wtorek, 12 lipca 2022

Zapach luksusu

Z czym kojarzy Wam się Dior? Z perfumami? Ze spódnicami z koła? Czy może z gorsetami akcentującymi talię i halkami? Trzeba przyznać, że kreator potrafił wydobyć piękno z każdej kobiety, podkreślić zalety sylwetki, ukryć wady. Nadawał nową formę ciału, wszak był architektem. To za sprawą tego Francuza zapomniane kapelusze znów stały się stylowe; przywrócił też utracony blask i świetność dawnej kolebce wytworności.

Powojenna Francja, wkraczająca w dorosłość Célestine postanawia zmienić coś w swoim dotychczasowym życiu i wyrwać się z  sennego, pozbawionego perspektyw miasteczka do Paryża. Metropolię tę dziewczyna utożsamia z elegancją i wykwintnością.


Bohaterka ma niebywałego farta, bowiem zatrudnienie znajduje u początkującego krawca, który przed momentem otworzył własny dom mody. To Christian Dior, nieco ekscentryczny, przesądny człowiek, ale ogólnie wzbudzający sympatię otoczenia.

Młodej kobiecie, wkraczającej w dorosłe życie, ambicji odmówić nie można, jest zdeterminowana na osiągnięcie sukcesu, choć początkowo zajmuje się przygotowaniem smakołyków dla projektanta, zyskującego coraz większą sławę. Szybko odnalazła się w nowym środowisku, dostosowała się do wyznaczonych jej oczekiwań.

Célestine, dzięki swojej skromności i ujmującemu sposobowi bycia, zyskuje uznanie Diora. Jak dalej potoczą się jej losy? Jaka przyszłość ją czeka w stolicy Francji? 

Agnès Gabriel zaprasza nas w fascynującą podróż po XX wiecznej Francji, jeszcze nie opadł kurz po zmaganiach militarnych, a już nastały nowe rządy (choć o polityce nie ma ani słowa). Autorka umiejętnie odwzorowuje atmosferę tamtych czasów: wkraczamy w świat blichtru, przepychu i próżności.

Merci, monsieur Dior stanowi zbeletryzowaną opowieść o losach najsłynniejszego krawca, ale  samego dyktatora mody w tej książce jest mało. Nie mamy okazji go bliżej poznać, ponieważ fabuła oscyluje wokół głównej postaci. 

Najważniejszym wychowankiem Diora został Yves Saint Laurent, ta postać też się pojawia.

Lektura nie przynosi rozczarowania, w przeciwieństwie do innych tego typu publikacji.

2 komentarze:

Wioleta Sadowska pisze...

Tematyka ciekawa, ale obecnie raczej do niej nie zajrzę. Może kiedyś.

Urocznica pisze...

Brzmi ciekawie. Może kiedyś sięgnę.