piątek, 25 czerwca 2021

Savoir- vivre XXI wieku

Inspiracją do powstania dzisiejszego tekstu stał się interesujący artykuł Inflacja grzeczności, zamieszczony w magazynie Twój Styl*.

Grzeczność nie jest nauką łatwą ani małą.

Czym jest savoir- vivre? Pojęcie to wywodzi się z języka francuskiego, składa się z dwóch czasowników: savoir- wiedzieć i vivre-życie. W związku z tym, powyższy termin tłumaczymy jako ''sztuka życia". Inaczej: jest to zbiór norm, obyczajów, właściwego postępowania w rozmaitych sytuacjach, nawet tych najtrudniejszych. Reguły dotyczą wszystkich i wszędzie, ich nieznajomość kończy się kompromitacją, szczególnie gdy nie znamy zwyczajów innych społeczności. Ludzie wyrobieni towarzysko, zawsze się odnajdą.

Są ludzie, którzy nie wiedzą o tym, że grzeczność kosztowała ludzkość wiele pracy.

Nie trzeba przypominać, że człowiek dobrze wychowany stara się nikogo nie obrazić. Nie tylko słowem, ale również strojem. Nie jest też żadną tajemnicą, iż ludziom kulturalnym żyje się zwyczajnie lepiej. Ogłada wiele ułatwia i upraszcza. Etykieta stanowi nieodłączną część życia zbiorowości, inaczej zostalibyśmy nieokrzesanymi dzikusami o prymitywnym usposobieniu. Ileż słuszności zawiera znane porzekadło: Czego Jaś się nie nauczy, tego Jan nie będzie umiał.  W tym miejscu przypomniał mi się pewien dziennikarz, chełpiący się tym, że nie kłania się swojemu sąsiadowi. Tym człowiekiem był, nieżyjący już popularny aktor z lat 60. Nie wnikam czy tak było zawsze i co było tego przyczyną.

Grzeczność jest roztropnością, niegrzeczność-głupotą; robić sobie przez to wrogów bez potrzeby i z własnej woli jest takim samym szaleństwem jak podpalenie własnego domu.

Naturalnie, ktoś może powiedzieć, że pewne zasady stanowią anachronizm. Zgoda, ale  z pewnymi zastrzeżeniami. Niektórzy ubolewają nad zanikającą sztuką epistolografii.

Ciekawostka: Domniemywa się, iż jedną z prekursorskich ''publikacji" dotyczącej dobrych manier, był wiersz Przecława Słoty O zachowaniu się przy stole. Podczas średniowiecznego biesiadowania, obowiązywały ściśle określone rytuały, nakazy i zakazy. Absolutnie niedozwolone było m.in.:  spożywanie nadmiernej ilości posiłków, mówienie z pełnymi ustami. Wcześniej należało umyć ręce. Jak widać, nie były to takie ''ciemne" czasy, niewiele się zmieniło. Pewne przepisy nie ulegają przemianom i są stałe.

A co na to Polacy? Z przeprowadzonego sondażu wynika, że 85% respondentów jest przekonanych, iż kindersztuba kształtuje pozytywny wizerunek i ułatwia awans. 90% ankietowanych sądzi, że z dziedziny etykiety, w której czują się pewnie, jest zachowanie przy stole. 70% twierdzi natomiast, iż znajomość konwenansów przynosi profity; umiejętność tę powinniśmy nabyć ją w domu rodzinnym. 

Inflacja grzeczności, [w:] ''Twój Styl'', nr 7/2021.

1 komentarz:

Jardian pisze...

Bardzo ciekawy wpis Lady Makbet. Jestem pod wrażeniem. Faktycznie - czego Jaś się nie nauczy ;-) Pozdrawiam, miałem aktywny dzień - 124 minuty na zewnątrz, najpierw sprzątanie, potem lekarz, lektury, zakupy, lektury. Miłego weekendu !