Czyli refleksje po reportażu Anity Gargas w TVP.
Dziennikarka śledcza w swoich programach porusza wiele tematów ważnych społecznie; przeważnie jednak dotyczą spraw polityczno-gospodarczych. Tym razem autorka wielu dokumentów na tapet wzięła relację znanego dziennikarza z komunistycznym generałem. Chodzi o Adama Michnika i gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Znajomość obu panów zaprocentowała w odpowiednim czasie.
Publicystka w skrócie i dużym uproszczeniu (ze względu na ograniczenia czasowe)zahacza o życiorys autora stanu wojennego, wspomina o ofiarach Grudnia'70, junty wojskowej. Odwołano się do spotkań w Magdalence gwarantujących satrapom nienaruszalny status quo. Następnie dziennikarka przechodzi do nieopublikowanego fragmentu nagrania z domu gen. Jaruzelskiego (noc z 12 na 13 grudnia 2000 r.), niejako stanowiącego kontynuację filmu dokumentalnego Noc z generałem Teresy Torańskiej (znam oczywiście tę produkcję, w której bohater trzyma się jednej, ustalonej wersji).
Z dokumentu dowiemy się o zażyłych stosunkach łączących mężczyzn; redaktor naczelny GW dość wylewnie wita się ze swoim gospodarzem, rzucając mu się na szyję. Jest miło, pompatycznie, naleweczka leje się strumieniami, Michnik już znacznie podchmielony. Nie znając ich obu, można pomyśleć, że mamy do czynienia z sympatyczną pogawędką dobrych znajomych o wyższości sernika nad szarlotką. W rzeczywistości jest inaczej, skala fraternizowania się gościa i gospodarza posiadłości bulwersuje. Jowialny, starszy pan w uścisku z Adamem Michnikiem, nieszczędzący mu słów uznania. Towarzyska rozmowa dwóch osób o wydawać się mogło, skrajnie odmiennych wartościach. Tylko po której stronie stał apologeta generałów?
Bez ciebie, nic by nie było, Wojtku. Tylko ty i Wałęsa- to byli dwaj ludzie, którzy mogli zmienić bieg historii.
Cała rozmowa ocieka wazeliniarstwem, przeciwnik lustracji i dekomunizacji, generała nazywa polskim patriotą, ujma dla wszystkich ofiar. Wojciech Jaruzelski nie pozostaje mu dłużny, interlokutora nazywa politykiem. Mówi jeszcze coś bardzo ważnego: Nawet za czasów największej komuny, takie rzeczy nie mogły mieć miejsca. Ciekawe, że gen. użył słowa ''komuna", a nie socjalizm. A poza tym sztywność myśli i poglądów.
Adam Michnik relatywizuje odpowiedzialność zbrodniarzy komunistycznych, swoje przekonania zawarł w licznych tekstach, postulując nierozliczanie Kiszczaka i Jaruzelskiego. Zasadniczo komentarz Anity Gargas był zbędny, już samo zachowanie naczelnego Wyborczej wiele nam powiedziało. Mamy wypowiedzi biografa gen. Jaruzelskiego, doktora Lecha Kowalskiego, Bronisława Wildsteina.