środa, 17 stycznia 2024

Sztuka z morałem

Współpraca recenzencka

Żniwiarka to piękna sztuka rozpisana w trzech aktach i podejmująca problematykę ludzkiej egzystencji.

Rzecz w Cremonie się rozgrywa czasu obecnego, lecz językiem tym jest pisana, aby umysł wprowadzić do wieku szesnastego.

Gdzie zatem znajduje się ta tajemnicza, jak mogłoby się wydawać, Cremona, w której rzecz się dzieje? Wiedza geograficzna podpowiada, iż jest to urokliwa miejscowość w regionie włoskiej Lombardii. Miasteczko położone jest na lewym brzegu Padu i na wschód od Piacenzy.

Zgodnie z powyższą zapowiedzią, Danucie Pisarskiej udało się przenieść czytelnika do epoki Williama Szekspira.


Tu jest wszystko, co nas spotyka w życiu: rozterki, konflikty wartości, dylematy etyczne, uniwersalne i ponadczasowe prawdy. Przestroga przed tym, co nieuniknione, kara za niemoralne występki. Stanowi to główny motyw przewodni sztuki, zawierającej niekiedy elementy tragedii greckiej.

Koło krąg zatacza, zaciska się pętla na twej szyi, czas kruchy nie łaskaw, nie cofnie twej zguby.

Pisarka w konwencji utworu nawiązuje do utworów Szekspira. Odwieczna walka dobra ze złem, należne miejsce prawdy w życiu człowieka. Kruchość bytu ziemskiego, właściwa hierarchia wartości. Przy zastosowanym bogactwie środków wyrazu, autorka obnaża i inne przywary ludzkie, jak np. arogancja, pycha.

Sama narracja prowadzona jest w miarę konsekwentnie, ale wymaga uważności. Do samego końca nie wiemy, kim jest tytułowa Żniwiarka, zachowano też całkiem przyzwoity poziom w warstwie językowej. 

Wymowna, dojmująca okładka utrzymana w ciemnej kolorystyce skłania nas do ogólnych refleksji na temat życia, przemijania. Człowieczy los jest przesądzony.

Żniwiarka jest oryginalnym pomysłem na ukazanie złożonej natury ludzkiej. Warto sięgnąć po tę sztukę, nie jest obszerna, liczy nieco ponad sto stron.

Na koniec zaznaczyć muszę, że choć czytałam  Żniwiarkę w formie elektronicznej, to nie miałam najmniejszego problemu z otwarciem pliku z tekstem, uwagi takie podnoszą inni czytelnicy. Nie znalazłam też żadnych pustych stron, etc.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Pani Danucie Pisarskiej.