sobota, 18 czerwca 2022

Litwinienko: człowiek, którego bał się Putin

Był pierwszy listopada 2006 roku, kiedy dysydent, wróg przywódcy Federacji Rosyjskiej spożywa właśnie lunch, gdy wysłannicy Kremla naciskają na spotkanie. Ponaglają go, zależy im na rozmowie. Czy ''Sasza" zdaje sobie sprawę, że już go znaleźli? Po przybyciu do lokalu nie zamierza niczego zamawiać, zachęcony namowami współtowarzyszy, sięga po zimną esencję. I popełnia błąd, bowiem to specjalny trunek, herbatka od Władka, czyli  trucizna nie byle jaka. Był to radioaktywny polon-210.

Pierwsze wydanie Przestępców z Łubianki ukazało się w 2007 roku, a więc już po śmierci Aleksandra Litwinienki; zdążył jednak nam przekazać mnóstwo informacji na temat Władimira Putina i jego zbrodni.


Lektura wciąga od samego początku, autor nie szczędzi nam szczegółów z działalności rosyjskich służb specjalnych. Tyle ile oczywiście może powiedzieć. Mroczna strona Federalnej Służby Bezpieczeństwa, jej wysłannicy sięgają po różnego rodzaju środki, aby uciszyć niewygodnych. Jednym z nich był Litwinienko, najpierw agent KGB, jak i kontrwywiadu wojskowego, później represjonowany, szykanowany  za ujawnianie prawdy o satrapie. Rozkazy przychodziły z samej góry.

Dysydent już w 1998 roku obnażył politykę Rosji, kiedy to miał zlikwidować Borysa Bierezowskiego. W następnym roku został aresztowany pod sfingowanymi zarzutami. ''Sasza" dowiódł, iż zamach terrorystyczny w  w Moskwie (1999r.)  zorganizowały rosyjskie służby bezpieczeństwa, obwiniając o to Czeczenów. Stało się to przyczynkiem do rozpętania II wojny czeczeńskiej. Jego małżonka zapamiętała słowa, które ów wypowiedział: Albo mnie zabiją, albo aresztują. Narrator opowieści w 2001 roku uzyskał azyl polityczny w Wielkiej Brytanii.

Litwinienko prowadził śledztwo w sprawie zabójstwa niezależnej dziennikarki Anny Politkowskiej. W książce opisuje realia więzienne współczesnego państwa rosyjskiego. Wstrząsające to świadectwo, obfitujące w krzywdę wielu osób, pokazujące bezkarność i siłę ''chłopców-putinowców".

Przypadek Aleksandra Litwinienki jest dowodem na to, jak kończą ci, którzy odważą się sprzeciwić Putinowi. Cena uczciwości była wysoka. To tylko jedno z nazwisk przewijających się w katalogu ofiar pułkownika KGB.

1 komentarz:

Jardian pisze...

Tytuł sobie zapiszę Marto, aczkolwiek jeszcze nie wiem, czy sięgnę po tę lekturę. Myślę jednak, że w odpowiednim momencie tak :-) . Pozdrawiam :-) .