piątek, 4 października 2024

Wychowanie ku wartościom wg księdza Tischnera

 Etyka rodzi się tam, gdzie spotykamy drugiego człowieka.

Tak można streścić przesłanie płynące z niezwykłych rozważań niezapomnianego duchownego.


Etyka Solidarności to flagowe dzieło księdza profesora Józefa Tischnera, które nie traci na aktualności.

Czym jest etyka? Co to znaczy postępować etycznie? Powyższymi zagadnieniami interesowali się już uczeni w starożytności, szczególnie dziedzinę tę obrał sobie Arystoteles (Etyka nikomachejska).

Etyka będzie zatem zbiorem zasad moralnych, uznanych i utrwalonych przez społeczności. Stanowi gałąź filozofii, jest jej nieodłączną częścią, poszukuje odpowiedzi na pytania natury egzystencjalnej.

To właśnie ks. Tischner sformułował zasadę etyki solidarności.

Gramatyką stosunków międzyludzkich jest etyka. A jej zasadą-godność człowieka.

Znany kapłan sprawę widzi następująco:

Solidarność to bliskość- to braterstwo dla porażonych.

W stwierdzeniu  tym zamykają się cnoty najwyższe: miłosierdzie, współczucie, godność. 

Znakomity duchowny zajmuje etyczne stanowisko w wielu kwestiach: praca, demokracja, wychowanie, nauka, ojczyzna, rodzina.

Wszystkie eseje są starannie pogrupowane i stanowią istotę myśli jej Autora. Podczas lektury tego wyjątkowego dzieła, warto zwrócić uwagę na rozdział poświęcony wychowaniu i to jak je ks. profesor pojmuje:

Wychowanie to praca z człowiekiem i nad człowiekiem- z tym, kto znajduje się w stanie dojrzewania.

Dotyka kapelan ,,Solidarności" istotnych aspektów, pyta, co to znaczy wychowywać? Pisze przy tym zacny góral o wartościach  nadrzędnych w życiu każdego człowieka, takich jak: prawda, dobro, miłość.

Wydanie, z którym miałam przyjemność się zaznajomić, zawiera też inny, równie istotny traktat, jakim jest Homo sovieticus. I znów ksiądz Józef Tischner zadaje pytania, udzielając nam na nie odpowiedzi:

Zniewolony przez system komunistyczny klient komunizmu- żywił się towarami, jakie komunizm mu oferował. Trzy wartości były dla niego szczególnie ważne: praca, udział we władzy, poczucie własnej godności.

Dlaczego warto sięgnąć (być może kolejny raz) po Etykę Solidarności Józefa Tischnera? Powodów jest kilka. Przede wszystkim książka ta wciąż pozostaje jedną z najważniejszych książek, powstałych w ważnych wydarzeniach, był to czas tzw. ''karnawału Solidarności" (minimalne ograniczenia cenzury). Poza tym nadal pozostaje uniwersalna, ze względu na zwięzły język, przeczytać ją może każdy.  Wciąż możemy czerpać coś nowego z mądrości ks. Tischnera.

 

środa, 2 października 2024

(Nie)śmieszne przedstawianie dziejów Polski

Historię jako ważną dyscyplinę naukową, badającą przeszłość i analizującą działania wytworów minionych społeczności, można propagować na wiele różnych sposobów. Jednym z nich jest prezentowanie wydarzeń w atrakcyjnej formie, np. w postaci anegdot. Taki chyba był zamiar Krzysztofa Pyzi, autora publikacji Wyszło jak zwykle. Rozbrajająca historia Polski.



Autorowi udało się tylko połowicznie zaciekawić czytelnika. Recenzowana książka mogła stanowić plastyczną, żywą opowieść o słabościach władców Polski. Tak się jednak nie stało, gdyż... wyszło jak zwykle. Kluczową wadę tego opracowania stanowi brak zaangażowania w opisywanie faktów historycznych. Dostajemy zbiór anegdot okraszonych niezbyt wyszukanym humorem.
Jesteśmy nader pozytywnym narodem, choć, co pokazuje historia, często nie mamy o tym pojęcia.

Kolejnym zarzutem jest płytkość ukazywania istotnych wiadomości. Wiedzę, którą Krzysztof Pyzia serwuje, możemy uplasować na etapie szkoły podstawowej. Czyżby niepoważnie traktował czytelników? Brakuje tego ''czegoś''.

Dziennikarz wprawdzie cytuje mnóstwo istotnych źródeł (i oznacza je w bibliografii), ale ich interpretacja pozostawia wiele do życzenia. Innym mankamentem są niedociągnięcia w postaci kuriozalnych wniosków. Irytująca bywa maniera autora, wtrącającego szydercze uwagi: ''Polak potrafi". Dużo kwestii Pyzia upraszcza i sprowadza życie panujących do alkowy. Owszem, gospodarze kraju mieli swoje wady, pragnienia i upodobania. Znany jest przypadek Klary Zach. Publicysta przywołuje intymne detale z życia królów i książąt. Znajdziesz tu takie kwestie jak: zdrady, bigamia, choroby weneryczne. Merytorycznie? Zachęcająco do sięgnięcia po lekturę?

Treść w żadnej mierze nie ma nic wspólnego z satyrą, choć opis okładkowy mógłby na to wskazywać. Całość nie jest nowatorska, nie wnosi nic nowego. Pomysł dobry, ale wykonanie niekoniecznie.

Z korektą tekstu też nie wyszło, aż roi się od koszmarnych literówek.

Reasumując: Zapewne taki sposób prowadzenia narracji przypadnie innym czytelnikom do gustu. Sięgając po ten tytuł, oczekiwałam czegoś innego.