Gabriel Gorodetsky, Dzienniki Majskiego. Ambasador Stalina odsłania kulisy dyplomacji.
Większości z nas, nazwisko jednego z sygnatariuszy układu Sikorski- Majski (30 lipca 1941), jest doskonale znane. Postanowiłam więc sięgnąć po zapiski Iwana Michajłowicza- Lachowieckiego, aby przekonać się, co ów chce nam przekazać. Kreatywności odmówić mu nie możemy, nie zmienia to całościowej oceny o nim.
Podzielam pogląd izraelskiego historyka, że autor recenzowanych wspomnień nie fabrykuje swoich notatek (odpowiadających sowieckiej wykładni dziejów). Lecz w przypadku pamiętników trudno ustalić rzeczywiste intencje piszącego. Bohatera stać na bezpośredniość, cechuje go też doskonały zmysł obserwacji. Jego pióro jest wyrafinowane; potrafi uchwycić kluczowe kwestie. Ponadto polityk to znakomity poeta i niezrównany prozaik, autor powieści Blisko i daleko. Ponoć niezłej. Przejawia jednak sposób myślenia typowy dla komunistów.
Kim był Iwan Majski?
Jak podaje Gabriel Gorodetsky, polityk ten miał zataić informację o swoim pochodzeniu. Mianowicie chodzi o to, że był potomkiem polskich Żydów. Ambasadora uformowało wiele okoliczności, aresztowany już w 1905 roku za udział w rewolucji. Jego ambicje były zdecydowanie literackie; raczej intelektualista niż polityk. Zdecydowała wojna.
Zobaczymy, co przyniesie przyszłość. Jedno jest jasne: z końcem wojny sprawa polska będzie jednym z najtwardszych orzechów do zgryzienia.
Profesor raczy nas licznymi ciekawostkami, choćby taką, że ''Majski" to pseudonim literacki przyszłego dyplomaty. Obrał go w 1909 roku na emigracji w Niemczech. Diariusz został solidnie opracowany, ale zaznaczyć muszę, iż jest to tłumaczenie skróconej wersji. Przekład jest dobry, otrzymujemy ciekawe komentarze. Sam raptularz Iwana Majskiego jest unikatowy pod wieloma względami, m.in. dlatego że Stalin reagował histerycznie na próby sporządzania raportów, inne dokumenty niszczono. Oczywistym jest więc, że prowadzenie Dziennika stawało się zajęciem niebezpiecznym.
Wspomnienia zawierają wiele trafnych i racjonalnych spostrzeżeń, są okraszone zdolnościami analitycznymi. Śmiech politowania wzbudza nabożne traktowanie satrapy ZSRR, o którym autor pamiętników pisze: najwyższa instancja. W każdym razie warto zwrócić uwagę na wstęp naukowca, naświetlającego nam pewne problemy.
Układ Sikorski- Majski miał przywracać stosunki dyplomatyczne między Polską a ZSRR, zerwane 17 września 1939 roku. Stronę polską reprezentował gen. Władysław Sikorski. Sprzeciw zgłosiła część składu rządu RP na uchodźstwie, ponieważ nie potwierdzał granicy polsko-radzieckiej zakreślonej w traktacie ryskim. Działania przyczyniły się do kryzysu gabinetowego, dymisji ministrów, etc. Cóż, układ Sikorski- Majski mógł zmienić wiele, tak się nie stało.
Wywody rozpoczynają się już w 1934 roku a kończą w 1943 roku, kiedy Majski został odwołany z placówki.
Lektura Dzienników Majskiego winna zainteresować wszystkich pasjonatów historii, interesujących się II wojną światową i jej następstwami.
1 komentarz:
Dzięki wielkie Lady Makbet za tę recenzję. Będę miał na uwadze, same perełki u Ciebie można znaleźć, - i - zaktualizować wiedzę. Wiemy doskonale, że faktografia jest niezwykle ważna, biografistyka - też . Zdradzę Ci, że na studiach zajmowałem się mikrohistorią, jednak broniłem się z "Apologetyku" Tertuliana :)
Prześlij komentarz