środa, 14 października 2020

Przemoc jako problem społeczny

Jackson Kratz, Paradoks macho.

Dziś rozważania na temat przemocy wobec kobiet, nie tylko fizycznej, ale psychicznej i seksualnej. Problem ten jest złożony i demokratyczny, występuje we wszystkich kulturach, społeczeństwach. Dotyczy ludzi o różnym statusie majątkowym i zawodowym. Bowiem nad żoną znęca się nie tylko upadły alkoholik, ale też  wykładowca akademicki, lekarz, prawnik, właściciel dobrze prosperującej firmy. Biją osoby o zaburzonej osobowości, nie mający pozytywnych wzorców wychowawczych. 

Niepokoi fakt, że wiele z nas nie decyduje się zgłaszać takich przypadków właściwym organom, które, zdarza się, że bagatelizują sprawę: może mu przejdzie. Jak bije to kocha. Zapomina się, że poniżanie, wyzwiska, zmuszanie do współżycia, to również akt przemocy. 


Paradoks Macho jest ważną i potrzebną pracą ujmującą powyższe zagadnienie. Wszyscy znamy mężczyzn, którzy udowadniają swoją prostacką męskość przez dręczenie partnerki, matki czy córki. Niestety, mamy też ciche przyzwolenie na tego typu zachowania: pewno sobie zasłużyła. Gdy mąż żony nie bije to jej wątroba gnije.

Dlaczego niektórzy mężczyźni nienawidzą kobiet? I co wszyscy mężczyźni mogą z tym zrobić?

Książkę tę napisał człowiek, który obnaża prawdę o źródłach przemocy i występujących stereotypach: pewnie go sprowokowała. Często organizacjom pomocowym trudno przebić się przez taki tok myślenia. Media, kultura masowa mają w tym swój udział, propagując wzorzec silnego, zdecydowanego i agresywnego wojownika.

Mężczyźni, jak podkreśla Katz, są sprawcami znacznej części aktów przemocy. Nie znaczy to, że większość mężczyzn stosuje przemoc. Przeciwnie, większość to tak zwani porządni faceci.

Mimo że rozważania są autorstwa amerykańskiego autora, dotykają powszechnego i uniwersalnego problemu.

Jednak jak twierdzi Katz, ci porządni faceci nie uświadamiają sobie, że przemoc wobec kobiet stanowi problem mężczyzn. Dlatego pozostają obojętni. Dlatego przemoc trwa.

Przeczytajcie i zapamiętajcie.

Ocena: 5/5.

7 komentarzy:

Jardian pisze...

Dzięki wielkie za recenzję Lady Makbet. Książka potrzebna. Sam jestem feministą, unikam całowania w rękę, podawanie dłoni - tak. Poruszyłaś ważny i potrzebny temat. Nie powinno być przyzwolenia na agresję wobec kobiet. Ślę pozdrowienia.

LadyMakbet33 pisze...

Feministką nie jestem, całowanie w rękę mi nie przeszkadza (w żaden sposób nie uwłacza kobiecie).Uwiera mnie deprecjonowanie problemu.
Pozdrawiam:)

Mamelkowo pisze...

Nie powinno być agresji w ogóle - ani w stosunku do kobiet, dzieci, mężczyzn czy zwierząt... Moim zdaniem gdyby podstawy psychologii były już w szkole podstawowej, to problem może by był nieco mniejszy...
Temat rzeka... bo ofiary przemocy często nie otrzymują też żadnej pomocy ani wsparcia...

LadyMakbet33 pisze...

To prawda, że osoby doświadczające przemocy pozostawione są same sobie.
Dziękuję za komentarz.

Wioleta Sadowska pisze...

Dobrze, że takie książki są wydawane, gdyż są potrzebne.

Luiza pisze...

Jakie to musi być powikłane, że dręczone kobiety, wolą być dręczone niż odejść. Że wydaje im się, że bez kata może być jeszcze gorzej...

LadyMakbet33 pisze...

To się nazywa syndrom sztokholmski. Zdarza się, iż kobiety boją się odejść od sadysty. Te, które odważyły się na ten krok, mówią, że są wreszcie szczęśliwe.