niedziela, 15 stycznia 2023

Służba Ojczyźnie: Patrioci w sutannach

Wiosna 1939 roku przyniosła zapowiedź czegoś nieuchronnego, sytuacja międzynarodowa była bardzo napięta. Wobec powyższych okoliczności, w życie weszło rozporządzenie Prezydenta RP, w myśl zapisów tego dokumentu, na wojskowych kapelanów powołano 542 duchownych rzymskich oraz księży innych wyznań. W przypadku konfliktu zbrojnego od razu mieli trafić na front. Ówczesna II Rzeczpospolita stanowiła mozaikę etniczną, religijną, dominowało wyznanie rzymsko-katolickie; istotną rolę odgrywały również: wyzwanie grekokatolickie, prawosławie, mojżeszowe oraz reformowane (protestanci).


Kapelani stanowili nieodłączną część korpusu oficerskiego sił zbrojnych, byli obywatelami w sutannach. Wedle umów międzynarodowych, należało ich traktować podobnie jak oficerów.

Wątki biograficzne ukazane w tej arcyważnej pracy są zbyt rozwlekłe, mogą zwyczajnie nużyć niewprawionego czytelnika. W Katyniu zginęli księża: Jan Ziółkowski, Antoni Aleksandrowicz, Dominik Drabczyński. W Charkowie życie stracili duchowni: Józef Czemerajda, Andrzej Niwa, Władysław Plewik. Inni kapelani, jak Józef Kacprzak, Mieczysław Janas czy Edmund Nowak, uśmierceni zostali w Twerze. Ofiarę z życia złożyli osoby wyznania reformowanego, prawosławnego... Zdarzyło się, że ktoś ocalał, ale stało się to wyłącznie przez przypadek...

Patryk Pleskot podaje, iż ustalono dane 31 kapłanów rozmaitych religii: 25 wyznania rzymsko-katolickiego, 3 prawosławnego. Wiadomo też, że oficjalna posługa kapłańska w obozach istnieć nie mogła. Naukowiec nadmienia o próbach samodzielnego zorganizowania życia religijnego, np. ciche msze, modlitwy.

Losy bohaterów są inspirujące, skłaniające do refleksji, czy jest patriotyzm, i w jaki sposób dziś służyć Polsce. Rola kapelanów była doniosła, zasługuje na upamiętnienie, w końcu to element naszej tożsamości narodowej.

Rzeczywiście jednak, podczas lektury można odnieść wrażenie nieuporządkowania treści; w tej materii podnoszone uwagi są jak najbardziej słuszne. Przyznam też, iż jestem głęboko zdumiona takim sposobem prowadzenia narracji przez wprawnego historyka, gdyż znam jego wcześniejsze publikacje, i tego rodzaju problemy nie występowały.