sobota, 1 kwietnia 2023

Ideał sięgnął bruku? Tylko prawda was wyzwoli?

Na pewno nie ta ''prawda" (jej trzeci rodzaj wg typologii ks. prof. Józefa Tischnera) w wykonaniu holenderskiego publicysty. Zawsze akcentuję, że każdy sprawca tej zbrodni winien zostać surowo ukarany, niezależnie od zajmowanej pozycji społecznej. Podobnie jak ten, który to tuszuje, ale czy w tym przypadku tak było? Wątpliwości i pytań jest mnóstwo.


Maxima Culpa to najbardziej skandalizująca książka tego roku, autor usiłuje odpowiedzieć na nurtujące pytanie, czy Jan Paweł II wiedział o pedofilii w strukturach Kościoła. Obraną hipotezę przyjął za pewnik, co zasadniczo stoi w sprzeczności z rzetelnością badań naukowych, ten dyskurs poszedł w złą stronę.

Ekke Overbeek ewidentnie jest uprzedzony do Polaków, ponieważ z całą powagą wygłosił ostatnio tyradę, że jesteśmy potomkami niewolników, dlatego nasze wybory polityczne są katastrofalne. Rzecz jasna, Holender ma na myśli wyborców PiS. Stwierdzenie dość mocne i obraźliwe w swojej wymowie.

Dziennikarz utrzymuje, że kardynał Adam Sapieha dopuszczał się czynów pedofilskich względem młodych kleryków. Zaiste, że ów informacje czerpie od osób z dawnych kręgów tzw. księży patriotów, będących na usługach komunistów. W szczególności zaś chodzi o postać ks. Anatola Boczka, współpracownika SB TW ,,Luty" i ,,Porwa". Korespondent niderlandzkich mediów nie zna historii Polski XX wieku, nie posiłkuje się żadnymi konkretnymi opracowaniami, a już zwłaszcza przybliżającymi omawiane kwestie. Próżno tu szukać próby zrozumienia relacji hierarchów z władzami komunistycznymi.

Nadmienić trzeba, że prekursorem wściekłej, antykościelnej nagonki był sam Joseph Goebbels, który w  1937 roku oskarżał duchowieństwo o wszelką rozwiązłość i upadłość moralną. Minister Hitlera z lubością organizował pokazowe procesy pod znamiennym tytułem: ,,Zakrystie zamienione na burdel''.

Wobec tego reportażu (wpisującego się w modną narrację) zgłoszono wiele zastrzeżeń, m.in. dotyczących warsztatu autora. Bowiem trudno tu mówić o uczciwej kwerendzie archiwalnej, treść leży w wielu warstwach. Słabo, albo w ogóle nie przeprowadzono należytej analizy dokumentów. Doprawdy, przedziwna ta metodologia, w której nie obowiązują żadne standardy. Nie wspominając już o etyce badań naukowych, tak, takie paradygmaty istnieją. Overbeek, zdaje się, o nich zapomniał, choć oczywiście świadectwa ofiar szokują, to pokazują zaniedbania na wielu płaszczyznach.


1 komentarz:

Jardian pisze...

Ominę Marto. Jeśli metodologia kolokwialnie rzecz ujmując "nawala" - to szkoda chyba czasu na lekturę. Pozdrawiam znad hellenizmu i angielskiego :-) .