Lynette Noni, Szept.
Czy aby na pewno? Wiadomo, iż komunikacja niewerbalna stanowi więcej niż słowa.
''Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła...''
Lynette Noni, Szept.
Czy aby na pewno? Wiadomo, iż komunikacja niewerbalna stanowi więcej niż słowa.
Kilka dni temu zastanawiałam się nad wieczornym repertuarem telewizyjnym, aż natrafiłam na dramat w reżyserii Jana Holubka 25 lat niewinności. Sprawa Tomasza Komendy. Zapewne znaczna część z Was oglądała ten film w kinie. Mnie pozostał Canal +.
Tomasz Komenda w wyniku nierzetelnego (eufemizm!) śledztwa został niesłusznie skazany za gwałt i morderstwo na piętnastoletniej Małgosi. Do zbrodni doszło w 1996 roku podczas sylwestrowej zabawy w Miłoszycach, miejscowości położonej niedaleko Wrocławia. Możemy tylko domyślać się, co nasz bohater przeżył w zakładzie karnym...
Doświadczony reżyser ( m.in. ''Rojst", ''Odwróceni. Ojcowie i córki") odkrywa przed nami ciemne karty polskiego wymiaru (nie) sprawiedliwości. Zwłaszcza, gdy policja brutalnie wyciąga z domu nieświadomego niczego Tomasza Komendę. Kiedy przesłuchują i nanoszą poprawki, bo nieśmiały bohater sądzi, że chodzi o współżycie z małoletnią. Policjanci skwapliwie wykorzystują tę informację, podobnie jak donos sąsiadki.
Człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać.
Holubek skrupulatnie odtwarza dramat człowieka upodlonego do granic możliwości, przy czym nie ucieka w gotowe schematy. Łatwo można było popaść w patos, ale wiodąca postać nie została potraktowana w sposób infantylny. Wręcz przeciwnie, poznajemy zakamarki jej duszy, ale bez truizmu. Znakomicie, iż główny nacisk położono na przeżycia samego Komendy ( w tej roli świetny Piotr Trojan) i jego matki ( rewelacyjna kreacja Agaty Kuleszy). Nikt inny ich nie przytłacza.
Już przez tragizm bohatera, nie mógł to być obraz ani łatwy, ani przyjemny. Walorem tej ekranizacji jest też to, iż nie spłycono najistotniejszego wątku, choć pewne pytania (np. jakie są dalsze losy sędziów, którzy skazywali mężczyznę) wciąż pozostają bez odpowiedzi. Podkreślę jeszcze, że twórca nie sili się na dydaktyzm; poszczególne rzeczy wypływają same z siebie.
Negatywne emocje rosną wraz z każdą minutą. Dostajemy przerażający zapis gwałtu, zabójstwa. Są barbarzyńskie praktyki współosadzonych Tomka. Prawdziwi zwyrodnialcy. Wściekłość wzbudza nielicujące z powagą munduru zachowanie personelu więziennego. Ich niehumanitarne postępowanie, przyzwolenie na zło, wymagają największego potępienia. To ważna oś tej produkcji, bowiem immoralizm zostanie na trwale wdrukowany w świadomość widza. I to jest właśnie ta banalność zła, o której pisała Hannah Arendt.
Na koniec dodam, że nie każdy reżyser potrafi wydobyć z ludzi ich najgorsze cechy, skłonności, emocje. Jan Holubek posiada tę umiejętność.
Film 25 lat niewinności... miał premierę 18 września 2020 i zyskał aprobatę widzów ( 600 tys.), zdobył cztery statuetki podczas Koszalińskiego Festiwalu Debiutów Filmowych ''Młodzi i Film''.
To oczywiście tytuł utworu muzycznego wykonywanego przez Madonnę, poświęconego charyzmatycznej małżonce argentyńskiego satrapy. Przypomnijmy więc, kim była Pierwsza Dama Argentyny, właściwie Maria Eva Duarte. Na kanwie jej krótkiego życia, w 1976 roku powstaje musical Evita. W 1996 roku nakręcono film biograficzny o tej barwnej osobistości.
Evita Peron przychodzi na świat 7 maja 1919 roku, umiera szybko, bo w wieku 33 lat. Córka gospodyni domowej i farmera prowadzącego podwójne życie, który początkowo nie przyznaje się do potomstwa ze związku z szwaczką. Od dziecka marzy, aby zostać aktorką, i to się poniekąd udało.
Kiedy reprezentujesz najwyższy urząd w państwie, nie ma miejsca na strach.
Peron nie stoi bezczynnie przy boku Juana, wręcz przeciwnie, jest aktywną działaczką społeczną i polityczną. Dzięki jej zabiegom, kobiety w Argentynie uzyskują prawa wyborcze. Mamy 1947 rok; dwa lata wcześniej poślubia dyktatora. Podejmuje działania mające na celu ocieplenie wizerunku męża, życie z nim do najłatwiejszych nie należy. Maria Eva jest też współtwórczynią doktryny peronizmu ( populistyczny ruch społeczno-polityczny, głoszono zasadę sprawiedliwości społecznej, etc.)W tym czasie nasza bohaterka cieszy się już niezwykłą popularnością; filantropka, inicjuje wiele akcji pomocowych. W 1951 roku wojsko blokuje kandydaturę młodej kobiety na urząd wiceprezydenta. Prezydentowa interesuje się problemami sierot i seniorów.
Kilka dni w roku jestem Evitą Peron. Resztę czasu jestem po prostu Evitą.
Niedawna artystka czy jak chce Krzysztof Mroziewicz w pracy Delirium władzy, 'gwiazdka kabaretów' zostaje pomysłodawczynią utworzenia partii peronistycznej Partido Feminino. Ubóstwiana i znienawidzona, wytykano jej przeszłość ( nagie sesje, itd.)
Zwolennicy pani Peron określają ją Duchową Przywódczynią Narodu albo też pierwszą samarytanką Argentyny. Co ciekawe, małżonka prezydenta zyskuje mir wielu potężnych ludzi, witana żarliwie w Watykanie przez samego Piusa XII. Działa nawet podczas wyniszczającej choroby.
Cokolwiek by nie napisać, to właśnie ta kobieta pozostanie w sercach Argentyńczyków.
Maria Eva Duarte- Peron odchodzi do wieczności 26 lipca 1952 roku, trzy lata później, w wyniku wojskowego zamachu stanu jej mąż zostanie obalony.
Warto przeczytać:
- Foss C., Evita i Juan Peron;
- Reiner S., Evita Peron. Madonna Argentyny.
Jarosław Kowalczyk, Randka z marzeniami, czyli oko w oko z samym sobą.
Parafrazując słowa Martina Luthera Kinga (zdradzającego swoje polityczne ideały), kto z nas powtórzy głośno za czarnoskórym pastorem i aktywistą? Tylko nieliczni mają odwagę żyć po swojemu (realizować swoje marzenia), a nie jak to zaprojektowali inni. Co nas powstrzymuje? Ograniczenia? Nieśmiałość? Obawa przed opinią wścibskich, którzy nie potrafią zająć się własnym życiem? Czy może coś jeszcze zupełnie innego? Dlaczego boimy się zmian? I o tym między innymi pisze Jarosław Kowalczyk w interesującym poradniku Randka z marzeniami.
Nie skończyłam jeszcze czytać lektur z kwietnia, gdy tymczasem nadeszły nowe książki:)
1 Krzysztof Rak: Piłsudski. Między Stalinem a Hitlerem; Polska- Niespełniony sojusznik Hitlera;
2 Remigiusz Mróz, ''Szepty spoza nicości'';
3 Paweł Lisicki, Dogmat i Tiara. Esej o upadku rzymskiego katolicyzmu;
4 Renia Spiegel, Dziennik Reni Spiegel;
5 Małgorzata Wachowicz, Maska Mefisto;
6 Monika Śliwińska, Panny z Wesela. Siostry Mikołajczykówny i ich świat
Na swój czas czeka Adam Michnik, jego biografii podjął się Roman Graczyk. Ale jakoś nie mam zapału do tego, żeby wreszcie sięgnąć po tę pozycję:)
Maska Mefisto to jedna z tych publikacji, o której słyszałam dużo dobrego. Jak będzie, to się okaże. W każdym razie zapowiedź brzmi obiecująco. Zaś sama Autorka jest osobą niezwykle serdeczną i życzliwą, przynajmniej tak wynika z moich rozmów na Instagramie:)
Znam twórczość redaktora naczelnego tygodnika Do Rzeczy, zatem zapewne otrzymamy zastrzyk solidnej wiedzy.
To tylko kilka propozycji, wciąż jeszcze czekam na realizację innych zamówień. A jakie są Wasze propozycje literackie na ten piękny miesiąc? Piszcie:)
Kim jest tytułowy Skoczek? Pisarz ukazuje nam melancholijną historię pogubionego młodego człowieka wkraczającego w dorosłe życie, pełnego sp...