niedziela, 3 listopada 2024

Co się dzieje w umysłach chorych ludzi?

 Współpraca recenzencka

Można nieustannie zadawać sobie to pytanie (oraz mnóstwo innych) po lekturze nieco pesymistycznej opowieści Ludzie, którzy nie toną. Jest to prozatorski debiut Jolanty Sak. I sądzę, że udany, mimo drobnych mankamentów.

Myślałeś, że jesteś niezatapialny?Że cokolwiek się  wydarzy, ty zawsze wypłyniesz na powierzchnię?

 Jakie tajemnice skrywają ci, którzy wciąż prezentują sielankowe życie? Co się znajduje pod płaszczykiem elokwencji i dobrych manier?

W przedstawionej historii sporo się dzieje: zaburzone relacje rodzinne, pragnienie dominacji nad drugim człowiekiem.Pisarka porusza też bardzo ważny problem, jakim jest handel ludźmi.

Od początku możemy domyślić się o co chodzi w tej pozornie spójnej układance.Przy czym nie wszystkie elementy do siebie pasują. Jak to zwykle bywa, cierpią najsłabsi.

Że jesteś jednym z tych, co nigdy nie toną?

 W tej rodzinie niemal każdy ma coś na sumieniu.Kłamstwa, zdrady, chciwość, bohaterowie są zepsuci do szpiku kości.

Co jeszcze możemy o nich powiedzieć?

Rodzina jest dysfunkcyjna, wyjałowiona ze wszystkich wartości. Choć w powszechnej opinii uchodzą za szanowanych obywateli. Lecz w rzeczywistości… 

Seniorka rodu ma zadatki na Lady Makbet, steruje życiem bliskich. Od pierwszych stron kipi obłudą.

Mimo że język dreszczowca nie jest wyszukany, to całość wzbudza emocje.

Który z bohaterów wykaże się odwagą i zmierzy z prawdą, również o sobie?

Reasumując:

Nie ma ludzi, którzy nie toną. Wcześniej czy później każda zepsuta od środka łajba pójdzie na dno.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Informacje o książce:

Autor: Jolanta Sak

Tytuł: Ludzie, którzy nie toną

Wydawnictwo: Moc Media


czwartek, 31 października 2024

Rozważna czy romantyczna?

 Współpraca recenzencka 

Lata 20. ubiegłego wieku, stolicą wstrząsa fala brutalnych morderstw. Sprawca pozostaje nieuchwytny i pewny siebie. Grozi bowiem, że dopuści się kolejnych zbrodni.

Policjantka i romantyk stanowi kontynuację losów przebojowej Hanki Lubochowskiej. Co tym razem czeka naszą bohaterkę?

Kobieta postanawia pójść za głosem serca i spełnić swoje marzenia o studiowaniu. Czy Hannie uda się połączyć życie zawodowe z nauką? Wszak to spore obciążenie. Do tego dochodzą jeszcze dylematy moralne, z którymi przyjdzie się jej zmierzyć.

W całej, sprawnie opowiedzianej historii sporo się dzieje. Policjantka sumiennie i z zaangażowaniem realizuje powierzone jej obowiązki. Barwna osobowość Hanki nie pozwala pozostać jej obojętną na niesprawiedliwość.

Autor nieustannie zaskakuje świeżymi pomysłami, rozwiązaniami. Kto zna twórczość Witolda Horwatha, ten się nie zawiedzie. Spośród dobrych stron opowieści, wskazać należy na interesującą, wielowątkową fabułę. 

Co jeszcze?

Niewątpliwym atutem książki jest fakt, iż akcja trzyma w napięciu do samego końca. Całość obfituje w liczne zwroty akcji. Poza tym dialogi są spójne i przemyślane, adekwatne do epoki międzywojnia.

Policjantka i romantyk  to kryminał retro, czyli w dobrym, starym stylu.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Garść informacji:

Tytuł: Policjantka i romantyk

Autor: Witold Horwath

Gatunek: kryminał

Wydawnictwo: Replika

Suma stron:350

czwartek, 24 października 2024

Gdzie jest Jarek?

 Był pierwszy września 1992 roku, zegar w przybliżeniu wskazywał na godzinę dziewiąta rano, kiedy to młody dziennikarz opuścił mieszkanie. Zajmował je wraz ze swoją dziewczyną Beatą. Od tego momentu ślad się po nim urywa…

Nikt nic nie wie, jedynie w redakcji ,,Gazety Poznańskiej” przypuszczano nad jaką sprawą pracował. Mężczyzna prowadził intensywne śledztwo w aspekcie niejasnych powiązań właścicieli Elektromisu.  

Czy to przesądziło o losie dociekliwego publicysty?

Policja przyjęła następujące hipotezy: porwanie, zabójstwo, samobójstwo, świadome zerwanie więzi z najbliższymi. Dodatkowo pikanterii sprawie dodaje wątek domniemanego udziału służb (wówczas UOP).

Łukasz Cieśla oraz Jakub Stachowiak są ostrożni w ferowaniu wyroków. Do tej informacji podchodzą z dystansem, sceptycznie.

Czy Jarosław Zietara mógł zostać zwerbowany przez wywiad, a może od początku był ich agentem? Sądzę, że odpowiedzi na te i inne pytania już raczej nie poznamy.

Autorzy obszernego dokumentu wszystkie założenia analizują oddzielnie: przyglądają się życiu zawodowemu i prywatnemu bohatera reportażu. Każda wzmianka została przez nich starannie zweryfikowana, również z wielce prawdopodobnym udziałem Aleksandra Gawronika. 

Czy to możliwe, aby młody, pełen sił człowiek, zniknął  jak kamfora?

Przy próbie oceny tamtych wydarzeń, należy uwzględnić jeszcze jeden czynnik. Początek lat 90. to czas, w którym funkcjonariusze upadłego i zdegenerowanego systemu wciąż wysoko podnosili  głowy. I mieli długie ręce, kryminalnymi robotami się nie brzydzili.Przedstawiciele aparatu bezpieczeństwa musieli się jakoś odnaleźć w nowej rzeczywistości. Tak też się stało.Byli esbecy objęli intratne posady, synekury. Żyli w spokoju  do końca swych dni.

Kto zatem winien sięgnąć po ten reportaż? W zasadzie wszyscy, ponieważ sprawa zaginięcia Jarosława Zietary i próby jej wyjaśnienia pokazują klęske wymiaru  sprawiedliwości.

Jeśli pociąga cię brutalny świat polityki, brudnych interesów, to oczywiście sięgnij po tę pozycję.Łukasz Cieśla i Jakub Stachowiak zamierzenie lub nie, uświadamiają czytelników w kwestii fikcji dekomunizacji i lustracji w Polsce.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Tytuł: „Dziennikarz, który wiedział za dużo. Dlaczego Jarosław Zietara musiał zginąć?”

Autorzy:Łukasz Cieśla, Jakub Stachowiak

Gatunek: reportaż

Wydawnictwo Otwarte

Suma stron: 516

sobota, 12 października 2024

O sferze materialnej i duchowej

Współpraca recenzencka

Zastanawialiście się kiedyś nad tym, czy istnieje życie poza grobowe? Czy w związku z powyższym ciekawi Was kwestia reinkarnacji? Skąd ta tematyka? Spieszę z wyjaśnieniem, dlaczego dotykam pytań natury metafizycznej. W dzisiejszym wpisie mam zamiar opowiedzieć Wam o interesującej książce pt.: Mój duch nad Berlinem.


To lektura zupełnie odmienna od  dotychczas recenzowanych, gdyż  znacząco odbiega konwencją i utrzymana jest w niepowtarzalnym klimacie.

Zacznijmy od początku, zarysujmy tło rozgrywających się wydarzeń. Ta fascynująca i zarazem mistyczna opowieść rozpoczyna się w latach 30. XX wieku. Atmosfera w Europie jest napięta, ster rządów dzierży Adolf Hitler. Przeczuwa się już, że nadciąga jeden z najbardziej wyniszczających konfliktów. Kanclerz III Rzeszy rządzi niepodzielnie, systematycznie zaostrza kurs antysemicki i antypolski.

W owym czasie poznajemy młodego oficera Wehrmachtu, Rolfa von Pertza, tęsknie wyczekującego ukochanej. Po jej aresztowaniu mężczyzna  popadł w apatię, alkoholizm, stracił sens życia. Wojna nie robi na Rolfie najmniejszego wrażenia, realizuje rozkazy dowódców.

W przyszłości dowiemy się, że  Niemiec poniósł śmierć  z rąk '' polskich bandytów". Jednak Rolfowi wyznaczono pewną ważną misję, więc musi powrócić...

Co ciekawe, fabuła utworu zainspirowana została  prawdziwymi wydarzeniami. Jeden ze współautorów tej niezwykłej historii bazował na własnych przeżyciach, w tym doświadczeniu  śmierci klinicznej. Pojawiają się tu zatem osobiste akcenty, związane z życiem doczesnym, jak i przemijaniem.

Przedstawiony tutaj motyw wędrówki duszy po śmierci skłania do namysłu nad kruchością i ulotnością życia. Możemy też oczywiście rozważać nad tym, co ''później'' i jak nasze ziemskie życie wyglądało. Czy było w pełni wartościowe?

Komu mogę polecić tę oryginalną publikację? Z pewnością po tytuł ten winni sięgnąć wszyscy zainteresowani powyższą tematyką. Sądzę, że się nie rozczarujecie. W omawianej pozycji podobały mi się również wątki historyczne,  z wiernie odwzorowaną sytuacją polityczną lat 30.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Grzegorzowi Glince.

====================================================================

Informacje o książce:

Autor/ Autorzy: Kris Rudolf, Grzegorz Glinka

Tytuł: Mój duch nad Berlinem

Gatunek: Religia/ duchowość

Wydawnictwo: Rozposani.pl

Suma stron: 124.

czwartek, 10 października 2024

Apokaliptyczna wizja przyszłości?

Współpraca recenzencka

Wraz z autorem wybiegamy w przyszłość, przenosimy się do 2133 roku. W kraju panuje głęboki kryzys ekonomiczny i gospodarczy. Kapitalizm przybiera na sile, obywatele znów są wyzyskiwani i zmuszani do pracy ponad siły. Społeczeństwo uciskają cwańsi i silniejsi. Jednak nic nie dzieje się bez przyczyny... Czyżby historia zatoczyła koło? Czy nadciąga nowa rabacja?

Nowym Krakowem (dodać trzeba, że jest to czas po zagładzie nuklearnej) wstrząsa fala brutalnych morderstw. Ktoś z zimną krwią eliminuje bogatych i wpływowych rodaków. Kim jest sprawca i jakie są jego cele?

Ludzie zaczynają podnosić głowy i buntować się przeciw oprawcom.

Kim jest mężczyzna podający się za Jakuba Szelę? Ta mroczna postać definiuje siebie w następujący sposób:

Jestem sennym koszmarem wyzyskiwaczy i pasożytów, zupełnie jak mój imiennik z dziewiętnastego stulecia. Kiedy szlachta pasożytowała na chłopach, nieuznawanych za pełnoprawnych ludzi, a on z tym pasożytnictwem chciał skończyć.

W tej obszernej (ponad 900 stronic), wydawało się, że surrealistycznej opowieści znajdziemy odwieczną walkę dobra ze złem. Ale też batalię o ideały i wartości.

Świat przedstawiony w Rabacji jest brutalny, pełen przemocy, nienawiści. Adam Magdoń dobitnie pokazuje konsekwencje wszelkich wynaturzeń. Rzeczywiście, otrzymujemy apokaliptyczną wizję przyszłości, wyjałowionej z wszelkich cnót, pełnej pogardy dla drugiego człowieka. To portret współczesności, ale czy nieunikniony. Musimy sobie uświadomić, jak wiele zależy od nas samych i odpowiedzieć na pytanie, czy takiej Polski chcemy. Polski pełnej podziałów, stereotypów i uprzedzeń? Pisarz kreśli przed nami pesymistyczne scenariusze upadłego moralnie społeczeństwa.

Reasumując, do całości historii można mieć zastrzeżenia, choćby pod względem stylu autora. Pełno tu knajackich określeń, wulgaryzmów. Być może jest to celowy zabieg, w każdym razie opowieść ta niesie ze sobą głębszy przekaz. Jeszcze jedna uwaga, akcja niekiedy traci mocno na dynamice. Ale warto dać szansę Rabacji, mimo że fabuła jest mocno niepokojąca.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu AlterNatywne.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Informacje o książce

Autor: Adam Magdoń

Tytuł: Rabacja

Gatunek: science fiction/kryminał

Wydawnictwo: AlterNatywne.

Suma stron:911.


piątek, 4 października 2024

Wychowanie ku wartościom wg księdza Tischnera

 Etyka rodzi się tam, gdzie spotykamy drugiego człowieka.

Tak można streścić przesłanie płynące z niezwykłych rozważań niezapomnianego duchownego.


Etyka Solidarności to flagowe dzieło księdza profesora Józefa Tischnera, które nie traci na aktualności.

Czym jest etyka? Co to znaczy postępować etycznie? Powyższymi zagadnieniami interesowali się już uczeni w starożytności, szczególnie dziedzinę tę obrał sobie Arystoteles (Etyka nikomachejska).

Etyka będzie zatem zbiorem zasad moralnych, uznanych i utrwalonych przez społeczności. Stanowi gałąź filozofii, jest jej nieodłączną częścią, poszukuje odpowiedzi na pytania natury egzystencjalnej.

To właśnie ks. Tischner sformułował zasadę etyki solidarności.

Gramatyką stosunków międzyludzkich jest etyka. A jej zasadą-godność człowieka.

Znany kapłan sprawę widzi następująco:

Solidarność to bliskość- to braterstwo dla porażonych.

W stwierdzeniu  tym zamykają się cnoty najwyższe: miłosierdzie, współczucie, godność. 

Znakomity duchowny zajmuje etyczne stanowisko w wielu kwestiach: praca, demokracja, wychowanie, nauka, ojczyzna, rodzina.

Wszystkie eseje są starannie pogrupowane i stanowią istotę myśli jej Autora. Podczas lektury tego wyjątkowego dzieła, warto zwrócić uwagę na rozdział poświęcony wychowaniu i to jak je ks. profesor pojmuje:

Wychowanie to praca z człowiekiem i nad człowiekiem- z tym, kto znajduje się w stanie dojrzewania.

Dotyka kapelan ,,Solidarności" istotnych aspektów, pyta, co to znaczy wychowywać? Pisze przy tym zacny góral o wartościach  nadrzędnych w życiu każdego człowieka, takich jak: prawda, dobro, miłość.

Wydanie, z którym miałam przyjemność się zaznajomić, zawiera też inny, równie istotny traktat, jakim jest Homo sovieticus. I znów ksiądz Józef Tischner zadaje pytania, udzielając nam na nie odpowiedzi:

Zniewolony przez system komunistyczny klient komunizmu- żywił się towarami, jakie komunizm mu oferował. Trzy wartości były dla niego szczególnie ważne: praca, udział we władzy, poczucie własnej godności.

Dlaczego warto sięgnąć (być może kolejny raz) po Etykę Solidarności Józefa Tischnera? Powodów jest kilka. Przede wszystkim książka ta wciąż pozostaje jedną z najważniejszych, powstałych w ważnych wydarzeniach, był to czas tzw. ''karnawału Solidarności" (minimalne ograniczenia cenzury). Poza tym nadal pozostaje uniwersalna, ze względu na zwięzły język, przeczytać ją może każdy.  Wciąż możemy czerpać coś nowego z mądrości ks. Tischnera.

 

środa, 2 października 2024

(Nie)śmieszne przedstawianie dziejów Polski

Historię jako ważną dyscyplinę naukową, badającą przeszłość i analizującą działania wytworów minionych społeczności, można propagować na wiele różnych sposobów. Jednym z nich jest prezentowanie wydarzeń w atrakcyjnej formie, np. w postaci anegdot. Taki chyba był zamiar Krzysztofa Pyzi, autora publikacji Wyszło jak zwykle. Rozbrajająca historia Polski.



Autorowi udało się tylko połowicznie zaciekawić czytelnika. Recenzowana książka mogła stanowić plastyczną, żywą opowieść o słabościach władców Polski. Tak się jednak nie stało, gdyż... wyszło jak zwykle. Kluczową wadę tego opracowania stanowi brak zaangażowania w opisywanie faktów historycznych. Dostajemy zbiór anegdot okraszonych niezbyt wyszukanym humorem.
Jesteśmy nader pozytywnym narodem, choć, co pokazuje historia, często nie mamy o tym pojęcia.

Kolejnym zarzutem jest płytkość ukazywania istotnych wiadomości. Wiedzę, którą Krzysztof Pyzia serwuje, możemy uplasować na etapie szkoły podstawowej. Czyżby niepoważnie traktował czytelników? Brakuje tego ''czegoś''.

Dziennikarz wprawdzie cytuje mnóstwo istotnych źródeł (i oznacza je w bibliografii), ale ich interpretacja pozostawia wiele do życzenia. Innym mankamentem są niedociągnięcia w postaci kuriozalnych wniosków. Irytująca bywa maniera autora, wtrącającego szydercze uwagi: ''Polak potrafi". Dużo kwestii Pyzia upraszcza i sprowadza życie panujących do alkowy. Owszem, gospodarze kraju mieli swoje wady, pragnienia i upodobania. Znany jest przypadek Klary Zach. Publicysta przywołuje intymne detale z życia królów i książąt. Znajdziesz tu takie kwestie jak: zdrady, bigamia, choroby weneryczne. Merytorycznie? Zachęcająco do sięgnięcia po lekturę?

Treść w żadnej mierze nie ma nic wspólnego z satyrą, choć opis okładkowy mógłby na to wskazywać. Całość nie jest nowatorska, nie wnosi nic nowego. Pomysł dobry, ale wykonanie niekoniecznie.

Z korektą tekstu też nie wyszło, aż roi się od koszmarnych literówek.

Reasumując: Zapewne taki sposób prowadzenia narracji przypadnie innym czytelnikom do gustu. Sięgając po ten tytuł, oczekiwałam czegoś innego.