poniedziałek, 28 listopada 2022

Jak zrazić do siebie wszystkich?

Jeśli chcesz zostać społecznym odludkiem, to koniecznie przeczytaj tę książkę oraz wciel w życie zawarte tam ''wskazówki". Jednak, gdy chcesz zadbać o zdrowe, normalne relacje międzyludzkie, odłóż tę publikację na półkę, i to, czym prędzej.

Od początku. Kim są owi toksyczni, nazywani również ''wampirami" energetycznymi, są wszędzie: w pracy, na uczelni, w życiu prywatnym. Potrafią doprowadzić innych do przysłowiowej, szewskiej pasji. W jaki sposób sobie radzić z takimi osobami? Niestety, z lektury tego absurdalnego poradnika niczego się nie dowiemy. Wbrew szumnym zapowiedziom, treść jest koszmarna, pospolita.

Autorki udzielają aroganckich, dosadnych odpowiedzi na pytania zawarte w listach (serio, czy te wątpliwości piszących osób, są prawdziwe?). Od obcesowych, ordynarnych komentarzy aż włos się jeży na głowie. Wartość poznawcza tych wywodów jest praktycznie znikoma. Publikacja zebrała mnóstwo negatywnych recenzji, co mnie wcale nie dziwi, po tym, co zaprezentowały autorki. Katarzyna Miller i Suzan Giżynska wykazują wyjątkowo nieprofesjonalne podejście do ludzkich problemów (powtórzę: czy aby prawdziwych?) Dużo tu stereotypów, szkodliwych treści podlanych prostackim językiem wypowiedzi.

Zalecenia zawarte w poradniku Instrukcja obsługi toksycznych ludzi są płytkie, pozbawione głębi, ekspertki strofują wszystkich niczym matki niesforne dzieci. Odpowiedzi na listy bywają zwyczajnie obraźliwe, rady są nie do przyjęcia, przynoszą więcej szkody niż pożytku.

Skąd pomysł, żeby płacić dziecku za dobre stopnie w szkole (!), czy panie sprawdziły to na swoim prywatnym gruncie. I jak się sprawdziło? Albo kuriozalna ocena (wręcz tyrada w rozmowie ze swoją pociechą) jednej z autorek na temat studiów zaocznych (,,nie ma po nich pracy", ,,idą na nie ci, którzy nie dostali się na studia dzienne"). Wywnioskować można, że są wyłącznie dla nieudaczników, co jest mocno krzywdzące. Miller i Giżyńska zdradzają też luźne podejście do wielu kwestii, przed którymi zdrowy rozsądek nakazuje się bronić.

czwartek, 24 listopada 2022

Prezydent nieprzypadkowy: Sługa Narodu

Rodak charyzmatycznego przywódcy ukraińskiego popełnił biografię. Czy raczej, jak pisze we wstępie Paweł Pieniążek, jest to: Wstęp do biografii wciąż urzędującego prezydenta Ukrainy.


Sergiej Rudenko jest krytyczny wobec swojego bohatera, przynajmniej jeśli chodzi o początkową jego aktywność (niezrealizowane obietnice wyborcze, etc.). Nie szczędzi mu gorzkich słów (ale dostrzega też jego dobre strony, sumienność, pracowitość, oddanie rodzinie). Publicysta przyznaje się do swojego sceptycyzmu względem: Komika, który nie rozumiał procesów politycznych. Dobrze, dzięki temu otrzymujemy żywy, plastyczny i nielukrowany portret człowieka z krwi i kości.

Autor nadmienia o próbach zamachu na Zełenskiego, wyliczył, że było ich dziesięć (wykonawcami była grupa Wagnera). Niecny plan agresora Putina spełzł na niczym. Zabrakło mi jednak ukazania złożonych relacji ukraińsko-rosyjskich z naciskiem na działania hybrydowe gospodarza Kremla. Dziennikarz koncentruje się na polityce wewnętrznej.

Rudenko analizuje blaski cienie przywództwa Zełenskiego, brak doświadczenia politycznego nie stał się przysłowiowym ''gwoździem" do trumny. Wręcz przeciwnie, szósty prezydent Ukrainy uczynił z tego faktu atut. Niesłusznie dawny producent filmowy został zlekceważony przez politycznych przeciwników, w tym głównie przez Petra Poroszenkę. W trakcie kampanii wyborczej były prezydent dostał solidną, srogą lekcję patriotyzmu, zamiast dbania o własne, partykularne interesy.

Na rynku wydawniczym ukazało się jak dotąd kilka prac próbujących oddać życiorys Zełenskiego, ta jest wiarygodniejsza i ciekawsza i sprawniej napisana. Znajdziemy tu całą masę interesujących informacji, np. czy w środowisku prezydenta znajdował się rosyjski kret? Najprawdopodobniej tak, chociaż Rudenko utrzymuje, że winnego nie znaleziono. Ostatnie rozdziały tej opowieści powstały w schronie, gdy trwały rosyjskie naloty na niepodległą Ukrainę.

Historia nadal będzie wystawiać oceny temu politykowi, jakie to będą noty? Czas z pewnością przyniesie odpowiedź. Jedno jest pewne: Wołodymyr Zełenski od 24 lutego 2022 roku, czyli z chwilą inwazji Rosji na Ukrainę, udowadnia, że nie jest prezydentem z przypadku. To rzeczywisty Sługa Narodu.

sobota, 19 listopada 2022

Transakcja epoki, czyli jak sprzedano Polskę w Magdalence

Publikację otwiera alfabet transformacji, prof. Sławomir Cenckiewicz zaznajamia czytelnika z rozmaitymi terminami. Wyjaśnia też, na czym polega działalność Centralnego Archiwum Wojskowego (CAW).


Znany historyk charakteryzuje bandycką politykę szefa MSW, gen. Czesława Kiszczaka, który to w wolnej już Polsce został faworytem salonów, określanego mianem człowieka honoru. Nigdy też nie poniósł konsekwencji swoich zbrodni, jego zwolennicy czuwali nad tym, aby nie stała mu się żadna krzywda.

Niektóre felietony Sławomira Cenckiewicza są znane czytelnikom takich pism jak ,,UważamRze", ,,Do Rzeczy". Warto podkreślić fakt, iż ta monografia jest mocno oskarżycielska, o nierozliczonych przestępstwach czy zaprzaństwie, jakie się dokonało w miejscowości pod Warszawą.

Na czym polegała operacja ,,Majorka"? Kto i dlaczego ostrzegł Józefa Oleksego przed kontynuowaniem znajomości z Władimirem Ałganowem? Co Tadeusz Mazowiecki sądził o Żołnierzach Wyklętych i ,,Solidarności"?

Naukowiec odwołuje się do beneficjentów transformacji ustrojowej, nadmieniając o słynnej, wielotomowej publikacji   Resortowe Dzieci...Najciekawszy jest rozdział poświęcony rozmowom w Magdalence, Cenckiewicz uwypukla, to o czym mówił ostatnio prof. Andrzej Zybertowicz, że władza podzieliła się rządami z własnymi agentami (za prawdziwe słowa, naukowca podano do sądu). Czy w willi rządowej doszło do zdrady? Tak, ponieważ warunki dyktował Kiszczak, tym samym gwarantując sobie specjalny status quo, nietykalność. Dobrze ilustrują to słowa Adama Michnika: pije za taki rząd, gdzie Lech będzie premierem, a gen. Kiszczak ministrem spraw wewnętrznych. Równie znamienne było stwierdzenie Stanisława Cioska: Gdy obecnie rządzący podzielą się władzą z opozycją, to będzie ona miała piękne samochody. W ten sposób haniebna działalność komunistów została przypudrowana hasłami wolności i demokracji.

Książka charakteryzuje się sporymi walorami poznawczymi, zdjęcia są bardzo wymowne. Interesująco i wyczerpująco opisano genezę WSI i pajęcze powiązania dawnych funkcjonariuszy z III RP.

poniedziałek, 7 listopada 2022

Politkowska: wolność jest w nas

Rosja Putina to arcyważny i bezkompromisowy reportaż rozpoczynający się od mocnych i prawdziwych słów: Ta książka traktuje o Władimirze Putinie- nie w taki sposób, w jaki jest on zazwyczaj postrzegany na Zachodzie. Czyli nie przez różowe okulary.

Publikacja została wznowiona po osiemnastu latach od premiery wydawniczej, ale prawda przekazywana przez znakomitą dziennikarkę wciąż jest aktualna.


Szokuje skala rosyjskiego barbarzyństwa, krwawa, zuchwała eliminacja przeciwników politycznych, nepotyzmu, korupcji, mafijnych układów na szczytach władzy. Rosja, kraj, w którym inteligencja już dawno zbankrutowała (czego zresztą nie ukrywają przez swoje wypowiedzi ''chłopcy-putinowcy''), obecnie jest to agresor, który napadł na niepodległe państwo. Niezależna publicystka przypomina o zbrodniach Putina w Czeczenii, masakrze w teatrze Dubrowka czy rzeź dzieci i dorosłych podczas liniejki, czyli rozpoczęcia nowego roku szkolnego w Biesłanie. Podobnie jak w przypadku innych spraw, Politkowska materiałów miała aż nadto.

Anna Politkowska była wrogiem numer jeden na ''liście" kremlowskiego satrapy, autorka wielu cenionych, nagłaśnianych reportaży demaskujących reżim prezydenta Federacji Rosyjskiej. Pisze o chorych wizjach człowieka wyzutego z jakichkolwiek uczuć wyższych, posługującego się młotem i terrorem, z czasem (przykład Ukrainy) urzeczywistnionych. Putin to zbrodniarz zwalczający przejawy demokracji i pacyfikujący oponentów.

Ta dzielna i odważna kobieta najpierw została otruta na pokładzie samolotu. Znajdowała się w ciężkim stanie, ale przeżyła, drugim razem los już nie był dla niej taki łaskawy. Kula dopadła Annę 7 października w 2006 roku, przypomnieć należy, iż w tym dniu urodziny obchodził jeden z najważniejszych ludzi w państwie... Politkowską zastrzelono (oczywiście przez ''nieznanych" sprawców) w windzie w bloku, w którym mieszkała, cena za heroizm była wysoka, ta, która prowadziła negocjacje z terrorystami w moskiewskim teatrze czy w Czeczenii, przepłaciła to życiem. Na Kremlu szampan lał się strumieniami.
Czyżby Anna przeczuwała, że coś się święci? W jednym ze swoich tekstów napisała: Wiem, że moje obawy nie są wyssane z palca.

W zamieszczonych na końcu przypisach zwięźle objaśniono wiele kwestii, warto i tam zajrzeć.

Tekst został wyróżniony przez redakcję portalu nakanapie.pl.

czwartek, 3 listopada 2022

Studium zła

Szymon był noworodkiem, kiedy został brutalnie odebrany swoim rodzicom. W niejasnych okolicznościach chłopiec zostaje im oddany; od tego czasu mija kilka lat. Obecnie jest już dorosłym mężczyzną, pracuje jako psycholog prowadzący prywatną praktykę, ożenił się. Jednak jego małżeństwo nie należy do udanych dlaczego? Szymon irytuje czytelnika bezradnością oraz uzależnieniem od matki, to człowiek inteligentny i empatyczny, ale ma słaby charakter. Zdecydowanie brakuje mu ikry i odwagi.

Czy wszyscy są tu uczciwi? Akcja rozgrywa się na przełomie XX oraz XXI wieku w Warszawie.

Nie wiem, czy takie były intencje autorki, ale faktem jest, że kidnaping stanowił nie lada problem w PRL. Była to często spotykana praktyka, nie dotyczyła tylko dzieci osób wysoko postawionych.

Matka po przeżytej traumie spowodowanej porwaniem dziecka staje się osobą nadopiekuńczą, nieustannie wtrącającą się w życie dorosłego syna. Kobieta bywa wręcz apodyktyczna, nie znosi sprzeciwu. Starsza pani jest upiorna, przebiegła i wyrachowana, nieustannie uprzykrza życie znienawidzonej synowej, w obronie Szymona zdolna jest do wszystkiego...

Fabuła tego thrillera została ciekawie nakreślona, mnóstwo kapitalnych wątków, które pozostają logiczne i spójne. Zasada wzajemności to nie jest kolejny oklepany kryminał z niewiarygodną akcją. Tutaj mamy udane połączenie wątków psychologicznych i kryminalnych; każdy z bohaterów jest pogubiony; mistrzowsko rozbudowa intryga oraz brawurowe zakończenie. Lektura jest bardzo zajmująca, do przeczytania w jeden, maksymalnie dwa wieczory.

Czy zasada wzajemności zawsze znajduje zastosowanie?

Agnieszka Peszek wzbudza zainteresowanie w czytelniku, nie pozwalając odłożyć tej książki na półkę. Doprawdy od zaprezentowanych historii nie można się oderwać, pochłania do reszty. Każda z nich jest inna, ale mają, jeden wspólny mianownik; jaki, przekonajcie się sami.

Zasadzie wzajemności mamy wielki kocioł prawdziwych emocji: zazdrość, nienawiść, osaczanie, strach, obsesja, pragnienie dominacji nad drugim człowiekiem.

Miłym akcentem była zamieszczona dedykacja autorki.

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.