłopów w XVI wieku.

środa, 31 stycznia 2024

Norymberga: sprawiedliwość dla katów?

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

Był 20 listopada 1945 roku, opadł już pierwszy wojenny kurz, a w Europie na nowo próbowano ustalić nowy ład, gdy Międzynarodowy Trybunał Wojskowy w Hadze przystąpił do realizacji zadań mu powierzonych. Nastąpił czas rozliczeń. Przed jego majestatem stanęli zbrodniarze oskarżeni o zbrodnie przeciw ludzkości. Nawiasem mówiąc, autor tego pojęcia, Rafał Lemkin należał do doradców głównego oskarżyciela z ramienia USA.


Procesy norymberskie miały miejsce w latach 1945-1949, decyzja o ich rozpoczęciu zapadła  na konferencjach tzw. Wielkiej Trójki. Było to w Jałcie i Poczdamie. Na ławie oskarżonych zasiedli między innymi: Hermann Göring, Joachim von Ribbentrop, grabieżca sztuki Hans Frank oraz Rudolf Hess. Zacne nazwiska, to co mieli na sumieniu, przekracza wszelkie wyobrażenia.

Prawo musi dosięgnąć również tych, którzy zagarnęli wszelką władzę i z rozmysłem, po wspólnym uzgodnieniu, posłużyli się nią, by wywołać nieszczęście, które nie ominie żadnego zakątka Ziemi.

Książka Proces norymberski jest już trzecim wydaniem klasycznej pracy z 1958 roku, unowocześnionym i zaktualizowanym o nową literaturę. Treść w miarę przystępna, pogrupowana tematycznie według zasady od ogółu do szczegółu. Solidne,  potężne merytoryczne wydanie, opatrzone obszerną bibliografią. Dzieło liczy sobie ponad 600 stron. Naturalnie jakość wydania mogłaby być lepsza, staranniejsza. W zamieszczonym na końcu aneksie znajdziemy mnóstwo dokumentów archiwalnych, dotyczących procesu norymberskiego. Czym była deklaracja moskiewska? Mamy okazję zapoznać się też z obfitym materiałem dowodowym: Postanowienie-Oskarżenie i wreszcie Wyrok.

Zgodnie z wolą sędziów i skalą barbarzyństwa, zapadły następujące wyroki:

  • Hermann Göring został skazany na karę śmierci przez powieszenie;
  • Rudolfowi Hessowi wymierzono karę dożywotniego pozbawienia wolności;
  • Stryczek otrzymał Joachim von Ribbentrop;
  • Hansa Franka również czekała szubienica.

Proces norymberski  jest zatem interesującym studium rozważań, będącym przestrogą przed wymazywaniem pamięci o II wojnie światowej i jej Ofiarach. Powinniśmy pamiętać, kto był rzeczywistym katem, a kto sprawcą.


piątek, 26 stycznia 2024

'A ja im mówię...'

Tekst został wyróżniony przez redakcję portalu nakanapie.pl.

Czyli Lecha Wałęsy pieśń przeszłości.


Publikacja ma charakter okolicznościowy, ukazała się z okazji 80. rocznicy urodzin działacza ,,Solidarności". Zatem pozycja Wałęsa'80 nie odbiega znacząco formą od innych tego typu publikacji. Jest miło, pompatycznie, autorzy nie zadają byłemu prezydentowi trudnych pytań. Za to Lech Wałęsa jak mantrę powtarza: ja, ja, ja....

Rozmówca dziennikarzy sam siebie nazywa rewolucjonistą, nie ukrywając przy tym sympatii politycznych. Na pytanie: Kogo Pan pamięta z Obrad Okrągłego Stołu, pada rozbrajająca odpowiedź: Nikogo. Tylko Lecha Wałęsę.

Dawny opozycjonista zachwala katastrofalne w skutkach reformy ówczesnego ministra finansów, bo jak twierdzi: Balcerowicz zapisał się w historii pozytywnie. Również dzięki temu, że trzymałem nad nim parasol. Noblista ma wiele do powiedzenia, szczególnie w kwestii polityki międzynarodowej, przypisując sobie nadzwyczajne umiejętności: Jelcyn nie był tyle miękki, ile ja byłem po prostu wystarczająco dobry dla niego.

Lechowi Wałęsie trudno jest zmierzyć się z własną, agenturalną przeszłością, z niewygodnymi faktami, które go obciążają. Bohater Sierpnia'80 kluczy, mija się z prawdą. Mimo że dokumenty wskazujące na jego współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa w latach 1970-1976 są autentyczne, Wałęsa uważa inaczej. Wciąż doszukuje się spisku, zmowy generałów, etc. Tych, za którymi nie przepada, działacz związkowy łatwo stygmatyzuje: Zdrajca, dwulicowiec, mający bzika na moim punkcie. Przywódcy ,,S"  łatwo przychodzi deprecjonowanie współpracowników: Bogdana Borusewicza, Andrzeja Gwiazdy czy Anny Walentynowicz.

Kamil Dziubka i Janusz Schwetner prowokują Lecha Wałęsę do ferowania radykalnych wniosków: Już dawno powiedziałem, że po zwycięstwie nad komuną powinni byli [,,Solidarność''] zwinąć sztandary. Nie posłuchali mnie. Cóż, nic nowego.

Na końcu książki zamieszczono zapis rozmów z synami bohatera tej opowieści, obaj panowie wskazują na nieustanną nieobecność ojca w domu.

Jakie mankamenty ma tenże wywiad-rzeka? Przede wszystkim wieje tu nudą, brakuje  dynamiki. Żurnaliści mówią wszystko to, co Lech Wałęsa chce usłyszeć.


wtorek, 23 stycznia 2024

Oblicza współczesnej tyranii

Współpraca recenzencka

Nowy  Autorytaryzm  to publikacja, stanowiąca próbę zrozumienia tego wszystkiego, co się obecnie dzieje w Europie i na świecie. Dlaczego zbrodniarze i autokraci wciąż dzierżą ster rządów? Z jakich przyczyn kult silnej ręki nadal pozostaje atrakcyjny dla wielu społeczeństw? Czym jest nowy autorytaryzm i jakie niesie ze sobą niebezpieczeństwo? Dowiemy się tego z lektury tej książki.


W każdym z jedenastu rozdziałów Gideon Rachman analizuje fenomen (i niekiedy też schyłek) największych satrapów XX i XXI wieku: Putin, Duterte, Orban, Trump i inni.

Interesujący jest przypadek Paula Kagame z Rwandy, który urząd prezydenta sprawuje niepodzielnie od 2000 roku, który wprawdzie wypłynął na postulatach zaniechania nienawiści etnicznej (Tutsi-Hutu), to jego styl rządów pozostaje autokratyczny. Współtwórca Rwandyjskiego Frontu Patriotycznego znacznie przyczynił się do rozbudowy dróg, administracji, zwalczał przestępczość, inwestował też w oświatę. Kagame pozostaje pupilem Zachodu. 

Natomiast zupełnie nie zaskakuje ocena przywódców politycznych z naszego podwórka, w szczególności zaś zestawienie Jarosława Kaczyńskiego z ludźmi pokroju Władimira Putina. Dziennikarz przypomina o wydarzeniach rozgrywających się w naszym kraju: katastrofa smoleńska, orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, czarne protesty, etc. Autor formuje ostre diagnozy w stosunku do Polski.

Niemniej jednak ten arcyciekawy esej z pogranicza nauk społecznych w zajmujący sposób ukazuje drogę do władzy najbardziej popularnych współczesnych dyktatorów. Szkic ma w miarę zwięzłą formę i obfituje w liczne ciekawostki. Obszerny wstęp stanowi zapowiedź tego, co znajdziemy w środku. Sama treść odznacza się esencjonalną i żwawą narracją, większość konkluzji pozostaje interesująca. 

Felietonista Financial Times docieka, w jaki sposób politycy europejscy ograniczają wpływ autokratów na życie społeczeństw. Tutaj niejako Rachman broni decyzji politycznych Angeli Merkel, Emmanuela Macrona.

Nowy Autorytaryzm to pozycja ważna na rynku wydawniczym.

Serdecznie dziękuję Wydawnictwu Feeria za przekazanie mi egzemplarza do recenzji.

===============================================================

Niezbędne informacje o książce:

Gideon Rachman, Nowy Autorytaryzm, ss.392.

Wydawnictwo Feeria, 2023.

Publikacja dostępna w wielu popularnych księgarniach.



środa, 17 stycznia 2024

Sztuka z morałem

Współpraca recenzencka

Żniwiarka to piękna sztuka rozpisana w trzech aktach i podejmująca problematykę ludzkiej egzystencji.

Rzecz w Cremonie się rozgrywa czasu obecnego, lecz językiem tym jest pisana, aby umysł wprowadzić do wieku szesnastego.

Gdzie zatem znajduje się ta tajemnicza, jak mogłoby się wydawać, Cremona, w której rzecz się dzieje? Wiedza geograficzna podpowiada, iż jest to urokliwa miejscowość w regionie włoskiej Lombardii. Miasteczko położone jest na lewym brzegu Padu i na wschód od Piacenzy.

Zgodnie z powyższą zapowiedzią, Danucie Pisarskiej udało się przenieść czytelnika do epoki Williama Szekspira.


Tu jest wszystko, co nas spotyka w życiu: rozterki, konflikty wartości, dylematy etyczne, uniwersalne i ponadczasowe prawdy. Przestroga przed tym, co nieuniknione, kara za niemoralne występki. Stanowi to główny motyw przewodni sztuki, zawierającej niekiedy elementy tragedii greckiej.

Koło krąg zatacza, zaciska się pętla na twej szyi, czas kruchy nie łaskaw, nie cofnie twej zguby.

Pisarka w konwencji utworu nawiązuje do utworów Szekspira. Odwieczna walka dobra ze złem, należne miejsce prawdy w życiu człowieka. Kruchość bytu ziemskiego, właściwa hierarchia wartości. Przy zastosowanym bogactwie środków wyrazu, autorka obnaża i inne przywary ludzkie, jak np. arogancja, pycha.

Sama narracja prowadzona jest w miarę konsekwentnie, ale wymaga uważności. Do samego końca nie wiemy, kim jest tytułowa Żniwiarka, zachowano też całkiem przyzwoity poziom w warstwie językowej. 

Wymowna, dojmująca okładka utrzymana w ciemnej kolorystyce skłania nas do ogólnych refleksji na temat życia, przemijania. Człowieczy los jest przesądzony.

Żniwiarka jest oryginalnym pomysłem na ukazanie złożonej natury ludzkiej. Warto sięgnąć po tę sztukę, nie jest obszerna, liczy nieco ponad sto stron.

Na koniec zaznaczyć muszę, że choć czytałam  Żniwiarkę w formie elektronicznej, to nie miałam najmniejszego problemu z otwarciem pliku z tekstem, uwagi takie podnoszą inni czytelnicy. Nie znalazłam też żadnych pustych stron, etc.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Pani Danucie Pisarskiej.

środa, 10 stycznia 2024

Subtelny romans z historią w tle

Współpraca barterowa

Co możemy powiedzieć o bohaterach powieści  Królowa żebraków i zarazem o czasach, w których przyszło im żyć?


W chwili rozpoczęcia akcji utworu Ewelina liczy sobie dwadzieścia pięć lat, przez ówczesne społeczeństwo została uznana za leciwą już pannę, w dodatku o wątłym zdrowiu. Utrzymuje się z szycia i sprzedaży szmacianych lalek. Gdy nie zgadza się pełnić matrymonialnych oczekiwań apodyktycznego ojca, ten w  swoim okrucieństwie wyrzuca ją z domu. Jak potoczą się dalsze losy dziewczyny i kim jest tajemniczy Wiktor?

Nie można kochać za coś, kocha się pomimo wszystko.

Z przekazów historycznych wiemy, że epoka międzywojnia nie była zbyt łaskawa dla kobiet: konwenanse, wysokie oczekiwania społeczne, niekiedy zwyczajna obłuda. Wszystko to wyznaczało miejsce i rolę kobiet przy milczącej aprobacie na zachowania destrukcyjne. Zresztą dziś bywa podobnie. Akcja utworu osadzona została w XX wieku, około 1920 roku, zatem jest to czas, gdy uzyskałyśmy już należne nam prawa.

 Cokolwiek bym nie zrobiła i tak zawsze będzie im mało.

W twórczości Eweliny C. Lisowskiej podoba mi się kilka elementów składających się na ostateczną notę. Między innymi nadmienić muszę o zwięzłej, przejrzystej i uporządkowanej fabule. Dodatkowo pisarka unika chaotycznych retrospekcji, które zazwyczaj nie wnoszą niczego wartościowego do utworu, a wyłącznie zaburzają rytm czytania. 

Ponadto cenię, gdy autor szanuje fakty historyczne, nie tworząc przy tym kompletnych bzdur. I tak też się dzieje w tej zajmującej historii. Jak wspomniałam, był to wyjątkowo trudny czas dla kobiet.

Przyszedł czas, aby znów zmierzyć się z rzeczywistością.

 Niekwestionowanym walorem książki są również lekkie pióro Eweliny C. Lisowskiej i umiejętność tworzenia dialogów z sensem, adekwatnych do epoki i pozbawionych pretensjonalności. Pisząc też o intymnych sprawach między ludźmi, autorce udało się zachować takt i nie przekroczyć granicy dobrego smaku. Pisarka czyni to bardzo zgrabnie, ważny element, o którym wielu twórców zapomina.

Na koniec jeszcze jedna uwaga: efektowna okładka zachęca do sięgnięcia po Królową żebraków.

Za egzemplarz recenzencki, gorące podziękowania składam Pani Ewelinie C. Lisowskiej.

Tekst został wyróżniony przez redakcję portalu nakanapie.pl.

=================================================================== 

 Informacje ważne dla potencjalnych czytelników:

Ewelina C. Lisowska KRÓLOWA ŻEBRAKÓW

Romans historyczny z subtelną dawką erotyki, 20-lecie międzywojenne

Wydawnictwo Romanse

Premiera 22 listopada 2022 roku

OPIS -> https://ecl-pisarka.pl/index.php/2022/11/07/ewelina-c-lisowska-krolowa-zebrakow/

Ebook -> Legimi, Ebookpoint, Empik, strona autorska www.ecl-pisarka.pl EBOOK ROMANSE SKLEP

Książka wygrała plebiscyt na portalu Pisarze Polscy PL - książka 2022 roku.


poniedziałek, 8 stycznia 2024

(Nie)ziemska miłość

Współpraca recenzencka

W tej powieści będącej połączeniem romansu oraz science fiction Ewelina C. Lisowska zabiera nas  w podróż do 2122 roku. Ziemianie są przerażeni panoszącymi się coraz dziwniejszymi stworami, nazywanymi ''zjawami".


Bestie wzbudzają strach mieszkańców, ludzie zaczynają już tracić wszelką nadzieję. Gdy nagle pojawia się tajemniczy Guard, kim jest? Wiadomo jedynie, że przybywa ze ściśle określoną misją. Guarda obowiązują liczne zakazy, nie może okazywać uczuć, nie wolno mu też znać słów ze specjalnej listy. Dlaczego jednak Zox wybrał dom młodej Elline? Czy to przypadek? Między bohaterami zaczyna rozwijać się szczególna więź. Ale czy to jest w ogóle możliwe? Mimo wieku dziewczyna  jest dojrzała emocjonalnie, zdecydowana. Nie brakuje jej również odwagi. Oboje wzbudzają naszą sympatię.

Serce zapamięta. Odnajdę cię, albo ty odnajdziesz mnie i przypomnisz mi wszystko. Nauczysz mnie od nowa miłości, dotykania, całowania i przyjaźni.

Pisarka często komplikuje poszczególne wątki, ale nie przekłada się to na ostateczną ocenę. Bez wątpienia, fabuła jest przemyślana, wszystkie proporcje są właściwie zachowane, nie dominują żadne elementy z pogranicza romansu czy fantastyki. Akcja jest rozwojowa, dynamiczna,  wszystko dzieje się w tak zawrotnym tempie, że nie ma tu czasu na nudę. Powieść czyta się szybko, zaś sama historia jest optymistyczna, przynosi wiarę w lepsze jutro.

Przyjaciele zawsze stoją po tej samej stronie barykady.

Prawdziwe, realistyczne mimo wszystko, uczucia, obawy, lęki.

Kim tak naprawdę są bohaterowie tej opowieści, znacząco odbiegającej od dotychczasowej konwencji? Guard broni się w wielu wymiarach, zarówno w warstwie literackiej, jak i graficznej. Okładka przyciąga wzrok ciekawą i intrygującą kolorystyką. Zakończenie rozłożyło mnie na łopatki.

Mam nadzieję, że recenzją zachęciłam Was  do sięgnięcia po tę wyjątkowo niesztampową lekturę.

Uwaga: Książka nominowana w plebiscycie na portalu Pisarze Polscy PL - książka 2023 roku. 

Kolejny raz dziękuję Pani Ewelinie C. Lisowskiej za zaufanie.

=======================================================================

Wydawnictwo Romanse

Romans science-fiction

PREMIERA 15.08.2023

Sprzedaż: Legimi, Ebookpoint, Empik, EmpikGo, Ridero Książki (druk na życzenie), strona autorska www.ecl-pisarka.pl

OPIS -> https://ecl-pisarka.pl/index.php/2023/07/17/guard-premiera/

Tekst został wyróżniony przez redakcję portalu nakanapie.pl.

piątek, 5 stycznia 2024

Bezwzględny świat modelingu

 Ich konta w mediach społecznościowych obserwowane są przez tysiące osób. Podpisują kontrakty na wielomilionowe kwoty. Ich twarze są dla nas symbolem największych marek modowych. O ich pracy marzy prawie każda dziewczyna.

Jaka jest prawda? Co z tym wszystkim mają wspólnego arabscy szejkowie? Jaki jest los modelek, które nie odniosły sukcesu w branży? Co się dzieje za drzwiami luksusowych posiadłości, których wnętrza ociekają nieprzyzwoitym luksusem? 

Dziś recenzja książki Skandaliczne życie modelek. Opowieść Moniki Goździalskiej winna stanowić przestrogę dla młodych, niedoświadczonych dziewcząt przed wejściem w ten zdemoralizowany do cna świat. Ile są w stanie zrobić w zamian za markową, torebkę? Te historie pokazują, że wiele. Za wiele...


To otoczenie, w którym dominują brudne interesy, niezdrowe ambicje. Tu nie ma nic za darmo.

Kim są bohaterki tej historii? Są młode i piękne, władają kilkoma językami obcymi, ich praca nie jest ani łatwa, ani tym bardziej przyjemna. Wymagania i presja w tym zawodzie są ogromne:

  • zakaz wprowadzania zmian w wyglądzie fizycznym;
  • duża atrakcyjność fizyczna, wzrost, odpowiednie proporcje ciała;
  • wiek: od 14 do 22 lat;
  • rygorystyczne zalecenia dietetyczne;
  • pełna dyspozycyjność;
  • kontrowersyjne i nie zawsze zgodne z prawem umowy;
  • liczne nadużycia, również na tle seksualnym.
W tym świecie nie obowiązują żadne standardy moralne: blichtr, narkotyki, knajacki język, alkohol lejący się strumieniami oraz wyzucie z jakichkolwiek uczuć wyższych. Wszystko tu rozgrywa się według znanej zasady: trzeba wyjść na swoje. Otoczenie dewiantów żerujących na młodzieńczej naiwności. Wynaturzone sytuacje.

Świat modelingu jest brutalny, odziera z marzeń, co pokazuje historia Moniki oraz jej przyjaciółki. Autorce ostatecznie udało się wyrwać z tego, mówiąc kolokwialnie, bagna.

Forma literacka niezbyt wyszukana, raczej tabloidowa, ale odsuwając na moment warstwę językową, trzeba przyznać, że przedstawione tu losy kobiet szokują. Ale niektóre z nich też są zdolne do wszystkiego.

środa, 3 stycznia 2024

Po nitce do kłębka?

Moja nitka to barwna, ale i słodko-gorzka opowieść o życiu artystki postrzeganej jako ''trudnej we współpracy''. Wywiad-rzeka jest zapisem funkcjonowania Marii Pakulnis w przestrzeni filmowej i teatralnej.


Książka stanowi też w jakimś tam stopniu próbę rozliczenia się z demonami własnej przeszłości.

Aktorka debiutowała  w 1982 roku w Dolinie Issy, będąc jeszcze studentką PWST, za kapitalny występ trzy lata później w Jeziorze Badeńskim, Pakulnis uhonorowano  Złotym Lwem na  Festiwalu Filmów Fabularnych.

Fenomenalna w roli Nadieżdy Tumskiej w serialu kryminalnym Ekstradycja. Oczywiście portfolio gwiazdy jest znacznie obszerniejsze, wystarczy choćby wskazać na Konsula, tu partnerował jej Piotr Fronczewski.

Muza Krzysztofa Kieślowskiego, Tadeusza Konwickiego, dzieli się z nami swoim przeżyciami, związanymi z trudnym dzieciństwem. Dom Marii Pakulnis nie był szczęśliwy: alkoholizm ojca, chłodna, niedostępna matka, wiecznie pogrążona we własnych myślach, niezauważająca dzieci.

Artystka w wyjątkowo szczerej rozmowie wpuszcza nas do swojego świata, przepełnionego niepokojami i troskami. Szokuje wyznanie pani Marii, która w dzieciństwie miała doświadczyć molestowania seksualnego. O tym, co ją spotkało, nie wyznała nikomu, nawet rodzicom. Momentami trudna to lektura.

Introwertyczka stroniąca od rówieśników, dostrzeżona przez polonistkę. Dzięki nauczycielce języka polskiego absolwentka liceum pielęgniarskiego zdecydowała się zdawać na PWST. Udało się. Najlepsza w roli zimnych, wyniosłych, wręcz demonicznych kobiet.

Laureatka Orła za najlepszą rolę kobiecą w filmie Johnny nie jest aktorką schematyczną, dającą się wpisać w jeden wzorzec oczekiwań. Rozmówczyni Doroty Wodeckiej wspomina ludzi kultury tamtych, ciekawych pod względem artystycznych, czasów. Kilka słów poświęca Tadeuszowi Łomnickiemu, Andrzejowi Łapickiemu. Wśród tych nazwisk musiał się również pojawić Gustaw Holoubek. 

Maria Pakulnis należy do ciekawych osób ceniących silnych i zdecydowanych partnerów. Warto bliżej ją poznać.