poniedziałek, 1 listopada 2021

Mistrz Leonardo, jakiego nie znamy

W tym wyjątkowym dniu wspominamy wszystkich tych, którzy odeszli. W związku z tym  warto zapoznać się z obszerną, lecz taką, która nie nastręcza trudności w odbiorze, biografią. Tę popełnił Walter Isaacson Leonardo Da Vinci. Na taki stan rzeczy wpłynęło wiele okoliczności: atrakcyjny, erudycyjny sposób prowadzenia narracji, mnogość  zastosowanych środków językowych. Nieodzownym atutem publikacji jest  też fenomenalny przekład.

Z czym kojarzy nam się ten wybitny, renesansowy twórca? Czy tylko z dziełami takimi jak Mona Lisa, Ostatnia wieczerza? Absolutnie nie. Nasz bohater to wszechstronnie uzdolniony człowiek: malarz, rzeźbiarz, architekt, inżynier. A ponadto: matematyk, geolog, astronom, pisarz oraz...muzyk. Szacuje się, że zachowało się około 7000 stron z prywatnych notatek,  rysunków, szkiców. Pracowity i otwarty. To niekwestionowany talent malarski przyniósł mu sławę, lecz nie tylko. Popularyzował wiedzę z rozmaitych dziedzin. Leonardo był nieślubnym potomkiem przyszłego florenckiego prawnika i jego metresy (miał zostać notariuszem). Ostatecznie ojciec ustanowił go prawowitym synem.

Kto może czerpać wprost ze źródła, nie będzie pić wody z dzbana.

Już we wstępie dowiemy się co nieco o środkach płatniczych w 1500 roku. Dostajemy mnóstwo ciekawostek, choćby takich, iż człon ''da Vinci" to nie nazwisko, ale miejsce urodzenia przyszłego konstruktora i naukowca. Zatem w wolnym tłumaczeniu znaczy tyle, co ''z miasta". Pamiętajmy, że  nie wszyscy akceptowali ekscentryczną naturę Leonarda: Był dziwny, był największym z dziwaków, i nic na to nie poradzimy. Renesans to epoka światłych umysłów i niesztampowych osobowości. To barwny czas w historii całej kultury.

Moim zdaniem warto też zwrócić uwagę na świetne zdjęcia w kolorze i multum wiedzy o malarstwie. Walter Isaacson szczegółowo omawia większość zdobyczy Da Vinci. Analiza całościowego dorobku artystycznego i naukowego przeplata się z dość skomplikowanym życiem prywatnym. Spojrzenie na Leonarda z kilku perspektyw. Nie zgadzam się z niektórymi opiniami, że autor przynudza, ależ nie! Ta książka stanowi prawdziwą gratkę dla wszystkich miłośników sztuki. Biografia jest wyborna w warstwie edytorskiej, ilustracyjnej.

1 komentarz:

Jardian pisze...

Jak wiesz - uwielbiam biografię Marto, więc i po tę sięgnę. Sporo o nim mieliśmy w Liceum - nauczycielka - pasjonatka. Serdecznie pozdrawiam :)