Przejdź do głównej zawartości

Posty

Seriale: nikt nie ogląda, ale każdy zna

Czyli rzecz ma się podobnie jak z muzyką disco polo. Katarzyna Czajka-Kominiarczuk pisze, choć nie podaje żadnych konkretnych statystyk: Seriale oglądamy wszyscy. No może nie wszyscy, ale z roku na rok jest nas coraz więcej. Stały się one jednym z najważniejszych elementów kultury. Rozmawiamy o nich ze znajomymi, kłócimy się w sieci, oceniamy w kuchni w pracy. Wiadomo, że na przestrzeni lat dokonała się rewolucja, jeśli chodzi o sposób opowiadania historii. Zaczęto poruszać coraz poważniejsze tematy, kwestie o charakterze społecznym stały się powszeche (przemoc, choroby, zdrady, uzależnienia).   Nastąpił rozwój platform streamingowych, umiejętnie wyczuwających upodobania swoich klientów. Rozdziały w książce  Seriale. Do ostatniego odcinka , ułożone są chronologicznie, tematycznie, co sprawia wrażenie uporządkowania i przejrzystości. Nadmienię tylko, że autorka w większości omawia zagraniczne produkcje. W każdej części omówiono zagadnienia tożsame z serialami, niekiedy kultowym...

Ołena. Po prostu

Alina Makarczuk na łamach broszury, gdyż biografią tego nazwać nie można, kreśli przed nami portret skromnej, ciepłej i inteligentnej małżonki przywódcy walczącej Ukrainy. O tym, że tak jest, nie mam wątpliwości, natomiast mam wątpliwości co do obiektywizmu autorki. Opowieść ta jest dziwna, niespójna, nieuporządkowana. Nie klei się, choćby ze względu na masę powtórzeń i zlepek informacji. Ołena Zełenska rzeczywiście sprawia wrażenie kobiety o ujmującej osobowości. Tyle że działalność Pierwszej Damy ukazano w mdłej, przesłodzonej formie. Zresztą sama zainteresowana nie życzyła sobie powstania tej książki, której chyba daleko do blichtru i samouwielbienia. Dziennikarka przywołuje słowa bohaterki:  Nie powinniśmy być wiszącymi obrazami na ścianie. Ołena Zełenska, z wykształcenia architekt, z pasji scenarzystka skeczy kabaretów, w których występował jej przyszły mąż. Na razie od sceny trzyma się z daleka. Wówczas jeszcze nie przypuszcza, że i tak będzie zmuszona wystąpić na innej sceni...

Życie w cieniu okupacji

Jak Wam mija dzień? Mam nadzieję, że spokojnie, tymczasem mam dla Was nową propozycję czytelniczą. Jest nią książka   Okupowana Polska w liczbach . Zaciekawieni? Uprzedzę od razu, że nie jest to żaden nudny rocznik statystyczny, to próba przyjrzenia się codziennemu życiu rodaków pod niemieckim i sowieckim ''butem''. Mam jednak kilka uwag co do jakości merytorycznej, ale o tym za moment. Zagadnienia przedstawione w recenzowanej pracy mają charakter polityczny, społeczny, kulturalny. Rozdziały są treściwe i zwięzłe, liczą zaledwie od pięciu do ośmiu stron, sam sposób prowadzenia narracji też nie wzbudza większych zastrzeżeń. W związku z powyższym tematyka ta jest serwowana czytelnikowi w dużym uproszczeniu, telegraficznym wręcz skrócie. Być może wynika to z takiego ogólnego przyjęcia koncepcji opracowania. Jakich treści możemy się spodziewać? Podczas kampanii wrześniowej Niemcy zabili 100 000 polskich cywilów; Tylko na ''Zachodniej Białorusi" obrabowano 3170...

Niewidzialne: bezdomność kobiet w Polsce

  O sytuacji wszystkich pozostających bez dachu nad głową w Polsce, pisze i mówi się oszczędnie. Zupełnie jakby bezdomność nie istniała, ale istnieje. Przyjęliśmy myślenie, że problem ten dotyczy wyłącznie mężczyzn. Reportaż Sylwii Góry pokazuje, że jest zgoła inaczej. Autorka  sięga do historii, przywołuje ustawę o pomocy społecznej z 1923 roku; zatem już w Niepodległej rozważano nad powyższymi kwestiami. Oddaje głos swoim bohaterkom, ich mianownikiem wspólnym pozostają choroby, uzależnienia, przemoc. Co w sytuacji, gdy taka kobieta jest w ciąży? Na jaką pomoc może liczyć? Dlaczego doktorantka znalazła się w schronisku? Bezdomność jest ''demokratyczna" i dotyczy osób o zróżnicowanym statusie społecznym. Współorganizatorka Festiwalu Dekonstrukcji Słowa Czytaj!, obala popularne schematy myślowe. Sylwia Góra rozmawia także z Jakubem Wilczkiem-współzałożycielem i prezesem Ogólnopolskiej Federacji na rzecz Rozwiązywania Problemu Bezdomności. Wywiad z ekspertem stanowi podsumow...

Prawda i fikcja o Akcji Wisła'47

W kwietniu 1947 roku komuniści dzierżący ster rządów po sfałszowanych wyborach rozpoczęli akcję przesiedleńczą. Proceder objął Ukraińców, Łemków, Bojków oraz polsko-ukraińskie rodziny z południowo-wschodnich ziem Polski na zachód. Ów miał charakter polityczno-wojskowy. Operacja ta do historii przeszła pod nazwą  Akcja Wisła'47. Grzegorz Motyka, historyk i autor wielu publikacji, do tematu podszedł w sposób rzetelny, o czym świadczy bogaty materiał źródłowy. Natomiast polemizować można w kwestii rozłożenia akcentów dotyczących doświadczeń Polaków i wschodnich sąsiadów. Nie chcąc uderzać w patetyczne tony, naukowiec, charakteryzując ten bez wątpienia haniebny proceder, będący sumieniem władz komunistycznych, przywołuje definicję Akcji Wisła, obowiązującą w ogólnodostępnej literaturze przedmiotu. Badacz podaje, że akcja przesiedleńcza dotyczyła: Przymusowego przemieszczania ludności cywilnej legalnie zamieszkującej swoje siedziby.  Motyka podsumowuje, że Akcja Wisła:   Była ...

Rodzinnych tajemnic ciąg dalszy

Współpraca recenzencka Nie rozczarujecie się, sięgając po drugą część znakomitego dreszczowca. Po szokującej historii ukazanej w Ludziach, którzy nie toną,  przyszedł czas na kontynuację, połączoną z nowymi wątkami. W książce Rozgrzeszyć nawróconych  Jolanta Sak dobitniej (ale czy można bardziej) ukazała nam złożoność natury ludzkiej. Ci sami bohaterowie, wprawdzie jak wspomniałam, to już odrębna historia, ale odnajdujemy w niej mnóstwo punktów wspólnych. Bywa tu równie mroczno i tajemniczo, zwłaszcza, jeśli chodzi o ocenę postaw moralnych.  Mam tu na myśli postępowanie młodego małżeństwa, zmagającego się z rozmaitymi trudnościami. I te nieoczekiwane zwroty akcji, dzięki, którym lektura porwała mnie od samego początku. Atmosfera wraz z każdą przeczytaną stroną gęstnieje. Od ostatnich wydarzeń minęło dwa lata. Czy coś się zmieniło w życiu głównych bohaterów? Wszystko zniszczysz. Prawda jest dobra, jeśli cię na nią stać. Jest pięknym życiowym wyborem, ale tylko jeśli nic pr...

Niemcow: człowiek, którego bał się Putin

  27 lutego 2015 roku w godzinach wieczornych czasu moskiewskiego, w centrum stolicy doszło do zuchwałego  zabójstwa jednego z ważnych oponentów rosyjskiego satrapy. Rzecz jasna, zleceniodawca morderstwa musiał pozostać „nieznany”. O taki stan rzeczy zadbali wszyscy ludzie Kremla. Jednak większość zdawała sobie sprawę, że inspiratorem zbrodni był dawny pułkownik KGB i prezydent Federacji Rosyjskiej. Czym tak Borys Niemcow naraził się Putinowi, że musiał zginąć? Trzeba tu wskazać na istotne elementy w jego biografii, które pozwolą zrozumieć zaistniałe  wydarzenia. Opozycyjna karta w życiorysie naszego bohatera przyniosła mu wielu wrogów, w tym  tych solidnie umocowanych na szczytach władzy. Ale od początku. Borys Niemcow karierę zaczynał na początku lat 90., kiedy upadały dyktatury. I nad czym ubolewał gospodarz Kremla. Przeciwnik rzeźnika Ukrainy przez kolegów nazywany był, nieco sarkastycznie, „młodym reformatorem”. Rosjanie krytykowali go natomiast za prowadzenie „...