czwartek, 8 sierpnia 2024

Usilne pragnienie posiadania dziecka

 Stała współpraca recenzencka z Wydawnictwem AlterNatywne.

Książka Dar. Nie dołować, akceptować pod wieloma względami jest szczególna, przede wszystkim porusza problem niepłodności coraz większej ilości par. Przypadłość ta została uznana za chorobę społeczną, dotyczy wielu krajów, w tym również wysoko rozwiniętych. Na świecie z niepłodnością zmaga się około 10-15% społeczeństw. W Polsce dane te oscylują wokół 1,5 mln. Tyle osób nie może doczekać się dziecka. Zjawisko to jest szersze i przeważnie ma podłoże medyczne.



W recenzowanych wspomnieniach Marzena Lićwinko dzieli się własnymi, bolesnymi doświadczeniami w staraniach o upragnionego potomka. W tej niewielkiej broszurce zawiera się sama esencja emocji: gorycz, poczucie niezrozumienia, walka o nowo narodzonego synka.

Publikacja Dar... składa się z subiektywnych odczuć, ale trudno dziwić się młodemu małżeństwu, które tyle doświadczyło. To bardzo ważne studium indywidualnego przypadku, pokazujące kwestie niepłodności z szerszej perspektywy i jej złożoności. 

Autorka przyznaje bez ogródek, że jest katoliczką, właśnie wiara pozwoliła przetrwać jej najtrudniejsze momenty. Państwo zdecydowali się na procedurę in vitro, poczęty w ten sposób chłopiec przyszedł na świat z zespołem Downa. Nie zmienia to oglądu sytuacji. Tą samą metodą Marzena i Michał doczekali się zdrowej córeczki.

Marzena Lićwinko nadmienia o niezrozumieniu ze strony bliskich, przerzucaniu ''winy'' za niepłodność na jedną ze stron.

Nie oceniaj. Nie potępiaj. Bądź. Małżeństwu przyszło mierzyć się z krzywdzącymi, niesprawiedliwymi sądami i wartościowaniem. Kobieta wspomina o niezdrowej ciekawości, strofowaniu:

Zrobili sobie dzieciaka z in vitro, to teraz mają.
Bardzo często ludziom wydaje się, że mają prawo ingerować w cudze życie:

 A przestań, po nim nic nie widać. Nie ma się co przejmować.

Nietrudno też zrozumieć rozgoryczenie autorki po takich słowach:

Kiedyś jedna osoba powiedziała: <tylko kochajcie go>, ale czy są- mowa o zdrowych ludziach-osoby, które nie kochają swoich dzieci? Nikt nam nie musi niczego udowadniać na temat naszego synka.

Następnie:

         Najbardziej jednak bolało, kiedy własna babcia Maxa powiedziała, żebym  nikomu nie mówiła o jego chorobie, to nic nie zauważą.

Brak słów na takie grubiaństwo, Małgorzata Lićwinko słusznie pyta:

Czy tylko zdrowymi dziećmi można się chwalić?

Za egzemplarz do recenzji dziękuję powyższemu wydawnictwu. 

=====================================================================

Garść praktycznych informacji o książce:

Autor: Marzena Lićwinko

Tytuł: Dar. Nie dołować, akceptować, rozumieć

Gatunek: autobiografia/pamiętnik

Wydawnictwo: AlterNatywne

Suma stron:43

    

 

 

2 komentarze:

Wioleta Sadowska pisze...

Coś wiem o uzależniającym pragnieniu posiadania dziecka. To uczucia bywa wykańczające ale każdy przypadek jest inny.

Natalia Katarzyna pisze...

To musi być trudna lektura, a ja chyba nie jestem na nią gotowa.