czwartek, 10 września 2020

Autobiografia

Artur M. Schlesinger, Jacqueline Kennedy, Historyczne rozmowy o życiu z Johnem F. Kennedym.

Pamiętam, że długo  oczekiwałam na tę książkę  i w końcu udało mi się ją kupić. Publikacja przybliża ciekawostki z życia jednej z najsłynniejszych par Stanów Zjednoczonych, przedmowę popełniła ich córka, Caroline Kennedy. Artur M. Schlesinger Jr,  amerykański historyk, laureat nagrody Pulitzera przepytuje wdowę po 35 prezydencie USA.

Przez całe życie Jacqueline Kennedy odmawiała rozmów o latach, które spędziła w Białym Domu u boku swego męża- prezydenta Johna F. Kennedy'ego.


Jednak treść autobiografii może rozczarować. Moja ulubiona Pierwsza Dama jest krytyczna wobec otaczającej jej rzeczywistości, ma zdanie na każdy temat, ale odnoszę wrażenie, że ubarwia swoje opowieści. Mam poważne wątpliwości, co do szczerości Jackie ( świetnie, że pomija prywatne sprawy, szczegóły związku etc.), która stosuje liczne wybiegi:  nie pamiętam, nie wiem. Pani Kennedy przedstawia zbyt wyidealizowany obraz małżonka, który jawi się jako człowiek bez wad.

Milczenie przerwała tylko raz. Kilka miesięcy po tragicznej śmierci J.F.K zgodziła się na nagranie siedmiu rozmów. Zgodnie z jej życzeniem przez blisko pół wieku pozostawały w ukryciu. W 2011 roku Caroline Kennedy zdecydowała się na ich ujawnienie.

Interesujące są dysputy o polityce, First Lady potrafił powiedzieć wprost sowieckiemu politykowi co o nim myśli:) Nie zmienia to faktu, że kobieta nieco udaje przed Schlesingerem, mówi wyłącznie, to co uważa za stosowne. 

Historia ta bywa jednak również niedyskretna i zabawna, gdy pani Kennedy plotkuje o tym, jak wyglądała kolacja z Nikitą Chruszczowem u boku lub jakie zastrzeżenia można mieć do pomnikowego Martina Luthera Kinga.

Można przeczytać.







4 komentarze:

Qultura słowa pisze...

Uwielbiam biografie. Chyba moja lista do Św.Mikołaja właśnie wydłużyła się o 1 pozycję:-)

Jardian pisze...

Ja też kocham biografie. Tytuł sobie zapisuję. Pozdrawiam :)

Gąska pisze...

Biografii i autobiografii raczej nie czytam. Chyba, że ktoś mnie wyjątkowo interesuje :)

Weronika Tomala pisze...

Zawsze bardzo cenię pomysł powstawania książek o wielkich ludziach. Tę odłożę sobie na zimę. Teraz jeszcze sięgam po letnie romanse, żeby mentalnie opóźnić nadejście jesieni :D