czwartek, 6 marca 2025

Primum non nocere?

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

Ta znana, łacińska zasada etyczna, której autorstwo przypisuje się Hipokratesowi, winna obowiązywać we wszystkich zawodach medycznych. O tym, że sformułowana reguła nie zawsze znajdowała (i często nadal nie znajduje) odzwierciedlenia w rzeczywistości, pokazuje lektura  opracowania, Jak dawniej leczono.

Czego zatem możemy oczekiwać? Zaznaczyć muszę, że książka jest chaotyczna w warstwie literackiej; mamy tu przegląd ''metod" leczenia, niekiedy wzbudzających odrazę.  Ramy czasowe sięgają antyku, średniowiecza, nowożytności...  Aż do 1939 roku, na tej dacie kończy się opowieść.

Nathan Belofsky charakteryzuje dyskusyjne praktyki dyplomowanych lekarzy, dziś już mocno zdezaktualizowane. Niektóre z nich jednak już w dawnych czasach wzbudzały zastrzeżenia, mimo to większość zwyczajów lekarskich była zgodna ze stanem ówczesnej wiedzy.

Niestety, nie jest  to zbyt zajmująca wędrówka po świecie medycyny na przestrzeni wieków. Fakty historyczne są wybiórczo traktowane, treść nieskładna i raczej wątła merytorycznie. Zabrakło równowagi w prezentowaniu metod i technik leczenia, czyżbyśmy mieli wyłącznie do czynienia z bezdusznymi medykami, pozbawionymi krztyny empatii?

Michalina Wisłocka średniowiecza, czyli czym jest trotula? Są to bogate teksty o charakterze poradniczym, spisane w XI lub XII wieku, najprawdopodobniej przez kobietę o tym imieniu. 

Z innych, równie ciekawych wątków...

Kiedy wynaleziono stetoskop i dlaczego lekarze podchodzili z nieufnością do tego wynalazku? Co zalecała Hildegarda?

XIX wieczne odkrycia medyczne i teorie spiskowe dziejów

Na kartach publikacji prawnik przytacza absurdalne tezy o wpływie maszyny do szycia na zdrowie. W 1867 roku wierzono, że: Objawy spotykane u obsługujących maszyny nie miały związku z samą pracą przy tych urządzeniach, ale z niemoralnymi zwyczajami wynikającymi z.... poruszania nogami.

Powyższy cytat nie wymaga chyba komentarza, bzdura ta traktowana była bardzo poważnie.

Tymczasem 1895 r. przyniósł kolejny przełom w medycynie, wówczas to Wilhelm Roentgen wykonał pierwsze na świecie zdjęcie rentgenowskie.  Na nim nie kończą się znaczące odkrycia.

Całość nie jest obszerna, zatem nie wyczerpuje tematu, być może taki był zamiar jej autora.




niedziela, 2 marca 2025

Siła marzeń

Lubię kupować pisma kobiece z dodatkami w postaci książek, trafiają się naprawdę interesujące tytuły. Tym razem też się tak stało.

Powieść obyczajowa Wyśniony koncert autorstwa Anny Bałenkowskiej zaskoczyła mnie fabułą, nowatorskim ujęciem tematu. Dużo tu dramaturgii, do samego końca, nie wiemy, jak rozstrzygną się losy bohaterów. Czy nastąpi wyrównanie rachunku krzywd i upokorzeń?

Moje życie, moja muzyka. Odzyskiwanie utraconej wiary w człowieka.

Lata 60. ubiegłego wieku. Antoniusz Dobrowolski jest człowiekiem nietuzinkowym, pełnym pasji i talentów. Poza tym idealistą i niepoprawnym marzycielem, nierozumiejący jeszcze mechanizmów rządzących współczesnym światem. Młodzieniec nie zdaje sobie sprawy, że nie wszyscy są mu przychylni, w szczególności ci mniej zdolni i pracowici, dla których liczy się tylko splendor. Nawet cudzym kosztem. 

Nie znajdując zrozumienia wśród najbliższych, Antoniusz zmuszony zostaje do opuszczenia rodzinnego dom i wynajęcia pokoju sublokatorskiego. Jest w trudnym położeniu materialnym, ponadto musi rozwiązać mnóstwo dylematów etycznych. Na szczęście znajduje pocieszenie i uznanie; wcześniej jednak przekona się, jak smakuje gorycz porażki i zawodowa zawiść. Gdy już wydaje się, że jego marzenia mają szansę na realizację, na artystę spada kolejny, niespodziewany cios od losu....

Tymczasem akcja utworu przenosi się do czasów nam współczesnych, gdy ceniony dyrygent przypadkiem trafia na  pewne, tajemnicze i wybitne dzieło... Co się jeszcze wydarzy? Muszę przyznać, że napięcie sięga zenitu.

Jak potoczą się dalsze losy Antoniusza Dobrowolskiego? Jeśli jesteście ciekawi, to sięgnijcie po tę oryginalną, jakże życiową opowieść.

W tej historii odnajdziemy wszystkie przywary trapiące świat ludzi rzekomo wrażliwych na piękno muzyki klasycznej. Cynizm, cwaniactwo, kariera za wszelką cenę, zuchwała kradzież dorobku intelektualnego, amoralność i brak jakichkolwiek skrupułów. Pisarce, pianistce z wykształcenia, w sposób brawurowy udało się odmalować ten niezdrowy klimat.

Anna Bałenkowska zwraca również uwagę na skomplikowane relacje damsko-męskie swoich postaci.

Sięgniecie po tę pozycję? Czy raczej to nie Wasz typ literatury?



Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl. Ta znana, łacińska zasada etyczna, której autorstwo przypisuje się Hipokratesowi...