Christina Lamb w wybornym reportażu podjęła się analizy trudnej sytuacji kobiet podczas wszelkich konfliktów zbrojnych.
Gwałt. Ta forma opresji i zniewolenia kobiet była obecna od zarania dziejów, zjawisko nie jest nowe. Już w czasach starożytnych dochodziło do przemocy seksualnej wobec dziewcząt i ich matek. ,,Ojciec historii'', czyli znany każdemu jako Herodot z Halikarnasu scharakteryzował ten haniebny proceder, gdy Grecy czy Fenicjanie porwali kobiety. Dość wspomnieć o słynnej Helenie, której uprowadzenie stało się asumptem do rozpętania wojny trojańskiej. Autor Dziejów zbagatelizował całą sprawę, odpowiedzialność przerzucał na ofiary: Bo przecież to jasne, że gdyby [kobiety] same nie chciały, nigdy nie zostałyby uprowadzone. Opis jakby żywcem wyjęty ze współczesnej rozprawy sądowej.
Akceptacja, przyzwolenie na gwałty, stanowiły rodzaj wynagrodzenia dla zuchwałych i rozbestwionych sołdatów. Oprawcy nie przebierali w środkach, dla nich godność ludzka nie miała najmniejszego znaczenia.
Bośnia i Hercegowina. Srebrenica. Rwanda. Irak. Nigeria. Czeczenia. Ukraina.
Autorka uważnie słucha przejmujących opowieści swoich bohaterek, potrafi wykrzesać z siebie empatię. Milczy, kiedy trzeba, pochylając się nad ich gehenną i upodleniem. Przez kobiety przemawia oczywista gorycz, poczucie krzywdy i niezrozumienia: Oddałyśmy to, co miałyśmy najcenniejszego, ale nie znajdziecie naszych nazwisk wyrytych na żadnym pomniku.
Christina Lamb przytacza dane: podczas wojny w Bośni i Hercegowinie ofiarami przemocy seksualnej zostało 60 tys. tamtejszych obywatelek, w Rwandzie te liczby oscylują od 100 do 250 tysięcy.
Doznana krzywda doszczętnie zrujnowała tym kobietom życie, niestety, nie znalazły pocieszenia wśród społeczeństwa: stygmatyzacja, napiętnowanie dzieci poczętych w ten sposób. Zmagały się z oskarżeniami o kłamstwo, ewentualnie o prostytuowanie się, kupczenie ciałem. Przygnębia historia zgwałconej dziewczyny, odrzuconej przez najbliższych. Matka wyjęła złote kolczyki z uszu, wręczając je córce, rzekła: Weź je, odejdź i nigdy nie wracaj.
Z raportu ONZ: przemoc seksualną stosowano na wojnie: Tak długo, jak istnieją konflikty.