niedziela, 12 listopada 2023

Rzeczywistość seminariów duchownych?

Zastanawiałam się, jakimi słowami rozpocząć recenzję tej chaotycznej, i w istocie nieprzemyślanej książki. Dlatego ten znak zapytania w tytule. Reportaż wpisuje się w modny nurt tzw. demaskatorskich opracowań dotyczących Kościoła. Tyle że z lektury nie dowiemy się niczego nowego, a już na pewno autor oszczędnie dawkuje nam wiedzę na temat życia młodych kleryków i funkcjonowania seminariów (codzienna ich organizacja, rytuały, etc.).


Rodowód słowa seminarium sięga języka łacińskiego i oznacza ,,szkółkę roślin''. W naszym języku przyjęło się tłumaczenie z francuskiego, seminare- ,,zebranie". Ta forma edukacji przyszłych duchownych wywodzi się z międzywojnia, w 1917 roku uregulowano ich ostateczny kształt, przez wprowadzenie wytycznych, regulaminów wewnętrznych.

W czasie II wojny światowej alumni trafiają do obozu KL Dachau. Władze komunistyczne nie uznają seminariów za uczelnie wyższe, dopiero Sobór Watykański II (1965) porządkuje podstawowe kwestie, określając ich ustrój, zakres studiów. W dalszym ciągu alumni pozostają ''solą w oku" Służby Bezpieczeństwa, już na tym etapie edukacji zakładane się  Teczki Ewidencji Operacyjnej Kapłanów (TEOK). Bezpieka nie ustaje w próbach werbunku do współpracy kleryków, czasami to się udaje, a czasami kończy spektakularną klęską.

Po 1989 roku nastąpiły znaczące zmiany, konkordat z 1993 roku gwarantuje seminariom status quo.

Jak podaje portal ekai.pl. w ciągu pięciu lat liczba kleryków w seminariach diecezjalnych i zakonnych w Polsce zmniejszyła się o tysiąc, z ponad trzech do dwóch tysięcy. W tym roku do wszystkich seminariów w naszym kraju zgłosiło się 280 chętnych, 195 kandydatów do ośrodków diecezjalnych i zakonnych. Największą liczbę alumnów przyjęto w Krakowie, Rzeszowie i Warszawie.

Treść Kleryków w jakiejś tam części może byłaby do obrony, gdyby została solidniej dopracowana i przedstawiona w atrakcyjniejszej formie. Całość jest miałka, zbyt ogólnikowa, pozbawiona żywej narracji. Podwójne standardy występują w rozmaitych środowiskach, na uczelniach świeckich również. Trudno to ogarnąć w jedną, spójną całość.