piątek, 30 czerwca 2023

Feminizm w owczej skórze

Taka refleksja nasuwa się po lekturze książki Moniki Krajniewskiej  Prezydentka. Tytuł nieco na wyrost, choć nie mam nic przeciwko feminatywom, to jednak uwiera słowo ''gościni''.


Fabuła utworu koncentruje się na aktualnych, współczesnych wydarzeniach w naszym kraju. Po słynnym orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego przez większość polskich miast przetoczyła się fala protestów; kobiety z transparentami  wyszły na ulicę. Pomijając już ocenę tamtych zajść, w zamyśle pisarki miał to być zapewne thriller. Nie udało się, wyszło to, co wyszło.

Ale do rzeczy. Wśród protestujących znajduje się Laura Wilska, kandydatka na najwyższy urząd w państwie.  Kobieta przemawia do aktywistek, posługując się tym samym językiem co one, jest pewna siebie. Do czasu.

Tymczasem sprawy zaczynają się komplikować, i to bardzo. Okazuje się bowiem, że mąż bohaterki ginie w wypadku samochodowym. Policja drąży sprawę, wyklucza nieszczęśliwy wypadek, Laura jest zdruzgotana, ma kłopoty.... Jak się teraz zachowa, i co z jej ambicjami politycznymi? Za chwilę kolejne wybory.

Historia tutaj przedstawiona to rzecz jasna fikcja literacka, zwyczajny wytwór wyobraźni autorki. Nie wiem, jakie były rzeczywiste intencje Moniki Krajniewskiej, ale sądzę, że podświadomie obnażyła prawdę o wulgarnych uczestnikach protestów. W tym środowisku rozpanoszyły się podwójne standardy, dwulicowość i stygmatyzacja osób mających odmienne przekonania. Dobitnym tego przykładem jest Laura Wilska, która nie widzi problemu w romansowaniu z mężczyzną pozostającym w związku z inną kobietą. Nie przeszkadza jej to w wykrzykiwaniu haseł o ,,siostrzanej solidarności''. Trudno zrozumieć motywację Laury, a tym bardziej utożsamić się z nią.

W moim odczuciu Prezydentka stanowi bardzo słabą, naciąganą na siłę opowieść, w której nic się nie klei. Treść jest miałka, pozbawiona dynamiki, poprawna politycznie i ociekająca erotyzmem. Ponadto główny wątek został spłycony, uproszczony, gdzieś się zatracił. Zakończenie też nie porywa, rozczarowuje.

niedziela, 25 czerwca 2023

Czy prawda ma moc oczyszczającą?

 W większości przypadków tak, ale czy dotyczy to również naszej bohaterki?


Nowy Jork, lata 50. ubiegłego wieku, trauma II wojny światowej wciąż daje o sobie znać. Lauren Evans jest wschodzącą gwiazdą kina, nadzieją filmowców, świat leży u jej stóp. Wydaje się zatem, że jej życie pozbawione jest większych trosk, zmartwień. Czy dobra doczesne jak bogactwo, sława czynią naszą egzystencję wartościowszą? Można polemizować, gdyż tylko pozornie Linda ma  wszystko: otoczona wielbicielami, żyje w dostatku. Mimo to wciąż nie może zaznać spokoju.

Świat blichtru rządzi się swoimi prawami, tutaj nie ma nic za darmo. Cena popularności, jaką przyjdzie Evans zapłacić, będzie bardzo wysoka.  Gwiazda zazna goryczy, smutku, rozpaczy, samotności i zawodu. Dowie się też, czym jest prawda w obłudnej, zakłamanej rzeczywistości, w jakiej przyszło jej funkcjonować.
Artystka pewne sprawy uważa za zamknięte, to jednak skrzętnie skrywana tajemnica daje znać o sobie. Ale o tym nikt nie może się dowiedzieć. Jakże się myli! Kobieta nie ma świadomości, że istnieje jeszcze ktoś, kto wkrótce odsłoni przed nią karty.

Konrad Rogowski, na co dzień fotograf dokumentujący zbrodnie wojenne w stolicy podąża za Evans w ściśle określonym celu. Takie otrzymał polecenie, szuka też okazji do prywatnej zemsty. Czy jego plan się ziści?  Wszak Lauren Evans jest bardzo atrakcyjną i zamożną kobietą.  Polak, któremu wydaje się, że wie o niej wszystko, czy aby na pewno?

Aktoreczka jest kolejną książką w dorobku autorki Narzeczonej nazisty, i muszę przyznać, że tym razem Barbara Wysoczańska pozytywnie mnie zaskoczyła. Zrażona wspomnianą książką, z dużą dozą nieufności sięgnęłam po najnowszą pozycję, nie rozczarowałam się. Historia jest nieszablonowa, wielowymiarowa, tym się broni. Napięcie rosło wraz z każdą przeczytaną stroną, nie dało się tej powieści odłożyć na półkę. Tym razem fabuła jest lepsza bardziej dopracowana i przemyślana w szczegółach. Pisarka zadbała o odpowiedni klimat oraz tło historyczne, wiarygodnie ukazując pogmatwane losy swoich bohaterów.


wtorek, 20 czerwca 2023

Wszystkie zbrodnie Niemców

Przypomnieli Wojciech Polak i Sylwia Galij- Skarbińska w wyśmienitym studium Zbrodnia i grabież. Jak Niemcy tuszują prawdę o sobie. I pomagają im w tym dyspozycyjni żurnaliści rozmaitych mediów, które rozpanoszyły się również na polskim rynku medialnym. Rzecz dotyczy m.in. niemiecko-szwajcarskiego koncernu Axel- Springer.


Autorzy skrupulatnie dokumentują politykę Niemiec względem naszego kraju:

  • wybuch II wojny światowej;
  • pacyfikacja wsi i masowe egzekucje;
  • prześladowanie i eksterminacja ludności żydowskiej;
  • represje na Polakach ratujących Żydów;
  • germanizacja i eksterminacja dzieci;
  • wysiedlenia;
  • niemieckie obozy zagłady;
  • grabież dzieł sztuki i innych wytworów kultury.
Historycy punktują arogancję i obłudę współczesnych przywódców niemieckich. Słuszne, uzasadnione pretensje rządu polskiego ws. reparacji w oficjalnym dyskursie nazywa się łajdactwem. Takie właśnie standardy obowiązują u naszego sąsiada. Niezależnie od tego czy tamtejsi politycy tego chcą, czy nie, kronika zbrodni jest obszerna. Zdaje się, że Niemcy ''cierpią" na dziejową amnezję, w ich narracji dominuje próba dezawuowania niepodważalnych jednak faktów. Ostatnio jeden z polskich dziennikarzy zauważył, że Niemcy chętnie podzieliby się odpowiedzialnością za rozpętanie II wojny światowej, najlepiej z Polską. Trudno się nie zgodzić z tym poglądem, gdyż nie mamy tam raczej dobrej prasy; naukowcy wskazują też na produkcje szkalujące Polskę i Polaków. Mowa o filmach w stylu: Pokłosie, Nasze matki, nasi ojcowie.

Niemieccy publicyści pięknie piszą o europejskich wartościach, wolności słowa, tolerancji. Pouczają nas w kwestiach praworządności, obyczajowości, zapominając o podstawowych sprawach. Jak się do tego ma zastrzelenie polskiego żubra, gdy zwierzęta te są ochroną w Europie? Poza tym wielu członków NSDAP szybko odnalazło się w nowej rzeczywistości, wszak ''matka'' STASI nie gardziła żadnym ''dzieckiem".

Siłą rzeczy przy recenzji tej arcyważnej książki nie sposób odnieść się do działalności profesorów: Barbary Engelking, Jana Grabowskiego. Znaczna część komentatorów sceny politycznej utrzymuje, że badania naukowe przeprowadzane przez ww. wpisują się w niemiecką kampanię oczerniania Polski.

Publikacja Zbrodnia i grabież  została wydana z niezwykłą starannością. Ujmuje bogatą szatą graficzną, mnóstwem zdjęć. Ale to już standardowa praktyka w wydawnictwie Biały Kruk.

czwartek, 15 czerwca 2023

'Nic co ludzkie, nie jest mi obce'

Słowa przypisywane Terencjuszowi, świetnie oddają istotę rzeczy, zawartą w Klątwie sprzeczności. Sylwetki dwudziestowiecznych pisarzy Krzysztofa Masłonia. W końcu literaci to też ludzie, ze wszystkimi swoimi najlepszymi przymiotami, ale i słabostkami, wadami.




Dziennikarz demitologizuje ówczesnych twórców, wśród znakomitości znalazły się takie osobistości jak Anna Kowalska. Uwaga, chodzi o tę Kowalską od Dąbrowskiej, często myloną z Anką Kowalską, autorką Pestki. W dalszej kolejności wystąpili m.in. Jan Brzechwa, Gustaw Morcinek i inni.

Kilka głów strąconych zostało z piedestału, ale z pewnością nie należy do nich  Witold Gombrowicz, oj nie. Rzeczywiście nie sposób nie zgodzić się z Krzysztofem Masłoniem, że spór o autora Trans- Atlantyku, trwa. Dramaturg i nowelista doczekał się zarówno zwolenników, jak i przeciwników. Natomiast sam felietonista daleki jest od zachwytów słynnym  Ferdydurke.

Eseista odsłania przed czytelnikami nieznane, ale przeważnie zwyczajne oblicze prozaików, skażone licznymi, typowymi przywarami.  Widać, że egoistyczne postrzeganie świata, zmanierowanie albo zepsucie, nie były im obce. I w zasadzie trudno się temu dziwić, uwzględniając specyfikę zawodu, środowiskową pychę, etc.

Zauważyć też należy, że życiorysy ludzi pióra wymykają się niekiedy jednoznacznym, uproszczonym ocenom. Ich losy były zagmatwane, obciążone wojennymi doświadczeniami,  osobistymi tragediami. Splatały się też silnie z polityką, pamiętamy przecież, kto łzy rzewne lał po śmierci Stalina.  Twórczość  pozostawała wiele do życzenia, przedstawiała praktycznie znikomą wartość literacką. Dorobek wielu z nich nie przetrwał ani krytyki, ani próby czasu.

Za sprawą Krzysztofa Masłonia poznajemy również biogramy mało znanych pisarzy, do takich należał Bogdan Madej, sprzeciwiający się pisarstwu ,,akademickiemu", to znajomość życia powinna, wg niego stanowić punkt odniesienia, a nie puste debaty w kawiarniach. Ciekawe. Niestety, autor Uczty, Konstelacji, popadł w odmęty zapomnienia.

Zapomniałbym tymczasem ja, jest i nieśmiertelny ,,Kisiel", zawsze sarkastyczny, zawsze w sedno. Nikomu nie przepuścił, znienawidzony przez partyjniaków za odważne portretowanie sytuacji politycznej i społecznej.

To fascynujące studium indywidualnych przypadków nie da się zaszufladkować, sprowadzić do prostych schematów myślowych prawak-lewak. Zdecydowanie nie.


sobota, 10 czerwca 2023

Czas wziąć byka za rogi: z rakiem można wygrać

Doskonale obrazuje to historia Oli, Eli, Roberta i innych bohaterów opowieści.

Dane Krajowego Rejestru Nowotworów w Polsce nie są optymistyczne, tendencja zachorowalności wciąż jest wzrostowa. Co roku w naszym kraju odnotowuje się ponad 160 tys.  zachorowań na nowotwory złośliwe. Rak stanowi drugą przyczynę zgonów, niechlubne pierwsze miejsce należy do schorzeń układu krążenia. 1, 17 mln rodaków żyje z chorobą nowotworową, często o tym nie wiedząc.

Książka Oswoić raka jest nowatorską publikacją poświęconą powyższej problematyce, dotyczącą wyłącznie polskich uwarunkowań i trybu życia Polaków. To bardzo ważny i potrzebny społecznie reportaż skłaniający wszystkich do regularnych badań profilaktycznych, zanim będzie za późno.

Nowotwór złośliwy: diagnoza, która spadła jak grom z jasnego nieba, zmusiła bohaterów do wzniecenia wielkiej rewolucji życiowej. Rak piersi, ziarnica, rak przełyku... Rozmówcy autorek byli na najlepszym etapie swojego życia: sukces w pracy zawodowej łączył się z udanym życiem rodzinnym. A tu szok i niedowierzanie, cała gama masa rozmaitych emocji: od lęku aż po gotowość walki o siebie, dla najbliższych, dla siebie. Wniosek nasuwa się sam, na tę chwilę nie można się przygotować. W związku z tym, że zmagania z rakiem przewartościowały sposób postrzegania otaczającej ich rzeczywistości, każda z tych osób stworzyła swój prywatny kodeks wartości. Jego naczelną dewizę można streścić do zasady ogólnej prostoty życia: większa uważność, celebrowanie każdego dnia, cieszenie się drobiazgami. Nie należy też przejmować się drobiazgami, mało istotnymi rzeczami. I wreszcie, badajmy się!

Choroba wymusiła ustalenie nowych priorytetów.

Agnieszka Witkowicz- Matolicz i Adrianna Sobol są zaangażowane w rozmowę, zadają konkretne pytania, i takie też odpowiedzi otrzymują.

Reportaż składa się z dwóch części, pierwsza z nich poświęcona jest dzielonym Bohaterkom i Bohaterom, którzy wygrali z tą podstępną chorobą. Druga część to kompendium wiedzy na temat nowotworów złośliwych; to wartościowe uzupełnienie spinające całość. Dziennikarki zamieściły  tam multum praktycznych porad. Tytułem podsumowania sporządzono katalog badań profilaktycznych dla kobiet i mężczyzn.

Badajmy się!


niedziela, 4 czerwca 2023

Niekonwencjonalne metody nauczania czy zwyczajna przemoc?

Czy pedagodzy uczelni z tradycjami dopuszczali się przemocy względem młodych adeptów sztuki? Kontrowersyjna dziennikarka dotyka problemu ważnego społecznie, jakim jest mobbing.


Państwowa Wyższa Szkoła Filmowa im. Leona Schillera w Łodzi jest jedną z najstarszych placówek w Polsce i na świecie. W 1948 roku nadano jej ostateczny kształt. Odtąd  jak magnes zaczęła przyciągać prawdziwych neofitów, pasjonatów aktorstwa.

Z lektury wyłania się bezduszny, sadystyczny obraz łódzkich wykładowców, którzy zamiast dzielić się swoją wiedzą, w swojej pracy przyjęli mocno dyskusyjne metody. Wieści o praktykowaniu ''niestandardowej" metodyki  gruchnęła w marcu 2021 roku za sprawą Anny Paligi.  Absolwentka PWSFTviT odważyła się przerwać zmowę milczenia, choć wiedziała, z czym to się wiąże (środowiskowy ostracyzm). Kobieta opowiedziała o tym, co się miało dziać za murami placówki, w rozmowie z autorką wspomniała o kosztach poniesionych z tego tytułu. Przysłowiowa puszka Pandory została otwarta, uleciało z niej wszystko, co najgorsze: przemoc, lęk, strach, dwuznaczne aluzje, niewybredne epitety. Wedle rozmówców Karoliny Korwin- Piotrowskiej, profesorowie łamali nagminnie zasady etyki zawodowej.

Anna Paliga do tablicy wywołała z imienia i nazwiska kilka osobistości. Bohaterów skandalu znamy z produkcji telewizyjnych czy desek teatru.  Pewna pani profesor całą rzecz skwitowała słowami: Dziś wy nas oceniacie, jutro my was będziemy oceniać; zabrzmiało jak groźba.

Jednak zdania w tej materii są podzielone, dobrze ilustruje to przypadek prof. M., o której wspominała Joanna Koroniewska w świetle swoich dramatycznych doświadczeń. Między  rozmówcami żurnalistki występuje rozbieżność w ocenie metod stosowanych przez tę wykładowczynię.

Rewelacyjna w kreowaniu postaci Aleksandra Konieczna przyznaje, że słyszała o tym, co się dzieje na uczelniach artystycznych. Od dawna wrzało m.in. w Warszawie czy Krakowie. Rektor warszawskiej szkoły filmowej, Wojciech Malajkat wdrożył odpowiednie procedury, aby zapobiec jakiejkolwiek formie przemocy, zastraszania.

Co nieco do powiedzenia mają psycholodzy, podpowiadają jak rozpoznać to destrukcyjne zjawisko, i kiedy należy udać się po pomoc.

Książka trudna i bolesna, jednym słowem: Ideał sięgnął bruku.