czwartek, 4 lipca 2024

Otyłość: jak to się wszystko zaczęło....?

Współpraca recenzencka z serwisem nakanapie.pl.

22 maja przypadł Europejski Dzień Walki z Otyłością (EOD). Domniemywa się już, że w Polsce w 2035 roku ponad 35 procent dorosłych mężczyzn i kobiet, cierpiało będzie na tę chorobę.


Nadmienić warto, że choć otyłość jest plagą naszych czasów, to jednak stanowi poważny problem od wieków. Dostrzegli to już uczeni starożytności, o dolegliwości tej pisał w swoich dziełach wybitny medyk, Hipokrates. Również Awicenna wskazywał na reperkusje otyłości.
Wiadomo już, że nadprogramowe kilogramy niosą ze sobą mnóstwo konsekwencji zdrowotnych typu: nadciśnienie tętnicze, nowotwory, choroby układu krążenia...

WHO umieściła otyłość na liście Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób pod numerem E66. Na czym polega to schorzenie? Głównie na kumulowaniu się tkanki tłuszczowej, wpływającej na znaczne pogorszenie się stanu zdrowia.

Z lektury reportażu My, skrajnie otyli dowiadujemy się, iż klasyfikacja stopnia poziomu otyłości wprowadzona została w 1997 roku przez Światową Organizację Zdrowia. Wskaźnik masy ciała, tzw. BMI podpowie nam, czy zmagamy się jeszcze z nadwagą, czy już z otyłością.
Genezy próby pomocy takim osobom należy szukać już w latach 40. XX wieku, wówczas to francuski lekarz dokonał charakterystyki tejże przypadłości. Jean Vague wskazał na dwa jej typy: brzuszna i biodrowo-udowa.

Bohaterowie recenzowanej książki wspominają o swoich zmaganiach ze skrajną otyłością (m.in. niezdrowy tryb życia, znikoma aktywność fizyczna). Wielu z nich zdecydowało się na przeprowadzenie operacji bariatrycznej, inni jej nie doczekali. O swoich doświadczeniach w pracy z ludźmi walczącymi o lepszy stan zdrowia, opowiadają: pielęgniarka, ratownik medyczny, psychodietetyk, pracownice Ośrodka Pomocy Społecznej, specjalista ds. leczenia otyłości.

Bez wątpienia historie zamieszczone w publikacji My, skrajnie otyli mogą okazać się przydatne dla wielu z nas próbujących pokonać otyłość lub nadwagę, od których zaczynają się kłopoty ze zdrowiem. Stanowią przestrogę przed lekceważeniem pierwszych sygnałów, wysyłanych przez organizm, ale też przed stygmatyzacją innych i schematycznym myśleniem. Rozmówcy Magdaleny Gajdy tego doświadczyli. Dodatkowo autorka obala stereotypy np. na temat tego, że choroba ta dotyczy krajów słabo rozwiniętych.

środa, 26 czerwca 2024

Ile jesteś w stanie zrobić, aby osiągnąć swój cel?

 Współpraca recenzencka z Autorką

Pytanie to nasuwa się w świetle lektury powieści Roksany Samagalskiej pod wiele mówiącym tytule Podwójna moralność.

Czasem największą odwagą jest podjęcie decyzji, nawet jeśli wszystko wokół wydaje się nie mieć sensu.

 

Przed bohaterami mnóstwo dylematów natury etycznej. Czy ich decyzje będą racjonalne?

Któż z nas nie miał okazji poznać grupy osób, których postępowanie w codziennym obyciu pozostawało wiele do życzenia. Chodzi tu o stosowanie podwójnych standardów. 

    Jeśli chcesz, by ktoś cię pokochał, musisz mu na to pozwolić.

    Pisarka w swojej twórczości boleśnie demaskuje obłudę środowiska artystów.

    Ale od początku. Joanna i Wiktoria są przyszłymi aktorkami, poznały się podczas sprawdzania list przyjętych. Czy świeżo upieczone studentki mają pojęcie, jak bezwzględny i brutalny jest to świat, w którym niepodzielnie panują brak jakichkolwiek zasad i degrengolada moralna?

    Kiedy zabraknie ci połowy serca, najgorsza jest cisza, która je wypełnia.

    Miłość czy kariera? I za jaką cenę? Roksana Samagalska zwraca uwagę na konsekwencje zasad łamania etyki zawodowej. Piętnuje też wszystkie przywary ludzkie: cynizm, chciwość, kłamstwo, wyniosłość, próżność. 

    W Podwójnej moralności postaci są wyraziste, nie brakuje również czarnych, zdemoralizowanych zupełnie charakterów. Ich sylwetki są mocno pogłębione, wnikliwie ukazane.

    Wsłuchaj się w bicie swego serca, tylko ono zaprowadzi cię tam, gdzie powinieneś dotrzeć.

    Czy przyjaźń między dorosłymi już kobietami, przetrwa? Jakie okoliczności wystawią ich relację na próbę? 

    Historia przedstawiona jest do bólu wiarygodna, życiowa, tytuł mistrzowski. Całość misternie skonstruowana i przemyślana. Ponadto okładka charakterystyczna i wymowna.

    Czy piękne i szlachetne deklaracje są w istocie szczere? Jak to zwykle bywa, życie zweryfikuje dotychczasowe prawdy i ideały. Czy nie będzie za późno? Jakie decyzje podejmą nasi bohaterowie?

    Każdy z rozdziałów zawiera odpowiednie wprowadzenie, tj. oznaczone zostało stosownym cytatem.

    Podwójna moralność to druga książka w dorobku tej interesującej i świeżej Autorki, której dziękuję za egzemplarz recenzencki.

    ==================================================================

    Garść informacji:

    Autor: Roksana Samagalska

    Tytuł: Podwójna moralność

    Gatunek: literatura obyczajowa/romans

    Wydawnictwo: Virtualo

    Suma stron 274

    sobota, 22 czerwca 2024

    'Być wolnym nie wystarczy zrzucić swoich łańcuchów, musisz żyć w sposób, który szanuje i zwiększa wolność innych'

     Współpraca recenzencka

    Dowodem świadczącym o prawdziwości sentencji, autorstwo przypisywanej Nelsonowi Mandeli, są perypetie bohaterów ukazane w niewielkim tomiku Mokra biel Bambino.


    Historie, które mogły przydarzyć się każdemu z nas. Jest tu wszystko to, co nas codziennie spotyka: zawody, rozczarowania, niewłaściwe wybory. Dostajemy opowieści z życia zwykłych, przeciętnych ludzi, ich zmagania z własną niedoskonałością, monotonią oraz przewidywalnością.

    Prawdziwe uczucia, prawdziwe tęsknoty. Treść ujmuje autentycznością, aktualnością, dojrzałością i świeżością spojrzenia. Rozliczenia z przeszłością, indywidualne przypadki. Nie ma tutaj gotowych recept.

    Mokra biel Bambino stanowi antologię odrębnych losów, napisaną z wyjątkową drobiazgowością i wyczuciem, mimo zachowania krótkiej formy literackiej. Autorka podjęła się tematu przemijania, kruchości, ulotności życia.

    Śmierć [...]. Mogę ją spotkać na zakręcie swojej ulicy, na podmiejskiej drodze [...] i w metrykach moich najbliższych.

    Tu nie ma oczywistych, przesłodzonych rozwiązań,  nijak mających się do życia? 

    W swojej twórczości Aleksandra Igras poszukuje odpowiedzi na wiele ważnych, egzystencjalnych pytań. Mamy tu liczne kontrasty i zestawienia.

    Młode musi z młodymi, a stare z takimi samym starym.

    Całość zamyka świadomość nieuchronnego kresu:

    Wiem, że powoli zmierzam w stronę starości. Widzę jej niewyraźny brzeg, rodzice nadal żyją, a czterdziestoletni bambino wcale nie jest gotowe na ich odejście. 

    Skąd ten tytuł? Rozwiązanie odnajdziecie pod koniec lektury. Bohaterowie nie są świadkami zawrotnych wydarzeń dziejowych. Dopadło ich samo życie.

    Proza ujmuje autentycznością, świeżością i realizmem. Książka ma poręczny format, idealny do torebki, gdyż nie zajmuje dużo miejsca.

    Czy  rzeczywiście wszystko można wybaczyć?

    Za egzemplarz do recenzji dziękuję Pani Aleksandrze Igras.

    ====================================================================

    Garść informacji:

    Tytuł: Mokra biel Bambino

    Autor: Aleksandra Igras

    Gatunek: literatura piękna

    Wydawnictwo: Seqoja

    Suma stron: 124

     

    piątek, 14 czerwca 2024

    Dokąd zmierzasz, Unio?

     Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

    Postawione w tytule recenzji pytanie wydaje się zasadne, gdyż obecny rok jest faktycznie przełomowy dla Wspólnoty. I to pod wieloma względami: wybory do Parlamentu Europejskiego, rewizja dotychczasowych traktatów.


    Dariusz Lipiński w interesującym i plastycznym studium przypadku Czy Unia Europejska przetrwa rok 2024?, zwraca uwagę na nowe zjawiska trapiące tę organizację i jej struktury. Mianowicie korekta kluczowych rozporządzeń niepokojąco ma ograniczać status quo krajów członkowskich (w zakresie polityki zagranicznej, obronności, waluty) z naciskiem na hegemonię Francji i Niemiec. Autor sygnalizuje również o domniemanej zmianie autonomii strategicznej, tj. wypchnięcia sił amerykańskich z Europy.

    Czy ten rok może okazać się proroczy? Czas pokaże.

    Skąd tytuł tego opracowania? Jego genezy należy szukać w twórczości sowieckiego dysydenta. W 1969 roku Andriej Amalrik opublikował esej: Czy Związek Sowiecki przetrwa do roku 1984. Pisarz się mylił, ale nieznacznie.
    Felietony zawarte w tomie Czy Unia Europejska przetrwa rok 2024?, publikowano w różnych miejscach i na przestrzeni lat 2018-2024. Książka jest analitycznym i wnikliwym spojrzeniem na UE, różniącej się obecnie od pierwotnych koncepcji i założeń.

    Czy ze wszystkimi tezami Dariusza Lipińskiego możemy się zgodzić? Niekoniecznie, wiele z nich podlega polemice. Wszystkie teksty są zbiorem przekonań polityka na temat tego, jak Wspólnota wyglądać powinna. Fizyk i nauczyciel akademicki przypomina idee Ojców założycieli, mocno odległe i uznane za przestarzałe. Wskazuje też na zasadę: In varietate concordia.

    Źródeł wszelkiego rozprzężenia Dariusz Lipiński upatruje w rozmaitych ideologiach i dyktaturze mniejszości. Czy słusznie? W każdym razie związkowi decydenci próbują łajać Polskę, prezentując jedynie słuszną wizję naszego kraju.

    Unia Europejska ulega systematycznym przeobrażeniom, ideologizacji i poprawności politycznej. Czy nadmienione wcześniej bolączki są naturalnymi procesami dziejowymi: absurdalne restrykcje, dyskusyjna polityka karna, moralizatorstwo brukselskich elit? Nie.

    niedziela, 9 czerwca 2024

    Z kufra tajemnic

    Współpraca recenzencka

    Pod tym intrygującym oznaczeniem thrillera o właściwym tytule Sprzymierzeniec, odnajdziemy smaczne wątki z pogranicza science fiction i political-fiction.


    Zarys fabuły

    Współczesność, rok 2025. Dociekliwy i zaangażowany dziennikarz śledczy wpada na trop zagadki z przeszłości. W 1945 roku wywiad dogorywającej III Rzeszy otrzymał pewną propozycję, wpływającą na bieg ludzkości. Maciek ma twardy orzech do zgryzienia, gdyż w swoim odkryciu nie jest sam. Okazuje się, iż tym tematem interesuje się ktoś jeszcze, ktoś znacznie ważniejszy i potężniejszy.

    Dlaczego ta, wydawałaby się, archiwalna sprawa nurtuje wysokiego rangą polskiego urzędnika? Co się za tym kryje albo kto? Pytań jest znacznie więcej: co zawiera w sobie tajemniczy depozyt, że rozgrzewa wielu do czerwoności?

    Od dekad wysyłaliśmy w kosmos informacje w poszukiwaniu obcej inteligencji. Twierdziliśmy, że Wszechświat milczy. A co jeśli się mylimy? Może Wszechświat wcale nie milczy, tylko my jesteśmy głusi na najbardziej doniosły sygnał.

    Sprawy zaczynają przybierać taki, a nie inny obrót. Na wierzch wypływają informacje, o których wolelibyśmy nie wiedzieć. Europa i świat kolejny raz na krawędzi. Sytuacja zaczyna się wymykać spod kontroli, Amerykanie zapowiedzieli ''rozwód'' z NATO... Czy kres Polski jest bliski, czy dojdzie do konfliktu atomowego? Czy wierzycie, że jesteśmy sami we Wszechświecie?

    Sporym walorem książki są wartka akcja i wplecione w nie aktualne wydarzenia geopolityczne. Czyta się szybko, lektura jest zajmująca. Akcja wielowątkowa, motyw sztucznej inteligencji, wykorzystywanej w niewłaściwy sposób, przynoszący rychłą zgubę cywilizacji.

    Kim jest tytułowy Sprzymierzeniec i jaka jest jego rola w przedstawionych wydarzeniach? Jaką ma propozycję, która wstrząśnie najważniejszymi przywódcami?

    Udało się pisarzowi stworzyć wiarygodny thriller, wszak w obecnych czasach nic już nie jest pewne. Treść trzyma w napięciu do samego końca. Są to wizje ładu europejskiego i światowego kasandryczne i niezupełnie surrealistyczne.

    Za egzemplarz do recenzji dziękuję Panu Bartoszowi Rdułtowskiemu.

    ==================================================================

    Garść niezbędnych danych:

    Tytuł: Sprzymierzeniec

    Autor: Bartosz Rdułtowski

    Gatunek: fantasy/science fiction

    Wydawnictwo: Technol

    Suma stron: 288

    piątek, 7 czerwca 2024

    Czy wystarczy wsiąść do pociągu byle jakiego?

     Współpraca recenzencka

    I znikną wszystkie nasze troski? Otóż okazuje się, że niekoniecznie.


    Opowieści drogi żelaznej  stanowią kolejną, świeżą prozę w dorobku Tomasza Niedzieli. Tym razem akcja zwięzłego utworu rozgrywa się współcześnie, w miejscach specyficznych. Fabuła osadzona została na dworcach i w pociągach. Tytuł zatem adekwatny do treści.

    Podróż rozpoczyna się na Dworcu we Lwowie, z krótkim rysem historycznym tego miejsca. Pisarz płynnie przechodzi do kolejnych części. I tak spotykamy pasażerów wsiadających na Dworcu w Krakowie, Katowicach, we Wrocławiu... Miejscem docelowym trasy jest Szczecin.

    Każda z historii jest inna, odrębna, ale przez to oryginalna i wyjątkowa. Aczkolwiek rozterki i dylematy narratorów są niekiedy zbieżne. Realizm w pełnej krasie, nie zawsze z pozytywnym zakończeniem, czyli jak to w prawdziwym życiu bywa.

    Bohaterowie wprawdzie się zmieniają, ale słuchacze pozostają ci sami. Początek intrygujący, będący zapowiedzią barwnej i wciągającej lektury. We wszystkich częściach poznajemy perypetie życiowe wszystkich podróżujących, ich sylwetki ukazano ze swadą.

    Teraz to ja mogłabym powiedzieć, że faceci to świnie. A przynajmniej żaden z was nie stara się postępować właściwie, każdy ma coś za uszami.

    Co jeszcze znajdziemy w Opowieściach drogi żelaznej? Mianowicie występuje tu proza życia, konsekwencje katastrofalnych decyzji i wyborów. Każda z występujących tu osób ma coś ważnego nam do przekazania, wyłania się czytelny morał. Powieść zawiera też sarkastyczne komentarze i podsumowania, pouczające refleksje i wnioski na przyszłość.

    Dodam też, że siłą sprawczą są tutaj wyraziste postaci o odmiennych doświadczeniach życiowych, zróżnicowanych charakterach, temperamentach:

    Sami architekci wokół mnie. Czyżby to był tak popularny zawód, tak powszechny? A może po prostu architekci podróżują pociągami. Architekci, ich żony i przyjaciółki? Taki zbieg okoliczności. Ale miło posłuchać dalej... 

    Czy warto sięgnąć po książki Tomasza Niedzieli? Oczywiście, gdyż autor zalicza się do obiecujących twórców, zaskoczy nas jeszcze nie jedną książką. Tak myślę.

    Za egzemplarz dziękuję Panu Tomaszowi Niedzieli.


    niedziela, 2 czerwca 2024

    Znów na podium!

    Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

    Kim jest narratorka tej zajmującej opowieści? Agnieszka Kobus- Zawojska ma bogatą kartotekę sportową, jeśli chodzi o osiągnięcia. Karierę sportową rozpoczęła w 2003 roku, w konkurencji Mistrzostw Polski Młodzików w Kaliszu zajęła trzecie miejsce. Należy do utytułowanych wioślarek: mistrzyni olimpijska z Tokio (2020 r.) i brązowa medalistka igrzysk z Rio (2016 r.).


    Ciekawostkę w biografii Agnieszki Kobus stanowi fakt, iż jej rodzice w latach 70. i 80. ubiegłego wieku należeli do Warszawskiego Towarzystwa Wioślarskiego.

    W powstałej książce wespół z dziennikarzem Michałem Ligęzą sportsmenka opowiada o swoich zmaganiach z podstępną chorobą.
    Tak, depresja atakuje znienacka i zbiera potężne żniwo. Nie rozróżnia płci, wieku ani statusu społecznego. Nie mają dla niej znaczenia sukcesy prywatnej zawodowe. Depresja swoich ofiar szuka wszędzie.


    Agnieszka Kobus- Zawojska to obecnie spełniona, szczęśliwa mama oraz żona. Jednak nie zawsze tak było. Jak to się stało, że dwukrotna medalistka olimpijska zachorowała na depresję? Była przecież u szczytu sławy, miała wszystko, jakie okoliczności na to wpłynęły? Tego dowiemy się z lektury publikacji Mój wyścig z depresją.

    Wioślarka skrupulatnie odnotowuje każdy dzień walki o siebie, gorzko reasumuje: Piętnaście lat zawodowej kariery na światowym poziomie odcisnęło piętno na mojej psychice. Po wielkich sukcesach zapadł zmrok. Przykre. Cóż, stara prawda głosi, że każdy sukces ma swoją cenę, często bardzo wysoką.

    Sporo miejsca kobieta poświęca swojemu trenerowi, pod adresem którego wysuwa szereg rozmaitych pretensji. Nie szczędzi mu słów krytyki, uzasadnionej bądź nie, to pozostawiam osądowi czytelników. Agnieszka nadmienia również, iż w początkowej fazie choroby spotkała się z niezrozumieniem, jakby środowisko, w którym przebywała, nie mogło zrozumieć, że dopadła ją depresja (klasyczne reakcje: ''weź się w garść", ''to minie", etc.).

    Autorka wprowadza nas w świat sportu, bezwzględności, niekiedy i brutalności. Tutaj nie zawsze i nie wszyscy grają fair. Ciągły wyścig z czasem, nieustanna rywalizacja, nieuczciwość i zawiść.

    Brawo Agnieszko! Ty jednak wygrałaś życie, pokonałaś groźną konkurentkę i znów jesteś na podium!