czwartek, 26 sierpnia 2021

SB a ks. Henryk Gulbinowicz

Dialog należy kontynuować... Rozmowy operacyjne Służby Bezpieczeństwa z ks. Henrykiem Gulbinowiczem z lat 1969-1985. Studium przypadku.

Słysząc nazwisko tego duchownego, w myślach przywołujemy Wrocław i zasługi arcybiskupa dla tamtejszej ''Solidarności". W sierpniu 1980 roku udzielił wsparcia strajkującym, uczestniczył w święceniach lokali, obchodach zakazanych rocznic. Na początku grudnia 1981 roku bp Henryk Gulbinowicz przechował w swojej rezydencji 80 mln złotych wypłaconych z konta bankowego przez działaczy dolnośląskiej ''S''. 

W czasie junty wojskowej udzielał schronienia wielu działaczom opozycji antykomunistycznej; potępiał władze, podejmował działania w sprawie internowanych. Na tym jego działalność się nie skończyła. W 1982 roku bohater niniejszej publikacji powołał do życia Arcybiskupi Komitet Charytatywny we Wrocławiu, głównym zamierzeniem była opieka nad represjonowanymi, więźniami i ubogimi. W tym czasie bezpieka zaostrzyła działania operacyjne wobec Gulbinowicza, w Złotoryi w 1984 roku popalono jego samochód. Określany jako przedstawiciel ''wrogiego kleru katolickiego". Nie to, co księża ''patrioci''.


Pominę jednak to, co się w ostatnim czasie działo wokół niego; skandal pedofilski z udziałem zasłużonego arcybiskupa.

Rozmowy operacyjne między księdzem a funkcjonariuszami Służby Bezpieczeństwa trwały od końca 1969 roku do października 1985 roku. Autorzy podkreślają, że w latach 1970-1986 Henryk Gulbinowicz pozostawał zarejestrowany jedynie jako kTW (kandydat na tajnego współpracownika). I tu należy zgodzić się w całej rozciągłości, iż kontakty te nie zostały ujęte w żadnych fachowych opracowaniach. I sam zainteresowany nigdy nie podejmował tej tematyki.

Rafał Łatka i Filip Musiał piszą, że znaczna część materiałów z tych kontaktów została zniszczona, podobnie jak dokumenty z jego rozpracowywanie o kryptonimach "Katolicy" i ''Rządca". Sprawą tą zajmowali się przedstawiciele osławionego Departamentu IV (wyznaczonego do walki z Kościołem katolickim). Nie zachowała się również Teczka Ewidencji Operacyjnej (TEOK) na księdza i biskupa. Zatem nie mamy podstawowej dokumentacji. Istnieją zbiory, scheda po wspomnianym Departamencie: notatki prasowe, donosy czy też stenogramy kazań. Naukowcy twierdzą też, że mnóstwo materiałów znajduje się we Wrocławiu.

Naturalnie, iż problem rozmów ks. z SB ukazuje paletę działalności komunistycznego aparatu bezpieczeństwa. Pamiętać należy też, że Gulbinowicza w latach osiemdziesiątych dwukrotnie określono jako kontakt operacyjny i raz jako kontakt poufny.

Historycy w  sposób uproszczony (ponieważ istnieją bardzo dobre monografie na ten temat) kreślą procedury werbowania potencjalnych kandydatów na współpracowników (także wśród duchownych). Instrukcje z lat 1960-1970 i z lat 1970-1989 jasno definiowały, kim ma być TW, wytyczały jego kluczowe działania. W drugiej części opracowania zamieszczono multum dokumentów.

Monografia Dialog należy kontynuować... jest bardzo zasadna, rozumiem też, że nie każdemu przypadnie do gustu. Wszak treść jest hermetyczna, ale w przystępny sposób objaśniono istotne aspekty. Niemniej jednak, winni po nią sięgnąć zainteresowani relacjami Kościoła katolickiego z państwem w czasach PRL. Warto też zwrócić uwagę na zamieszczoną bibliografię i pozycje, które się tam znalazły.

2 komentarze:

Jardian pisze...

Przypomniałaś mi Lady Makbet czasy seminarium magisterskiego - jestem starożytnikiem raczej, i seminarium prowadził ksiądz doktor - który nam opowiadał o tym, jak za czasów systemu PRL - każdy nowo wstępujący do Seminarium Duchownego kleryk - miał zakładaną niejako z "automatu" teczkę - i jak podążali za nim "opiekunowie". Serdecznie pozdrawiam :)

LadyMakbet33 pisze...

I taką Teczkę Ewidencji Operacyjnej Kapłana miał też ks. Jerzy Popiełuszko.
Pozdrawiam:)