poniedziałek, 4 maja 2020

Autobiografia

James Frey, Milion małych kawałków

Wspominałam już kiedyś, że jestem sceptyczna wobec szumnych zapowiedzi tzw. bestsellerów: ponad pięć milionów sprzedanych egzemplarzy. Najgłośniejszy skandal literacki ostatnich lat. Przecież dane dotyczące sprzedaży ilości egzemplarzy o niczym nie przesądzają. A już z pewnością nie świadczą o jakości dzieła.
Jednak z tą książką było inaczej. Zaryzykowałam i nie żałuję.


Zgodzę się z opisem na okładce: mocna, brutalna, szczera do bólu prawdziwa [powieść]. Uprzedzę Was, że lektura do najłatwiejszych i najprzyjemniejszych nie należy. Mamy zapis zmagań głównego bohatera z uzależnieniem od alkoholu i narkotyków. 

Wydawać  się mogło, że historia będzie banalna, ot, jakich wiele. Jest odwrotnie. Wątki autobiograficzne uwiarygodniają walkę Jamesa z nałogiem, który jest szczery, niczego nie zataja, nie koloryzuje. Ostrzegam: Milion małych kawałków wciąga od pierwszej strony. Treść skłania do refleksji i przemyśleń.

Czy  mężczyźnie wystarczy sił i determinacji, aby pokonać uzależnienie?

Narkomanię i alkoholizm da się pokonać (...) zawsze istnieje droga do odkupienia, jeżeli człowiek jest gotów  o nie walczyć*.

James budzi się na pokładzie samolotu z wybitymi zębami, złamanym nosem i rozciętym policzkiem. Nie wie dokąd leci ani co się z nim działo przez ostatnie dwa tygodnie. Ma dwadzieścia trzy lata, od dziesięciu lat jest uzależniony od alkoholu, od trzech- od narkotyków. Kiedy zgłasza się na odwyk do najstarszego ośrodka w USA, chlubiącego się rekordowo wysoką skutecznością 17% wyleczonych, lekarze nie wiedzą jakim cudem wciąż żyje.

Kim jest autor Miliona małych kawałków?

James Frey to amerykański pisarz, autobiografia jest jego debiutem literackim.

* Cytat pochodzący z książki.

Czytajcie, warto:)

Ocena: 5/5

1 komentarz:

Biblioteka Feniksa pisze...

Dla mnie słowo bestseller to w gruncie rzeczy synonim książki. Wszyscy używają go praktycznie do każdego tytułu i przez to traci powoli swoje prawdziwe znaczenie.

Co do książki, nie lubię biografii. Zawsze mnie nudzą, nawet jak są ciekawie napisane. Żadnej nie przeczytałam do końca.

Pozdrawiam,
Biblioteka Feniksa