sobota, 27 grudnia 2025

Niepokojąca wizja przyszłości


Polski bogatej i znakomicie rozwiniętej technologicznie w świecie stworzonym przez pisarkę. Światowy kryzys ekonomiczny odcisnął swoje piętno, spowodował drastyczne różnice w dochodach i poziomie życia obywateli. Pauperyzacja postępuje w zawrotnym tempie, jak zwykle w takich sytuacjach, wysokie koszty ponoszą najubożsi. Nasza bohaterka o swój status martwić się nie musi, przyszła na świat w dobrze sytuowanej rodzinie. Aczkolwiek życie młodej kobiety nie jest usłane różami: straciła matkę, brata, ojciec w wyniku zaistniałych wydarzeń odebrał sobie życie.

Adrianna podejmuje studia medyczne, podczas których dokonuje licznych odkryć, szczególnie w zakresie wykorzystania nowych technologii.

Po wkroczeniu do akcji wojska nastał nowy porządek. Od tego momentu w społeczeństwie istniał wyraźny podział na trzy grupy-ludzi sukcesu, aspirujących do niego i tych, którzy go nigdy nie osiągną.

Medycyna, służby, eksperymenty. Kontrola, strach, przemoc. Tam, gdzie są służby, na ogół występują wielkie interesy, pojawiają się też bajońskie sumy pieniędzy.

Dziewczyna uczestniczy w wojskowym eksperymencie, polegającym na wszczepieniu specjalnego expandera, mającego zwiększać zdolności. Coś nie idzie po myśli zleceniodawców, gdyż Adrianna doświadcza skutków ubocznych, nikogo jednak nie obchodzi, co się z nią dzieje. Czyżby sprawy wymknęły się spod kontroli?

Świat przedstawiony przez Aleksandrę Pokarowską nie jest tak odległy, jak mogłoby się wydawać. Zawsze pojawią się jednostki pragnące wykorzystać postęp technologiczny w sposób nieetyczny i niezgodny z przeznaczeniem.

Czy zawsze i nad każdym można przejąć kontrolę?

Tutaj fabuła została dopracowana w detalach, znakomicie sportretowano nadużycia medyków. Minimalistyczna, zachowawcza tonacja okładki dobrze oddaje przesłanie książki. Treść w żaden sposób nie jest przeładowana emocjami, choć niekiedy im ulegamy. Nie od dziś wiadomo, że prostym społeczeństwem można zręcznie manipulować, szczególnie z wykorzystaniem inteligentnych sprzętów, obecnych w większości gospodarstw domowych.

Co zatem oznacza tytuł opowieści? Engramy to pojęcie z zakresu neurologii, oznaczające zmiany w układzie nerwowym, powstałe na skutek doświadczeń, przeżyć. Engramy umożliwiają ich kodowanie, przechowywanie i odtwarzanie.

Sądzę, że w tej historii każdy znajdzie coś dla siebie. Sięgnijcie po Engramy, jeśli preferujecie tego typu powieści w dodatku z nieustannie przewijającym się wątkiem służb.

Współpraca recenzencka z wydawnictwem AlterNatywnym.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------

Informacje o książce:

Autor: Aleksandra Pokarowska

Tytuł: Engramy

Gatunek: fantasy

Wydawnictwo: AlterNatywne

Okładka: miękka

Suma stron: 155

poniedziałek, 22 grudnia 2025

Lekcja językowej anatomii dra Rusinka

 


Czyli o czym mówią do nas politycy? Zagadkę tę próbuje rozwikłać Michał Rusinek w najświeższej publikacji Trzewiokracja. Publikacja ma charakter luźnego felietonu, a jej autor wykazuje się sporą erudycją i dystansem do poruszanego tematu. Wszystkie zamieszczone w zbiorze teksty ukazywały się na łamach Gazety Wyborczej od kwietnia 2023 roku do sierpnia 2025 r.

Nie zaskakuje, że popularny badacz zawiłości językowych sprawnie operuje słowem, jednakże analizuje wypowiedzi polityków, za którymi ewidentnie nie przepada. Zresztą naukowiec we wstępie zaznacza: 

W międzyczasie zmienił się rząd-na prodemokratyczny. Pojawił się też nowy język, ale to nie znaczy, że całkiem i na zawsze zanikł ten, który demokracji zagrażał.

Całość utrzymana w lekkiej, humorystycznej formie. Diagnozy Michała Rusinka mają charakter analityczny i odznaczają się zwięzłością, poza tym są głęboko osadzone w kontekście historyczno- literackim. Odwołując się do kuriozalnych, wręcz nielogicznych wypowiedzi wybrańców narodu, pisarz, po wnikliwym przeglądzie leksykalnym, przypomina o kilku ciekawostkach. Te warte są zauważenia i odnotowania.


Znany językoznawca wskazuje na wypowiedź Elżbiety Witek o ówczesnej sytuacji na Lampedusie, która to zaistniałe wydarzenia miała skwitować słowami: Premier Donald Tusk to nic innego jak Lampedusa w Polsce. Dr Michał Rusinek  wzmiankuje o nieco zapomnianej postaci, jaką był Giuseppe Tomasi di Lampedusa, włoskim arystokracie i pisarzu. Ów żył i tworzył w czasach, kiedy Duce terroryzował społeczność, książę miał sprzeciwiać się jego dyktaturze.

Nowomowa partyjna istniała od zawsze w przestrzeni publicznej.
Zjawisko to rozumieli już starożytni myśliciele, Arystoteles, Platon, Cyceron. Aczkolwiek termin ten sięga antyutopijnej powieści parabolicznej Rok 1984 Orwella, który ukazał w niej świat jednej partii, system propagandy. W twórczości uczestnika hiszpańskiej wojny domowej pojawia się motyw nowego języka podporządkowanego zupełnie celom ideologicznym. Zatem wypowiedzi komunistycznych dygnitarzy pełniły właśnie tę funkcję i były wzorcowym przykładem ''komunikowania się'' władzy z ludem pracującym. Posiłkowano się głównie sformułowaniami o charakterze pejoratywnym, zastraszającymi: wróg ludu, zgniły Zachód, element chuligański, ekstrema, dywersja, etc.

Tom liczy ponad pięćdziesiąt felietonów opatrzonych odpowiednią dawką sarkazmu i ironii, są to więc największe atuty recenzowanego dzieła. Krakowski intelektualista potrafi ze swadą objaśniać meandry języka polskiego, lektura Trzewiokracji dostarcza multum informacji. Czym są iksatywy, neuratywy? Albo osobatywy, dukatywy?


Michał Rusinek z pasją punktuje błędne, nieracjonalne wywody, często nacechowane emocjonalnie, przestrzega również przed manipulacją, o którą w języku nietrudno.

 

piątek, 19 grudnia 2025

Upadek mitu o Camelocie

 


Za sprawą szokującej książki Nie pytaj. Klan Kennedych i kobiety, które zniszczyli. Po jej lekturze przestaniemy już o cokolwiek pytać. 

Tytuł reportażu stanowi odniesienie do słynnego przemówienia inauguracyjnego 35. prezydenta USA.

Mężczyźni z klanu Kennedych tworzyli historię Ameryki, ciesząc się szacunkiem i uwielbieniem. W ich legendzie nie znalazło się jednak miejsca dla kobiet, których życie bezpowrotnie zniszczyli.

Rodzina Kennedych i ich świat podwójnej moralności

Jeszcze za życia stali się legendą, ich szczyt popularności przypadł na lata prezydentury Johna i sprawowania funkcji prokuratora generalnego przez jego brata Roberta. Bez wątpienia życie wśród Irlandczyków do najłatwiejszych nie należało, o czym przekonało się wiele kobiet. Tym mężczyznom wolno było zdecydowanie więcej: akceptowanie łamanie prawa  (Edward Kennedy i ucieczka z miejsca wypadku), norm moralnych, co nie uszło uwadze szefa FBI, skrzętnie gromadzącego haki na naszych bohaterów.

O prawdziwym życiu za drzwiami domów Kennedych. O zdradach, kłamstwach, manipulacjach, uzależnieniach i przemocy. Narkotyki, kobiety, służby, tuszowanie sprawców wypadku, pobić, etc. O słynnym rodzie powiedzieć możemy wiele, włącznie, z tym że dzięki koneksjom i układom wychodzili obronną ręką z wielu opresji.

Publikacja Nie pytaj.... została starannie i rzetelnie udokumentowana, Maureen Callahan cytuje mnóstwo źródeł. Autorka przypomina o bezkarności i poczuciu wyższości swoich bohaterów.

Pierwsza była Rosemary

Dziewczyna padła ofiarą aspiracji wizerunkowych swoich rodziców, gdyż podobno: stawała się coraz bardziej drażliwa i trudna. Nestor rodu wstydził się swojej córki, ponieważ obawiał się, jak jej zachowanie wpłynie na postrzeganie brata senatora, ubiegającego się o najwyższy urząd w państwie. W związku z powyższym Rosemary poddana została zabiegowi lobotomii, w wyniku powikłań siostra braci Kennedych oddana została do placówki opiekuńczej. Tam też doczekała reszty swoich dni, zmarła w opuszczeniu i samotności. Kurtyna milczenia opadła, nie pierwszy raz. 

Wyklęta Kathleen

Kolejna z potomków klanu, uznana przez matkę i ojca za przysłowiową czarną owcę, gdyż nie akceptowano jej związku z brytyjskim arystokratą. Głęboko wierząca matka sądziła, że córka porzuci wiarę swoich przodków na rzecz anglikanizmu.

Elokwentna Jacqueline Bouvier

Od teścia miała usłyszeć, że: w tej rodzinie rozwodów nie było i nie będzie. Joe Kennedy skutecznie uciszył wyemancypowaną synową, podobno za sowitą gratyfkacją. 

Przypadków niszczenia kobiet przez mężczyzn z tej rodziny w tym opracowaniu znajdziecie znacznie więcej. Pojawiają się takie postaci jak Marilyn Monroe czy Carolyn Bessette, żona Johna junora. On sam, nazywany ''synem Ameryki", wykazywał podobną postawę, podobnie jak jego kuzynostwo.

niedziela, 14 grudnia 2025

Służby, kulisy tajnych operacji

 


Rafał Terlecki znów w opałach! I to chyba w najpoważniejszych w całym swoim życiu. Na jaki trop wpadł tym razem mężczyzna? Komu i dlaczego przeszkadza jego zawodowa dociekliwość?

Nie bój się wrogów, mogą cię tylko zabić. Obawiaj się przyjaciół, bo to oni cię zdradzą.

Obecnie Rafał Terlecki odszedł od dziennikarstwa śledczego, zajął się publicystyką w lżejszej formie. Dawne nawyki jednak dają o sobie znać.

Zawsze tak było. Gdy poczuł trop, nic już nie było w stanie go powstrzymać.

Zatem, jak ma na imię najnowsze zło, z którym przyjdzie się zmierzyć bohaterom?

Pisarz powraca do wydarzeń z lat 90., porusza aspekt wycofywania wojsk rosyjskich z Polski. Wydarzenia te rozgrywały się od 1991 roku do 16 września 1993, kiedy to armia sowiecka opuściła ,,małą Moskwę".  Po  transformacji ustrojowej zaczęto odważnie postulować hasło: Sowieci do domu! Układ 22 maja 1992 roku zakładał, iż ostatni żołnierz rosyjski miał opuścić nasz kraj do 31 grudnia 1993 roku. Boris Jelcyn nieco skrócił ten czas.
I właśnie na kanwie tych zaszłości, Piotr Gajdziński stworzył niezły thriller szpiegowski.

Okazuje się, że dogorywający jeszcze UOP zwerbował do współpracy rosyjskiego oficera, ów miał coś do przekazania, co czeka Terleckiego?  Co odkryje? I jaka będzie tego cena? Dziennikarz nie odpuszcza, choć zdaje sobie sprawę, że naraża siebie i innych.

Transakcja. Kto wyjdzie z niej zwycięsko i z największymi profitami? O tym, że sprawa pozostaje zagmatwana i nie wszyscy mają czyste ręce, ekipie publicysty przyjdzie się przekonać już niebawem. Dowiedzą się też, co w praktyce oznacza ''długie" ramię Moskwy.

W obecnej, niepewnej sytuacji geopolitycznej, scenariusz nakreślony przez autora nie wydaje się nieprawdopodobny. Piotr Gajdziński kolejny raz dostarcza silnych wrażeń czytelnikowi, nie pozostawiając go obojętnym.
Gra wywiadów, intrygi polityczne, kulisy tajnych operacji. W książce nie brakuje rozbudowanych wątków, autor umiejętnie podrzuca fałszywe tropy zaciemniające fabułę.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Muza.

środa, 10 grudnia 2025

Misja Uno

 


Lubicie sięgać po książki z pogranicza fantastyki? Preferujecie ten gatunek literacki? Jestem ciekawa Waszych opinii, tymczasem w portfolio wydawnictwa AlterNatywnego znajdziemy taką ciekawą pozycję Przewodnik Dusz Elżbiety Barczyk.

Kim jest tajemniczy mężczyzna w długim płaszczu, pojawiający się znienacka i wszędzie tam, gdzie jest potrzebny, gdzie coś się dzieje. Szczególnie w pewnych, wyjątkowych sytuacjach. Jakich? Przekonajcie się sami.

Jaka jest faktyczna rola Uno? Czy tytułowy i enigmatyczny Przewodnik Dusz ma pokojowe zamiary? Czy kieruje się wyłącznie szlachetnymi intencjami? Bohater ma wyjątkowe umiejętności, widzi i rozumie znacznie więcej niż inni.

Ten człowiek nie był potworem ani diabłem. Ten spowity ciemnością mężczyzna nazywający się teraz Uno Known już dawno utracił zdolność empatii i odczuwania emocji. Teraz był jak pusta skorupa bez uczuć i pragnień uparcie dążąca do samozniszczenia.

Przewodnik Dusz  przez nietuzinkową kreację bohaterów będzie więc lekturą wyborną, doskonałą  na długie, zimowe wieczory. Ponadto zachęcającą do namysłu nad trudną rzeczywistością. Fabuła stanowi połączenie kilku gatunków: sensacji, thrillera, kryminału.

Dobro i zło na dwóch stały szalach, które z nich zwycięży? Sprawiedliwość i krzywda stanowiące od dawna motyw w twórczości Elżbiety Barczyk.

Zostanę z tobą, dopóki nie pójdziesz w dalszą drogę [...]. To, że widział duchy, nie znaczyło, że im współczuł lub wzbudzały w nim litość. Nie pomagał im, dlatego że miał dobre serce i chciał zapewnić im spokojne przejście na drugą stronę. To była pokuta [...].

Urazy, chęć odwetu, niedokończone sprawy... Co jeszcze możemy powiedzieć o bohaterze? Z pewnością Uno jest wrażliwym introwertykiem, choć stara się tego nie okazywać. Ma też za sobą trudną przeszłość, już dawno nauczył się kamuflować własne uczucia.

Akcja Przewodnika Dusz jest rozwojowa, dynamiczna i utrzymana na stałym poziomie. Przyznać trzeba, że historia jest dopracowana, autorka zadbała o najdrobniejsze detale.

Egzemplarz do recenzji otrzymałam w ramach współpracy recenzenckiej z wydawnictwem AlterNatywnym.

poniedziałek, 8 grudnia 2025

Bolesne doświadczenia

W interesującej i obiecującej prozie pióra Helene de Lorre Poza murem. To świetna, życiowa historia, choć fikcyjna, to zasługująca na uwagę. Doskonała warsztatowo, oryginalna fabularnie z płynnie, konsekwentnie budowaną narracją i barwnymi postaciami.

Li Min poznajemy, kiedy wkracza w dorosłe życie i w ważnym dla niej momencie opuszcza dom rodzinny i wyrusza do Niemiec.

Czy wyjazd dziewczyny na studia stanowi zapowiedź czegoś nowego? Zapewne czas pokaże. Czy cechy osobowości bohaterki pozwolą zaaklimatyzować się jej w nowym miejscu? Jak  młoda Chinka zareaguje na pierwsze pojawiające się trudności?

Wiesz- zwierzała się Li Min-ten mur jest dla mnie symbolem drogi w życiu. Jak długa, wijąca się czasem pod górę, a czasem z górki ścieżka, mająca jakiś głębszy sens, przynosząca różne niespodzianki.

Czy młoda kobieta zdecydowałaby się wyjechać, gdyby wiedziała, co ją czeka, co przygotowało dla niej życie? Ambitnej Li Min przyjdzie zmierzyć się z szarą rzeczywistością, dostarczającą powodów do zmartwień.

Inne środowisko, odmienna kultura, zróżnicowana mentalność i postrzeganie świata. Czy dziewczyna jest na to gotowa?

Poruszane w opowieści wątki dotykają aktualnych problemów takich jak samotność, odrzucenie i  pojawiającymi się dylematami, rozterkami.  W związku z powyższym utwór jest mocno osadzony realistycznie, bo któż  z nas nie zmaga się z wątpliwościami, niepewnością?

Czy bohaterka, której los nie oszczędza, odnajdzie wreszcie swoje miejsce i zazna upragnionego spokoju? Zaangażowania i empatii jej nie brakuje, podobnie jak pracowitości.

Wszystkie  rozczarowania, zawody są wpisane w naszą egzystencję, trudno więc od nich uciec Czy tego chcemy, czy nie. Po lekturze wielowymiarowej  książki pojawiają się kolejne pytania: czy jesteśmy w stanie pokonać własne ograniczenia? Zburzyć mury, które wspólnie zbudowaliśmy? Mury niekruszejące i stające się fundamentem relacji. Niestety.

Mimo że historia odznacza się zwięzłością, zawiera jednak pogłębiony rys psychologiczny wszystkich postaci? Czy poszczególne zachowania nie brzmią znajomo?

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Autorce, czas spędzony z tą opowieścią nie był stracony.

czwartek, 4 grudnia 2025

Co kraj to obyczaj

 


Ta wielowiekowa prawda kolejny raz znajduje potwierdzenie. Jeśli interesujesz się historią Ameryki Łacińskiej, to reportaż Argentyna. Kraj, który śni wielkie sny, będzie dla ciebie.


Dominika Kuprianowicz oprowadza nas po tym ciekawym zakątku świata, wskazując na interesujące i ważne momenty w jego dziejach. Pisarka portretuje społeczeństwo poszukujące nieustannie własnej tożsamości przy  jednoczesnym korzystaniu z uroków życia. U Argentyńczyków typowe są takie cechy jak optymizm, pogoda ducha.

Pochodzenie nazwy
Zacząć jednak należy od źródłosłowu nazwy Argentyna, szukać go należy w języku łacińskim. ''Argentum'' znaczy srebro, plata po hiszpańsku.
Nazwa kraju związana jest z podaniem o górach pełnych srebra, mit ten rozpowszechniony był wśród pierwszych odkrywców Niziny de la Platy. Chodzi o hiszpańskich i portugalskich konkwistadorów, ci ostatni w poszukiwaniu srebra mieli wyprawiać się w kierunkach południowych i zachodnich, naruszając tym samym poważnie zapisy traktatu z Tordesillas. Oni to właśnie opisali estuarium Rio de la Plata, odkryte w 1502 roku.

Termin Argentyna pojawił się pierwszy raz na mapie weneckiej z 1536 roku. Dodatkowo sporo zyskał za sprawą utworu opublikowanego w 1602 roku przez Hiszpana Martina del Barco Centenera pod tytułem La Argentina. Na przestrzeni epok słowo to było stosowane dla nazwania wszystkiego, co wiązało się z Rio de la Plata, jego doliną, społeczeństwem. Początkowo obejmowało mieszkańców pochodzenia europejskiego tam urodzonych, dopiero później uwzględniano Hiszpanów osiadłych na stałe.

Konstytucja z 1826 roku przyjęła oficjalną nazwę Republica Argentyna, w użyciu pozostawały jeszcze inne określenia: Konfederacja Argentyńska, Stany Zjednoczone Republiki Argentyńskiej, Republika Konfederacji Argentyńskiej, Federacja Argentyńska.

Podróżniczka  dobrze poznała zwyczaje panujące w Argentynie, prezentując je w bardzo przystępnej formie. Udziela też wskazówek przed ewentualną  wyprawą w tamtą część świata. Dominika Kuprianowicz nadmienia o pierwszych wrażeniach  w zetknięciu się z odmienną kulturą, sposobem życia, etc.: 
Pierwsze dni były szokiem. Buenos Aires, miasto, które nigdy nie śpi, pulsowało energią i chaosem, a jednocześnie miało w sobie coś melancholijnego, niemal poetyckiego.
Dziennikarka dzieli się z nami spostrzeżeniami: 
Ulice pełne są życia, ale też widać na nich wyraźne ślady trudnej historii i problemów gospodarczych.

Prawda, Argentyna zmagała się z reżimami, juntą wojskową. Jednym z najbardziej rozpoznawalnych ciemiężycieli ludności był Juan Domingo Peron, którego wizerunek ocieplała małżonka Eva Maria Duarte, znana jako Evita Peron.

W książce przeczytamy również o całkiem prozaicznych kłopotach mieszkańców Argentyny, nierównościach społecznych. 

Flaga państwowa
Już na początku ciekawej, barwnej opowieści, w której dominuje plastyczny, żywy język, autorka przypomina o symbolice flagi narodowej. Na jej charakterystycznym tle znajduje się Słońce Majów. Emblemat ten odwołuje się do czasów rewolucji majowej z 1810 roku. Flaga w zamyśle jako symbol niepodległości została zaprojektowana w 1812 roku przez Manuela Belgrano. W latach 1836-1844 Słońce miało kolor czerwony, w rogach umieszczano czapki frygijskie. Dominika Kuprianowicz  podaje, że wzór ten uosabia harmonię, solidarność, argentyńską drogę do niepodległości, wolności. 

Autorka charakteryzuje mentalność Argentyńczyków: 
Ludzie ci żyją intensywnie, z pasją i emocjami na wierzchu, a jednocześnie potrafią być niezwykle złożeni i pełni sprzeczności. 
Mieszkańcy kraju wydają się być ludźmi sympatycznymi, którym poczucie humoru pozwalało przetrwać wszelkie zawirowania.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję serdecznie Grupie Wydawniczej Helion

------------------------------------------------------------------------------------------------
Autor: Dominika Kuprianowicz

Tytuł: Argentyna. Kraj, który śni wielkie sny

Gatunek: reportaż

Wydawnictwo: Grupa Wydawnicza Helion