środa, 17 kwietnia 2024

Świat wyobrażony wg Tomasza Niedzieli

 Współpraca recenzencka

Szepty szeptuchy to kolejna z książek debiutującego pisarza, melomana i miłośnika gór. Tym razem akcja przeniesiona została w Bieszczady i Beskidy w pierwszej połowie XX wieku. Powieść w swojej wymowie jest oczywiście racjonalna, autor zadbał o elementy niezwykłe, podnoszące zdecydowanie jej walor. Wraz z Tomaszem Niedzielą przenosimy się w nieznany nam dotąd świat znachorów, uzdrawiaczy.


Czy wszystko można w sensowny sposób wytłumaczyć? Chyba nie do końca. Czy i tym razem autorowi udaje się zaskoczyć czytelnika? Sądzę, że w jakiś sposób tak.

Warto wiedzieć, że.... Utwór otwiera powstanie Jeziorek Duszatyńskich. Rzecz wydarzyła się 13 kwietnia 1907 roku, tj. na chwilę przed świętami Wielkanocnymi. Wówczas to miało miejsce oderwania się zachodnich zboczy Chryszczatej. Osuwisko przyczyniło się do zatrzymania odpływu potoku Olchowatego, tworząc tym samym w kilku miejscach naturalne zapory. Pamiętać przy tym należy, że w 1957 roku obszar ten  objęty został ochroną, uznany został za rezerwat przyrody. W związku z powyższymi okolicznościami, na ten temat powstało wiele legend i mitów. Dlatego też Tomasz Niedziela już w samym tytule odwołuje się do tego czasu. Okoliczni mieszkańcy w swojej prostocie myślenia uważali, iż nadciąga apokalipsa, koniec świata.

I i II wojna światowa odcisnęły też tutaj swoje piętno. Bohaterowie są życiowi, mają prawdziwe problemy, cała historia nie jest przegadana, ale rzeczywiście, wymaga zaangażowania czytelnika.

Warto poznać twórczość Tomasza Niedzieli, wraz z którym przenosimy się w czasie. W tle ujmująca historia trudnej i wydawało się, że niemożliwego uczucia Oksany i Mykoly, osadzona w kontekście dramatów historycznych. Oksana to pełnokrwista wiedźma, wyspecjalizowana w swojej ''profesji", jest obyta i zna się na rzeczy.

Wszystkie postaci wzbudzają naszą sympatię, mimo pretensji, które można zgłosić pod ich adresem. 

Na korzyść tej historii zaliczyć można jeszcze potoczysty styl pisarza, znany już z innych jego książek.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Panu Tomaszowi Niedzieli, gdyż była to wspaniała  wędrówka po pięknych Bieszczadach.