piątek, 23 lipca 2021

Życie i działalność Anny Walentynowicz na tle epoki

Na nadchodzący weekend polecam Wam wyjątkową pozycję: Anna Walentynowicz (1929-2010) autorstwa Sławomira Cenckiewicza i Adama Chmieleckiego. Ten niepowtarzalny album biograficzny warto mieć na swojej półce.


W pewnej dedykacji, Zbigniew Herbert pisał: Droga Kochana Pani Aniu. Jesteśmy stale z  w złym i dobrym z Panią. Wierzymy, że Bóg ma Panią w opiece. Proszę zawsze pamiętać o ludziach, którzy myślą o Pani stale i wiernie.

Choć życiorys Anny ''Solidarność" jest interesujący, w tym miejscu chciałabym się zatrzymać na innych aspektach. Dziś już wiemy, że tę dzielną kobietę próbowano otruć; wydarzenia miały rozegrać się jesienią 1981 roku. Nie jest żadną tajemnicą, iż bohaterka tej książki była znienawidzona przez komunistów za swoją niezłomną postawę i siłę charakteru. Walentynowicz postanowiono unicestwić, decyzja zapadła na samej górze. W 2006 roku ujawniono, że działaczkę inwigilowało ponad stu esbeków i ich tajnych współpracowników. Przez cały czas była rozpracowywana.

Makiaweliczny plan uknuł pułkownik Władysław Kuca z Departamentu V MSW. Do zadania oddelegowana została Ewa Soból, tajny współpracownik bezpieki ''Karol" i przyjaciółka suwnicowej. Agentka miała podać działaczce lek o nazwie Furosemidum, powodujący zaburzenia rytmu serca, zanik mięśni, a nawet  śmierć. To była zwyczajowa praktyka SB. W ten sposób zamierzano wyeliminować Walentynowicz z życia politycznego. Jednak plany rządzących legły w gruzach, ponieważ pani Anna Radom opuściła wcześniej, niż się wszyscy spodziewali.

Ta sprawa doskonale pokazuje, z jakim wynaturzonym i zbrodniczym systemem mieliśmy do czynienia i ludźmi legitymizującymi ten ustrój.

Teksty zamieszczone w omawianym albumie nie są długie, ale plastyczne; to prawdziwe kompendium wiedzy obowiązkowej. Zachwycają piękne zdjęcia i równie efektowna szata graficzna. 

Myślę, iż na kartach tej publikacji  Anna Walentynowicz odnalazła swój prawdziwy raj. Autorzy w sposób rzetelny i uczciwy podeszli do swojej bohaterki; wyzbyli się wszelkich uprzedzeń. Istotny jest również fakt, że Sławomir Cenckiewicz i Adam Chmielecki nie szukają taniej sensacji.

Ocena: 5/5

1 komentarz:

Jardian pisze...

Sięgnę. O Bohaterach przez duże B należy pamiętać. Pozdrawiam Lady Makbet już weekendowo :)