Współpraca recenzencka
Można nieustannie zadawać sobie to pytanie (oraz mnóstwo innych) po lekturze nieco pesymistycznej opowieści Ludzie, którzy nie toną. Jest to prozatorski debiut Jolanty Sak. I sądzę, że udany, mimo drobnych mankamentów.
Myślałeś, że jesteś niezatapialny?Że cokolwiek się wydarzy, ty zawsze wypłyniesz na powierzchnię?
Jakie tajemnice skrywają ci, którzy wciąż prezentują sielankowe życie? Co się znajduje pod płaszczykiem elokwencji i dobrych manier?
W przedstawionej historii sporo się dzieje: zaburzone relacje rodzinne, pragnienie dominacji nad drugim człowiekiem.Pisarka porusza też bardzo ważny problem, jakim jest handel ludźmi.
Od początku możemy domyślić się o co chodzi w tej pozornie spójnej układance.Przy czym nie wszystkie elementy do siebie pasują. Jak to zwykle bywa, cierpią najsłabsi.
Że jesteś jednym z tych, co nigdy nie toną?
W tej rodzinie niemal każdy ma coś na sumieniu.Kłamstwa, zdrady, chciwość, bohaterowie są zepsuci do szpiku kości.
Co jeszcze możemy o nich powiedzieć?
Rodzina jest dysfunkcyjna, wyjałowiona ze wszystkich wartości. Choć w powszechnej opinii uchodzą za szanowanych obywateli. Lecz w rzeczywistości…
Seniorka rodu ma zadatki na Lady Makbet, steruje życiem bliskich. Od pierwszych stron kipi obłudą.
Mimo że język dreszczowca nie jest wyszukany, to całość wzbudza emocje.
Który z bohaterów wykaże się odwagą i zmierzy z prawdą, również o sobie?
Reasumując:
Nie ma ludzi, którzy nie toną. Wcześniej czy później każda zepsuta od środka łajba pójdzie na dno.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Informacje o książce:
Autor: Jolanta Sak
Tytuł: Ludzie, którzy nie toną
Wydawnictwo: Moc Media