wtorek, 22 września 2020

Biografia

Monika Śliwińska, Wyspiański. Dopóki starczy życia.

Dziś zapraszam Was w niezwykłą podróż po XIX i XX wiecznym Krakowie. Spotkajmy się z wybitną i ciekawą osobistością, jaką był Stanisław Wyspiański. Poznajmy koryfeusza, ekscentryka, nierozumianego przez współczesnych mu ludzi. Na chwilę przed śmiercią czytającego o sobie: Największy z żyjących polskich poetów.                          

Wyśmienity i momentami mało znany portret twórcy Młodej Polski, dziennikarka w wyjątkowy sposób odtwarza dzieje dramaturga, poety, malarza. Podczas tej wędrówki zastaniemy innego artystę, Józefa Mehoffera, który w bezceremonialny sposób domaga się uwagi:)

Czwarty wieszcz. Autor kilkunastu dramatów, z których jedynie <Wesele> zyskało miano arcydzieła. Artysta na piedestale, którego życie prywatne pozostaje w półmroku. Mąż, który pisze o żonie w najintymniejszych strofach wierszy. Ojciec, którego zgon złamie życiorys czworga dzieci. Człowiek, który ściga się ze śmiercią.

Powiedzieć trzeba, że Monika Śliwińska jest wytrawnym biografem, stać ją na sprawiedliwe sądy i obiektywizm. Można się jedynie przyczepić do zbyt powierzchownego spojrzenia na cały dorobek Stanisława Wyspiańskiego. Zabrakło mi pogłębionej analizy jego utworów, ale nie jest to szczególny mankament.

Napiętnowany chorobą, spala się w nierównej walce z przeznaczeniem. Gorączkowo szuka dróg spełnienia artystycznego. Wierzy w nieśmiertelność, bo jedynie ona może przynieść wyzwolenie. W jednym z listów pisze:< Czy (Panu) w oczy kiedyś śmierć zajrzała?>.

Autorka dobrze zna temat, jej styl pisania nie wzbudza zastrzeżeń, nie jest pretensjonalny. W tej publikacji nie znajdziemy żadnych upiększeń, daleko jej do przesłodzonej hagiografii.


Lektura obowiązkowa, czytajcie:)

Ocena będzie najwyższa: 5/5.



poniedziałek, 21 września 2020

Kim jest Henryka Krzywonos?

Agnieszka Wiśniewska, Duża Solidarność. Mała Solidarność. Biografia Henryki Krzywonos.

Moja opinia na temat tej książki jest jednoznaczna: lewicowe dyrdymały wykoślawiające historię. Autorka z góry przyjęła hipotezę o niezwykłości swojej bohaterki, nie kwapiąc się sprawdzić podstawowych faktów.

Najpierw zatrzymała tramwaj, a kilka dni później Lecha Wałęsę z tłumem stoczniowców kończących <swój> zwycięski strajk- wszystko to w odruchu solidarności z tymi, którzy latem 1980 roku rzucili wyzwanie całemu systemowi. Henryka Krzywonos nieznana nikomu motornicza  z gdańskiego WPK, tymi gestami sprzeciwu-pod gdańską operą  i pod stoczniową bramą- sprawiła, że sierpniowy protest mógł się przerodzić w  wielki ruch na rzecz społecznej zmiany.


Uporządkujmy więc podstawowe fakty, tramwaj dalej nie pojechał z prozaicznej przyczyny: prąd został wyłączony. Nie jest więc tak, jak przedstawiają to jej oficjalni apologeci. Nieścisłości w książce zastanawiają, prawda o działaczce ,, Solidarności" jest bardziej złożona. Kobieta reprezentowała WPK  w Międzyzakładowym Komitecie Strajkowym w Stoczni Gdańskiej. Mało kto pamięta, że tramwajarka wytaczała najcięższe działa przeciw Lechowi Wałęsie. 

Agnieszka Wiśniewska wywyższa  Henrykę Krzywonos, nie dostrzegając przy tym innych, równie wartościowych kobiet jak Anna Walentynowicz, Alina Pienkowska, Ewa Ossowska... 16 sierpnia 1980 roku Lech Wałęsa załamał się, chciał skończyć strajk, zaniepokojona Alina Pienkowska namówiła Walentynowicz: Aniu, musimy coś zrobić. To obie kobiety walczyły, żeby strajk nie upadł, a nie jak widzi do autorka hagiografii.

Podobnie zdanie ma prof. Sławomir Cenckiewicz, który na łamach poczytnych tytułów prasowych konkludował: Zasługi obu pań [ A.W.] są nieporównywalne. Historyk dodaje też, że rola działaczki systematycznie ulegała osłabieniu. Dowiódł też, że kobieta mija się z prawdą, bowiem nigdy nie była internowana. Jedynie na przełomie 1980/1981 SB wykazywała zainteresowanie Krzywonos, ale znów Cenckiewicz uważa, że odbywało się to w ramach operacyjnego sprawdzania. I jak podkreśla- nie było to rozpracowywanie: Henryka Krzywonos nie nadaje się na legendę <Solidarności>, która może konkurować ze śp. Anną Walentynowicz.

Zawsze w cieniu, najpierw męskich gwiazd <Solidarności>, a potem bohaterów transformacji z mediów, biznesu i parlamentu- dopiero po latach, gdy Kongres Kobiet przyznał jej tytuł Polki Dwudziestolecia, doczekała się należnego uznania.

Cóż, nadgorliwi dziennikarze próbują korygować dzieje Sierpnia '80, często naginając podstawowe fakty. Pamiętajmy, że pod bramą wiernie trwała śp. Walentynowicz, nie oczekując hołdu i splendoru.

Warto podkreślić, że obecnie pani Henryka Krzywonos była jedną z osób, które poręczyły za zatrzymanego Sławomira Nowaka...  Na uwagę i uznanie zasługuje  stworzenie przez nią i jej małżonka, rodzinnego domu dziecka.

Książka jest zła, ocena: 1/5.


Autobiografia

Roman Polański, Roman by Polański.

Wznowiona po trzydziestu latach autobiografia jednego z najsłynniejszych twórców kinematografii. Reżyser wraca pamięcią do swojego dzieciństwa, tragedii wojny, dorastania w nowych realiach politycznych.

Chłopcu dorastającemu w komunistycznej  Polsce sztuka, poezja i fantazja i marzenia wydawały się o wiele bardziej realne niż ciasne granice świata, w którym rósł.


W życiorysie aktora nie brakuje dni sławy, splendoru, nagród, sukcesów. Ale też nie obcy jest mu  dramat, cierpienie. Aktor  nawiązuje do bestialskiego zamordowania jego ciężarnej żony, Sharon Tate przez członków sekty Mansona. Przyznaje, że wówczas jego kariera się załamała.

Większa część życia upłynęła mi w kolejce górskiej wesołego miasteczka, gdzie pokonywałem najostrzejsze zakręty, wspinałem się wysoko- ogromne sukcesy, radość, przyjemności- po czym zatracałem się w otchłaniach bólu i rozpaczy. Wreszcie ta zwariowana wędrówka zaprowadziła mnie w nieoczekiwane miejsce: uczucie błogiego spokoju, który odważę się nazwać szczęściem.

Autobiografia stanowi pigułkę wiedzy w zakresie filmu, produkcji filmowych Romana Polańskiego. Niestety, jest też zbyt wygładzona, nieskazitelna oraz zbyt poprawna. Znany reżyser przypomina historię z trzynastoletnią Samanthą Gailey, usprawiedliwia siebie. Współżycie dojrzałego mężczyzny  z dzieckiem jest naganne prawnie i moralnie, wywołuje jednoznaczną ocenę. I owszem zasadne jest pytanie: gdzie byli rodzice dziewczynki? Uważam jednak, iż  taka sytuacja nie powinna mieć miejsca.

Cenię oczywiście dorobek artystyczny Romana Polańskiego, nie nam go sądzić. Uwielbiam Pianistę, Dziecko Rosemary, Nóż w wodzie. Przymierzam się też, żeby wreszcie obejrzeć Oficera i szpiega, motywem przewodnim jest sprawa niesłusznie oskarżonego Alfreda Dreyfusa. Wyłączną jego przewiną było żydowskie pochodzenie.

Można przeczytać.

Ocena: 4/5.

niedziela, 20 września 2020

Zakochana Ania:)

Maciej Drzewicki, Grzegorz Kubicki, Ania. Biografia Ani Przybylskiej.

Książka, której autorami są dwaj publicyści ''Gazety Wyborczej".

Ania Przybylska zadebiutowała w 1997 roku w filmie Radosława Piwowarskiego pt. Ciemna strona Wenus,  ale większość z nas kojarzy ją z pełną uroku policjantką Marylką.  Wśród innych produkcji, w których  wystąpiła, wymienić można: Kryminalnych, Daleko od noszy, Karierę Nikodema Dyzmy...

Łobuziara z urodą nastolatki i głosem Jana Himilsbacha, w zasadzie nie musiała niczego grać. Pojawiła się w polskim kinie znikąd i od razu stała się fenomenem: przed kamerą bardziej naturalna od szkolonych aktorek, utożsamiała <polski sen lat 90>. 


Opowieść o atrakcyjnej kobiecie ( nie tylko fizycznie) i aktorce bez formalnego wykształcenia. Ania była piękna duchem i ciałem. Odnosiła sukcesy w życiu prywatnym, zawodowym, co musiało wzbudzać zawiść. Portret córki, matki, siostry, partnerki. Koleżanki z sąsiedztwa bez odbić na własnym punkcie, sławy i pieniędzy.

Była sympatyczną Marylką ze <Złotopolskich>, ale też dziewczyną z rozkładówki <Playboya>. Spieszyła się momentami tak, jakby czuła, że to wszystko może zbyt długo nie potrwać. Jakby wiedziała, że szybko musi zawierać związek, zakładać rodzinę.

Bywa patetycznie, ale warto zapoznać się z tą publikacją. Maciej Drzewicki i Grzegorz Kubicki nie skoncentrowali się wyłącznie na zaletach swojej bohaterki. Ukazali też jej wady: zachłyśnięcie się wielkim światem, początkową próżność. Uczciwie  przyznaję, że jest to naprawdę dobra biografia, choć wyszła spod skrzydeł Agory:)

Raz mówiła, że nie ma pomysłu poza aktorstwem, innym razem- że na pierwszym miejscu jest rodzina. Długo nie miała szczęścia w miłości, lecz ciągle była zakochana.

Przeczytajcie:)

Moja ocena: 4,7/5.

sobota, 19 września 2020

O czym nie powiedział Tomasz Turowski?

Agnieszka Kublik, Wojciech Czuchnowski, Kret w Watykanie. Prawda Turowskiego.

Nie mam zwyczaju oceniać książki po okładce, zgodnie z sentencją, iż  Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu. Jednak już same nazwiska autorów stanowią podpowiedź, iż publikacja może być tendencyjna i niedokładna. Do państwa dziennikarzy mam stosunek ambiwalentny, wiedziałam czego mogę się spodziewać. Autobiografia ukazała się nakładem wydawnictwa Agora, które firmuje Gazetę Wyborczą.


Historia PRL-owskiego <nielegała, który  jako jezuicki kleryk inwigilował watykańskie otoczenie Jana Pawła II. <Nielegałowie> to  jedna z  najbardziej strzeżonych tajemnic wszystkich wywiadów świata. Często są to ludzie zwerbowani- tak jak bohater tej książki-we wczesnej młodości, szkoleni w tajnych ośrodkach i wysyłani za granicę.

Renegat, który szybko odnalazł się w nowym, demokratycznym kraju. Zmienił tzw. polityczną ''marynarkę", został dyplomatą honorowanym przez wielu ważnych ludzi.

Tam nie od razu przystępują do działania. Nawet kilka lat pozostają < w zamrożeniu>, wtapiając się w środowiska, które mają inwigilować. W razie wpadki, kraj, który ich wysłał, nie przyznaje się do nich. Dopiero później, w trakcie dyskretnych wymian schwytanych szpiegów, mają szansę na powrót do kraju. Ale gwarancji nie ma.

Tytuł autobiografii Kret w Watykanie. Prawda Turowskiego jest zdecydowanie na wyrost. Dlaczego? Żadnej prawdy nie otrzymujemy, za to stek bzdur, koloryzowania i prezentowania jedynie wygodnej wersji wydarzeń.

Tomasz Turowski przez szesnaście lat był <nielegałem> wywiadu PRL. Dziesięć z tych szesnastu lat spędził za granicą jako kleryk w zakonie jezuitów. Przeszedł przez Rzym i Watykan, stykając się z papieżem Janem Pawłem II i przekazując do centrali informacje na jego temat.

Agnieszka Kublik i Wojciech Czuchnowski twierdzili, że mieli trudności z odnalezieniem dokumentów związanych z działalnością swojego bohatera. Ich wywody podważył Cezary Gmyz z tygodnika Do Rzeczy, udowodniając im manipulację. Z jego ustaleń wynika, że w archiwum Instytutu Pamięci Narodowej znajduje się ogromna liczba materiałów na temat Tomasza Turowskiego.

Na początku lat 90 przeszedł pozytywnie weryfikację i jako polski dyplomata miał witać prezydenta Lecha Kaczyńskiego na lotnisku w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 roku.

Stało się  inaczej...

Ocena: 2,5/5.

piątek, 18 września 2020

Polityka, mafia , brudne pieniądze i archiwa

Pora na recenzję książki Petera Evansa, Nemezis. Aristiotelis Onassis, Jackie O. i miłosny trójkąt, który spowodował upadek Kennedych, która ukazała się w 2014 roku i jest rozszerzoną wersją wydania z 2005 roku. Czytałam obie te prace i z satysfakcją muszę odnotować, że druga publikacja jest znacznie lepsza. Usunięto z niej dużo tzw. brukowych i sensacyjnych wątków. Autor poszerzył wiedzę o nowe pozycje (doprawdy, ilość przypisów jest  imponująca) i dokumenty.


Peter Evans wprowadza czytelnika w mroczny świat władzy Stanów Zjednoczonych, gdzie seks i wielkie pieniądze, miłość i zdrada, podstępne knowania, korupcja, narkotyki i zbrodnia łączą się w nierozerwalny węzeł globalnej polityki.

Dziennikarz przez dwadzieścia lat pracował nad biografią, zaglądając za kulisy wielkiej polityki, życia towarzyskiego i biznesu. Spotykamy same znane osobistości: Johna F. Kennedy'ego, Jacqueline, Arystotelesa Onassisa, Marię Callas czy Marilyn Monroe. Lecz nie tylko, pojawiają się również: Lee Radziwiłł (siostra Jackie), książę Monaco, Rainer...         

Nemezis jest książką przeznaczoną dla tych z nas, którzy interesują się powyższymi kwestiami, ale też przemianami społecznymi XX wieku.  Sądzę, iż pasjonaci dynastii Kennedych również znajdą coś dla siebie. Niewątpliwym plusem jest obiektywizm  i rzetelność publicysty, potrafiącego zachować dystans wobec swoich bohaterów. Do walorów rozważań można zaliczyć  obszerną i wyczerpującą bibliografię.

Opisywany przez Evansa świat, to także świat wielkich rodów: Kennedych, Onassisów, Niarchosów, świat CIA, Mossadu, palestyńskich terrorystów, saudyjskiej ropy i mafijnych powiązań.

Peter Evans: dziennikarz, biograf brytyjskiej rodziny królewskiej oraz Arystotelesa Onassisa.

Ocena: 4,5/5.

Zachęcam do przeczytania.




czwartek, 17 września 2020

Historia pewnej znajomości

Francois Forestier, Marilyn i JFK.

Dzieje romansu najsłynniejszej kobiety i 35 prezydenta USA. Artystka przez dekadę była metresą amerykańskiego polityka.

Historia wydaje się znana, a jednak nigdy nie została w całości opowiedziana. Związek najbardziej pożądanej gwiazdy Hollywood i najbardziej charyzmatycznego prezydenta Stanów Zjednoczonych trwał dziesięć lat, nim przekształcił się w love story pod ścisłym nadzorem mediów i organów państwowych. 

Francois Foretier przedstawia nam zalęknioną, zagubioną aktorkę zamkniętą w kapsule swoich słabości i demonów. Portret Marilyn Monroe jest dość płytki,  szczęście bijące z jej oczu jest pozorne. 

Nagrywani przez mafię, podsłuchiwani przez KGB, śledzeni przez CIA, kochankowie nigdy nie byli sami.

Na książkę składają się niepotwierdzone plotki, często kuriozalne domysły i nadinterpretacje. Treść ma charakter bulwarowy, jest nudna i banalna. Autor nie ma pojęcia, co tak naprawdę chce nam przekazać.

W ostatecznym rozrachunku okładkowe zapowiedzi, choć kuszące, okazały się  nieporozumieniem.

Opowieść Francoisa Forestiera, dziennikarza (...), powieściopisarza i biografa doskonale udokumentowana i świetnie napisana, ukazuje oryginalny i obłąkany  portret odrażającej Ameryki, gdzie wielkie polityczne marionetki, gangsterzy i miliarderzy prowadzą ze sobą bezlitosną walką.

Recenzja zwięzła, bo nie ma o czym pisać. Szkoda.

Ocena: 1/5.