wtorek, 18 sierpnia 2020

Krytycznie o Podziemiu

Piotr Zychowicz, Skazy na pancerzach. Czarne karty epopei Żołnierzy Wyklętych.

Kolejna książka w dorobku znanego publicysty historycznego. Tym razem autor rozprawia się z mitami narosłymi wokół ''Żołnierzy Wyklętych".

Płonące wioski i masowe egzekucje. Grabieże i gwałty. Zabójstwa niewinnych cywili i jeńców- Ukraińców, Żydów, Białorusinów i Polaków. Nie, to nie jest komunistyczna propaganda. Niektórzy <Żołnierze Wyklęci> naprawdę dopuszczali się takich zbrodni.

Między bohaterstwem, a zwykłym bandytyzmem jest cienka granica. I o tym pisze Piotr Zychowicz, który nie boi się poruszać tematów trudnych, bolesnych. Cała polityka obecnego rządu zasadza się na kulcie Podziemia, a tu historyk, niby ''nasz" popełnia taką książkę. Zresztą, jak sam podkreśla, jest przygotowany na ataki, które stały się dla niego tzw. chlebem powszednim.

Dla jednych ''Łupaszka", ''Bury" czy ''Wołyniak" to wielcy narodowi bohaterowie, ale dla innych- mordercy ich bliskich.

Autor nie pudruje i nie poprawia historii. Dla jasności, publicysta jasno formuje stanowisko w tej sprawie. Zaznacza bohaterstwo ''Żołnierzy Wyklętych'', ale nie przymyka oczu na ich przestępcze i wstydliwe działania. Dziennikarz w każdym akapicie podkreśla wierność prawdzie historycznej.

Z drugiej strony Piotra Zychowicza nie można zaliczyć do zagorzałych przeciwników podziemia antykomunistycznego. Jego wywody znacząco różnią się od elaboratów publikowanych w Gazecie Wyborczej czy Newsweeku. Publicysta potępia natomiast ślepe tworzenie krystalicznego wizerunku ''Żołnierzy Wyklętych".

Moja ocena: 5/5.

4 komentarze:

Jardian pisze...

Z przyjemnością sięgnę po tę lekturę. Pozdrawiam w ten niespokojny czas :)

Jardian pisze...

Wcięło mi poprzedni komentarz. Z przyjemnością przeczytam !

LadyMakbet33 pisze...

Cieszę się, ponieważ warto zapoznać się z książkami Piotra Zychowicza. I mam też satysfakcję, że wreszcie trafiłam w upodobania w moich czytelników:D Literatury historycznej Ci u mnie dość. W istocie, czas niespokojny.
Pozdrawiam:)

Gąska pisze...

Nie moje klimaty, ale mój mąż pewnie szybko by ją pochłonął :)