wtorek, 4 lutego 2020

O gender słów kilka

Marzena Nykiel, Pułapka Gender. Karły kontra orły.

Znakomite kompendium poświęcone zjawisku przybierającym na sile. Stanowi ostrzeżenie przed ślepym podążaniem za nowoczesnymi ideologiami, modami, nowinkami. Te z reguły są pozbawione głębszego sensu.


Gender-  groźna kulturowa inwazja (...). Podobno wszyscy mają już dość sporu o gender. Tak przynajmniej twierdzą media i propagatorzy tej nieznoszącej sprzeciwu ideologii.
Publicystka tygodnika ,,Sieci Prawdy" dostrzega analogię między marksizmem- leninizmem, a doktryną gender. Metodycznie wymienia zagrożenia płynące z tego nurtu. Przedstawia amerykańskiego badacza rewolucji kulturowej, Michaela Jonesa, który zaleca daleko posuniętą ostrożność przed tzw. genderową pułapką.
Czy w świecie gender rzeczywiście jest jakiś postęp? Czy jest w nim jakakolwiek przyszłość? Próbuje nam się wmówić obyczajowe zmiany, których jesteśmy świadkami, to spontaniczny powiew ducha nowego pokolenia, które prze ku wolności.
Pułapka Gender, rewelacyjne, mądre i wypełniające niszę opracowanie. Marzena Nykiel otwarcie pisze o kwestiach związanych z manipulowaniem płcią, dziwnymi przebierankami w przedszkolach, szkołach.
Opracowanie jest kompetentne i kompleksowe, spaja wątpliwości i obawy. Bywa ironicznie, drwiąco.
Gdzie leży granica wolności słowa i tolerancji?
W ostatnich dniach mogliśmy zaobserwować niepokojące i agresywne zachowania przedstawicieli środowisk LGBT, które przejawiały się w dość nachalnym akcentowaniu swojej seksualności.  Rzecz jest oburzająca o tyle, że aktywiści umieszczali swoje symbole na pomnikach Wincentego Witosa, Józefa Piłsudskiego czy Jezusa Chrystusa, usprawiedliwiając się w sposób mętny, zawoalowany.
Czy przetrwamy jako pokolenie orłów, zdolne do szybowania w przestrzeniach wolności, czy przytłoczeni własną niemocą, damy sobie zalać skrzydła betonem i karleć. Dopóki nie pozwolimy zestrzelić olbrzyma, dopóki będziemy się karmić dziejową mądrością, dopóki nie pozwolimy się uśpić w rozpoznawaniu intencji wroga i podejmowaniu odpowiednich działań, dopóty trwamy (...).
Daleka jestem od tzw. homofobii, nie interesuje mnie cudze życie, zwłaszcza seksualne.  Znam wielu przyzwoitych gejów. Jednak są jakieś granice wolności słowa i zgromadzeń. Osoby LGBT nie potrafiły uszanować daty 1 sierpnia, tak bliskiej większości Polaków. Dlaczego jednostki zawzięcie domagające się tolerancji i akceptacji nie potrafią uszanować uczuć katolików? I większości obywateli, którzy nie są zainteresowani ich postulatami.

Czytajcie. Książka została wydana w 2014, lecz nie straciła swej aktualności.