poniedziałek, 20 marca 2023

' Zgadzając się, zawsze musiał coś krytykować'

Opinia Zofii Karpińskiej trafnie oddaje osobowość polityka, człowieka ,,Wiesława". Autor, doświadczony historyk kreśli sylwetkę komunisty, ale też sprzeciwiającego się rugowaniu lekcji religii ze szkół. Osobną kwestią jednak pozostają intencje, pobudki, jakie ministrem oświaty kierowały, czy nie służyły PZPR? Jaka jest prawda? Dowiemy się tego z tej niezbyt obszernej, ale treściwej i zajmującej lektury.


Władysław Bieńkowski-krytyk realnego socjalizmu stanowi zwięzły szkic biograficzny mało znanego współpracownika Władysława Gomułki. Bartłomiej Kapica bazował na obfitym materiale źródłowym, akta IPN, pamiętniki, wspomnienia. Tutaj warto nadmienić, że badacz zajrzał do diariuszy ,,Wiesława" czy też Mieczysława F. Rakowskiego. Publikacja opatrzona jest licznymi przypisami, które nie rozpraszają i nie utrudniają ogólnego odbioru pracy.

Na 253 stronach historyk starał się zawrzeć najistotniejsze kwestie: młodość, sympatie polityczne, schyłek i upadek człowieka władzy. W życiorysie bohatera występują nieznane dotąd fakty, autor prostuje wiele obiegowych opinii, objaśniając rzeczywisty stosunek Bieńkowskiego do religii.

Władysław Bieńkowski minister oświaty w pierwszym gabinecie Gomułki, w grudniu wydał specjalne zarządzenie. Ów dokument dotyczył zasad nauczania lekcji religii w szkołach, na wszystkich szczeblach: Zapewnia się pełną swobodę i gwarantuje dobrowolność nauki religii w szkołach podstawowych i średnich. W życiu, zwłaszcza politycznym, nie ma niczego za darmo, komuniści szybko zwietrzyli interes, stawiając twarde warunki, np. dotyczące maksymalnej liczby osób uczęszczających na zajęcia z katechezy. Wydano również okólnik w sprawie tzw. ,,emblematów religijnych" i reguł ich rozmieszczania. Dodatkowo zarządzenie dotyczyło zakazu prowadzenia lekcji przez osoby duchowne. Zatem ustępstwa były iluzoryczne, symboliczne, o czym szybko się przekonano. Opozycja demokratyczna musiała przełknąć tę gorzką pigułkę.

Czy Bieńkowski był pragmatykiem? Tak, przyjmował postawę kunktatorską, służącą tonowaniu nastrojów społecznych, godzącą z interesem PZPR. Po 1976 zmienił barwy polityczne i zaczął sympatyzować z Komitetem Obrony Robotników.

W tej nietuzinkowej monografii, spełniającej standardy naukowe a jednocześnie pozbawionej tendencyjności i prezentowania wyłącznie suchych faktów, w bonusie otrzymujemy portret tamtej epoki i ruchu komunistycznego.

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.