niedziela, 9 lipca 2023

'Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat'

Pisał wybitny pedagog Janusz Korczak, który ofiarę z życia złożył w obozie zagłady w Treblince wraz ze swymi podopiecznymi.


Nie zawsze dziecku towarzyszyły pozytywne emocje: radość, śmiech, o czym w drobiazgowy sposób piszą Wojciech Polak i Sylwia Galij- Skarbińska. Losy najmłodszych splatały się z kluczowymi wydarzeniami w dziejach Polski: od początku jej istnienia aż po współczesność.

Jadwiga Andegaweńska z chwilą objęcia tronu w Polsce liczyła zaledwie dziesięć wiosen. Dziecko, któremu przyszło się zmierzyć z brutalną machiną polityki, knowań... Dziś raczej trudno wyobrazić sobie taką sytuację. W biogramie młodziutkiej dziewczyny znalazł się błąd, wynikający z niedopatrzenia. Autorzy piszą bowiem: Jadwiga urodziła się przypuszczalnie w lutym 1574 roku (!). Trzeba tu zaznaczyć, że rzecz chodzi o córkę Ludwika Węgierskiego i Elżbiety Bośniaczki. Generalnie źródła rozmaicie datują jej przyjście na świat, zazwyczaj wskazuje się na październik 1374 r. I sądzę, że o tę datę (przynajmniej roczną) chodziło historykom.

To nie Jadwiga miała objąć panowanie, ale jej starsza siostra Maria, która przez związki z Luksemburgiem nie zyskała aprobaty. Najmłodsza latorośl Ludwika Węgierskiego musiała zapomnieć o Wilhelmie Habsburgu, z powodów prozaicznych: przedstawiciele tej dynastii byli niemile widziani w Polsce. Znów zdecydowała polityka. Los Jadwigi był przesądzony, możni panowie usilnie poszukiwali odpowiedniego dla niej męża. Trafił się nieokrzesany Litwin, poganin Jagiełło.

Dzieciństwo bohaterów tej zacnej opowieści nie było usłane różami, dalekie było od beztroski i sielanki. Częściej naznaczone piętnem wojny, cierpieniem, głodem, rozpaczą i samotnością.

Najmłodsi bohaterowie  jest lekturą przygnębiającą, gdyż los młodego pokolenia determinowały: wojna, powstania. Naturalnie idealistów, zapaleńców oddanych służbie ojczyźnie, nie brakowało. Na kartach książki pojawiają się też akcenty znacznie weselsze, optymistyczne. 

Recenzję zakończę fragmentem wiersza Krzysztofa Kamila Baczyńskiego: Zanim padłeś, jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką/ Czy to była kula, synku, czy to serce pękło?