wtorek, 21 września 2021

Kobieta i służby

Sięgając po książkę Anety Wybieralskiej, Tajne blizny. O czym milczę od lat, nie oczekiwałam może wielkiego wow, ale sensownej opowieści ubarwionej licznymi anegdotkami. Lecz treść przynosi mocne rozczarowanie, ponieważ potencjał publikacji został zmarnowany. Z lektury niczego nowego się nie dowiemy, rozumiem, że nie o wszystkim jeszcze można pisać.


Ale i tak znaczna część rozważań nadaje się do kosza. Niestety. Owszem, czyta się szybko, lecz to byłoby na tyle, jeżeli chodzi o zalety.

Spodziewałam się też lepszego warsztatu. I więcej klasy w ocenie poszczególnych wydarzeń i osób; w zamian otrzymujemy propagandową papkę o usłużnych historykach. Aneta Wybieralska stygmatyzuje wszystkich tych, z którymi się nie zgadza (zaściankowi politycy, etc.). Oczywiście żadne konkretne nazwiska nie padają. Nie widzę żadnego powodu do nadużywania rynsztokowego słownictwa.

Dużo nam powie to, kto objął patronat medialny nad wspomnieniami. Mianowicie chodzi o skrajnie antyklerykalne pismo, Fakty Po Mitach. Są duchowymi spadkobiercami Faktów i Mitów, gdzie publikował oprawca księdza Jerzego Popiełuszki, kapitan Grzegorz Piotrowski.

Nie jest tak, że zupełnie nie podzielam sądów pisarki, dzieje się to zbyt rzadko (np. w kwestii przemocy wobec kobiet, zdrad). Z innych walorów: płynna narracja, dystans do opisywanych wydarzeń i samej siebie. Dodatkowo autorka ma też poczucie humoru. Kobieta, będąc związaną z resortem spraw wewnętrznych, nie szczędzi nam pikantnych szczegółów: kto, gdzie i z kim. Czy była to służba ojczyźnie? Wybieralska jest przekonana, że tak; mam inne zdanie. Tym bardziej że była dość zaangażowana w ''służbę ojczyźnie". Ponadto, za dużo uwagi poświęca sprawom prywatnym, także nie swoim.

Niewątpliwie praca pań w służbach specjalnych nigdy do najłatwiejszych i najprzyjemniejszych nie należała; zmagały się z przemocą, również tą seksualną.

Na koniec jeszcze jedna uwaga: magister to tytuł wyłącznie zawodowy. Stopień naukowy posiadają wszystkie osoby z tytułem doktora i wyżej.


2 komentarze:

Jardian pisze...

Mam mieszane odczucia - czy sięgnąć - czy też nie Lady Makbet. Ale wielkie dzięki za rzeczową recenzję. Udanej reszty tygodnia :)

LadyMakbet33 pisze...

Jednoznacznie nie odradzam, żeby nie było:)