piątek, 30 października 2020

A psik! Porozmawiajmy o Kościele

Za oknem szaro i zimno, a ja przeziębiona:( Jedyny plus to, że mam więcej czasu na czytanie:) Dziś chciałabym Wam polecić porywający wywiad- rzekę  z byłym jezuitą  profesorem Stanisławem Obirkiem. Interlokutor Artura Nowaka  jest surowym recenzentem Kościoła katolickiego, w zajmującej dyskusji wspomina swoje dzieciństwo, młodość, studia w Krakowie.

Wąska ścieżka. Dlaczego odszedłem z Kościoła zawiera elementy autobiografii połączonej z przemyśleniami na temat duchowieństwa. Teolog nawiązuje do nadużyć i skandali trapiących tę instytucję, niczego  nie owija w bawełnę, jasno mówi o przywarach księży. Poruszono wiele kontrowersyjnych spraw, które wpisują się w oficjalny dyskurs.

Moja perspektywa jest taka, że polski katolicyzm nie tylko oddalił się w ostatnich 30 latach od chrześcijaństwa, ale też przestał być religią. Teza wydaje się mocna, mam jednak argumenty, które przytaczam w tej książce, które nie dadzą odeprzeć. Paradoks polega na tym, że to nie ja odszedłem z Kościoła, ale to Kościół porzucił swoją misję.


Stanisław Obirek zwraca uwagę na wymóg absolutnego posłuszeństwa i zwalczanie niezależnych myśli i poglądów. Nieustannie podkreśla, że nie uległ fascynacji postacią Jana Pawła II: odbiera się go jako myśliciela, który nie ma uprzedzeń. Tyle że kiedy wchodził w rolę hierarchy, wstępował w niego proboszcz, który chce mieć porządek w swojej wiosce. Rozmówca prawnika i pisarza demitologizuje Karola Wojtyłę, obiektywnie dostrzega jego zasługi, wskazuje też na niejasności jego pontyfikatu. Wywody profesora nie są krótkowzroczne, rozumie fundamentalną rolę Kościoła katolickiego w dziejach Polski, Europy i świata.


Stanisław Obirek konkluduje: Jan Paweł II wierzył w siłę posłuszeństwa. Był przekonany, że cnota pokory jest najwznioślejszą postawą, która powinna cechować wszystkich, od wikarych poczynając, na kardynałach kończąc. Przytakuje Nowakowi w kwestii rzekomej wsteczności i zaściankowości  Kościoła. Obaj są bezlitośni w punktowaniu słabości hierarchów katolickich: Biskupi to przecież książęta kościoła. Mają książęce maniery, pałace, limuzyny, pierścienie i stroje, które przypominają kontusze szlacheckie (..). Polscy księża i biskupi są soczewką, która skupia w sobie najbardziej groteskowe cechy polskiego społeczeństwa.

Z wieloma rzeczami  można się nie zgodzić. Polemika na temat Różewicza czy Baumana nie zrobiła na mnie wrażenia, gdyż ja mam odmienne zdanie na ten temat.

Warto przeczytać.

Ocena: 4,5/5