czwartek, 21 grudnia 2023

Wciągające studium przypadku

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

Ta niezwykle fascynująca publikacja powstała na podstawie dysertacji doktorskiej Dominika Flisiaka. Zatem ma charakter stricte naukowy, dużo tu dat, nazwisk, bazuje na obfitym materiale źródłowym. Sądzę jednak, iż dla zainteresowanych tematyką, nie będzie stanowić to problemu.


Autor analizuje aktywność polityczną Żydów na ziemiach polskich, począwszy od XIX wieku, a skończywszy na połowie XX wieku. Historyk szczegółowo pisze o funkcjonowaniu społeczności żydowskiej w naszym kraju, w określonych ramach czasowych, tj. 1944/1950. Nie bez kozery książka zamyka się w tych latach, gdyż sytuacja Żydów znów zaczęła się systematycznie pogarszać.

Dominik Flisiak podaje, że w przedwojennej Polsce grupa ta stanowiła 10,5 proc. populacji. W wyniku zbrodniczej polityki Adolfa Hitlera, antysemickich akcji, śmierć poniosło 90 procent Żydów. Rok 1949 przyniósł ograniczenie działalności żydowskich instytucji, organizacji.

Badacz zbadał nurt syjonistyczny, przypomina o nieco zapomnianych postaciach, jak np. Włodzimierz Żabotyński, twórca ruchu syjonistyczno-rewizjonistycznego. Ten urodzony w Odessie aktywista wykazywał zainteresowanie literaturą polską, spotkał się z samą Elizą Orzeszkową.

Pieczę nad losem ludności pochodzenia żydowskiego sprawował Tymczasowy Centralny Komitet Żydów w Polsce. Po 1945 roku został przemianowany w Centralny Komitet Żydów w Polsce. Aktywność syjonistów rewizjonistów była szeroko zakrojona i dotyczyła:
  • powstania państwa żydowskiego obejmującego obszar współczesnej Autonomii Palestyńskiej;
  • alija, tj. powrót do ojczyzny swoich ojców;
  • wykształcenie w zbiorowości poczucia dumy narodowej;
  • zachowanie własnej odrębności i dystansu wobec Arabów Palestyńskich;
  • kampanie propagandowe, ich celem było zapoznanie ogółu z sylwetką Żabotyńskiego.

Początków prawicy syjonistycznej należy upatrywać w latach 20. ubiegłego wieku, kiedy to Włodzimierz Żabotyński powołał do życia Unię Syjonistów Rewizjonistów. Ich największe grupy działały na Dolnym Śląsku, najmniej było ich w Gliwicach i Krakowie.

Na końcu tego zajmującego opracowania zamieszczono wykaz dokumentów, z którymi warto się zapoznać.


piątek, 15 grudnia 2023

Gdynia (nie)obiecana

Pozwoliłam sobie na pewną przewrotność, gdyż Grzegorz Piątek przedstawia nam miasto z morza, pełne kontrastów i sprzeczności. Dzieje tego, wydawało się, że postępowego regionu, obejmują lata 1920-1939, który dość późno uzyskał prawa miejskie, bo w marcu 1926 r. Na moment przed zamachem majowym, kiedy to Józef Piłsudski szykował się do zbrojnego przejęcia władzy.


Oczywiście, że Gdynia zaczęła rozwijać się  wraz z powstaniem portu, czego autor nie kontestuje. Pokazuje jednak, że cena za nowoczesność była wysoka, i przede wszystkim nie wszędzie dotarła.

Okoliczności powstania portu związane były z m.in. z nieciekawą przyszłością Wolnego Miasta; dynamiczny wzrost gęstości zaludnienia nie przełożył się na jakość życia tamtejszego społeczeństwa. Dla porównania, w maju 1936 roku Gdynia liczyła 83 tys. mieszkańców; kilka miesięcy później liczba ludności wyniosła już 107 tysięcy, po to, aby w 1939 r. osiągnąć 117 tys.

W latach 20. ubiegłego wieku wciąż 30 procent mieszkańców swoją egzystencję prowadziło w urągających człowiekowi warunkach. Baraki, brak energii, gazu, kanalizacji. Całą sprawę szerzej opisał Melchior Wańkowicz w Wiadomościach Literackich w  1937 roku. Grzegorz Piątek przytacza następujące dane: po dziesięciu latach nadania praw miejskich, 46 proc. zabudowań w Gdyni pozostawało bez prądu, zaledwie 17 % z nich miało dostęp do kanalizacji, a tylko 1,3 proc. do gazu.

Na kilka dni przed wybuchem II wojny światowej w mieście koncertował Jan Kiepura.

Pisarz koncentruje się na kontekście społeczno-gospodarczym, poruszając rozmaite kwestie, odwołuje się do 3x M Awangardy Krakowskiej (Miasto, Masa, Maszyna), racząc nas własną interpretacją: Miasto, Modernizm, Modernizacja.

Reportaż Gdynia obiecana jest sprawnie napisany, aczkolwiek pod względem poprawności politycznej, rozdęty do granic  możliwości. Czy rzeczywiście w dzieje miasta należało wpleść losy transwestytki, której złożona historia ma się tutaj nijak? Dlaczego Grzegorz Piątek z prywatnej historii uczynił materiał na wstęp do książki? Pisarz koncentruje się na kontekście  społeczno-gospodarczym.

poniedziałek, 11 grudnia 2023

Cena marzeń

Współpraca reklamowa

Ze zwięzłej retrospekcji (gdyż Tajemnice zielonych drzwi są kontynuacją wcześniejszych losów bohaterów) dowiadujemy się, że Anna i Piotr są parą, wspólnie prowadzą szkółkę jeździecką. Można wysnuć więc wniosek, że są szczęśliwi, każde na swój sposób, pracują z pasją. Ich życie nie jest takie bajeczne, jak mogłoby się wydawać.


Czy nikt i nic nie zmąci ich spokoju, a jeśli tak, to jakie ma w tym intencje? Wszystko zaczyna się zmieniać za sprawą pewnego i mocno tajemniczego mężczyzny. Kim ów przybysz jest, nikt nie wie, podobnie jakie ma zamiary. 

Co się w dzieje domu za zielonymi drzwiami? W miejscu, w którym prawie wszyscy mają jakieś tajemnice. Do czego prowadzą niedomówienia, półprawdy, sprawy nigdy niewyjaśnione? Dramaturgii tu również nie zabraknie.

Jaka jest cena za życie w kłamstwie, gdy ciężar przewin zaczyna przytłaczać? Intrygi, nieoczekiwane zwroty akcji i zaskakujące zupełnie zakończenie. Sekrety i kłamstwa noszone w sercu z obawą o to, aby nigdy nie wyszły na jaw. Co czeka Annę i Piotra? Z jakimi wyzwaniami przyjdzie im się zmierzyć? Co jeszcze ukrywają lokatorzy? 

Naturalnie nie wszyscy bohaterowie tej zajmującej historii wzbudzają sympatię. Odpychająca jest siostra głównej bohaterki przez swoją arogancję i roszczeniową postawę. Kaśka jest przekonana o swojej wyjątkowości oraz o tym, że świat kręci się wokół niej. Na dobre rozpanoszyła się u Anki i przyszłego szwagra, zdecydowanie nadużywając gościnności. Podobnie rzecz się ma z Marceliną, aby osiągnąć swój cel, zdolna jest do wszystkiego. Dosłownie.   

Tajemnica zielonych drzwi to realistyczna opowieść obyczajowa z pełnokrwistymi, wyrazistymi postaciami. Tutaj każdy walczy o swoje, pytanie tylko za jaką cenę? Otrzymujemy ciepłą, ale nie mdłą, przesłodzoną lekcję na temat tego, co w życiu jest najważniejsze. Lektura stanowi przestrogę przed tym, jak łatwo wpaść w spiralę kłamstw, jedno pociąga za sobą następne.  

Najbardziej racjonalne podejście do spornych kwestii wykazuje Piotrek, ale... Zostawiam Was z tymi domysłami, z nadzieją, że sięgniecie po tę pozycję. 

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Pani Kamili Majewskiej.                           

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Informacje o książce:

Kamila Majewska, Tajemnica zielonych drzwi

Wydawnictwo: E-bookowo

Kategoria: literatura obyczajowa

Data premiery: 2023-11-23

Suma stron: 480.



piątek, 1 grudnia 2023

Zatrzymaj się na chwilę...

Współpraca reklamowa

Taki morał płynie z pięknej, choć nieco smutnej powieści Tajemnica Evana. Mamy tutaj przejmującą historię o sile prawdziwej, szczerej przyjaźni, ale też lekcję pokory na temat właściwej hierarchii wartości i priorytetów.

Nie ma przypadkowych spotkań. Każdy napotkany człowiek jest sprawdzianem lub  prezentem.

Narratorem w przeważającej części książki jest niepełnosprawny, ale rezolutny i o błyskotliwym umyśle, chłopiec.

Kim jest więc tytułowy Evan, niespodziewanie wkradający się w życie modelki zmagającej się z różnymi problemami? Wydaje się, że obecność chłopaka zaburzyła dotychczasowy i pozornie poukładany rytm jej życia. Czy aby na pewno? Może to stało się po coś? Dlaczego siedmiolatek wybrał właśnie ją? Kobieta nawet nie przypuszcza, że ich spotkanie nie jest przypadkowe.

Młody człowiek jest zdeterminowany, wie też, czego chce. Jaką nosi w sobie tajemnicę? Z pewnością bohater pragnie uczucia i zainteresowania ze strony dorosłych.

Od irytacji do zażyłej relacji, między Emmą a Evanem wytworzyła się silna więź. Jej podopieczny jest nad wyraz dojrzały emocjonalnie jak na swój wiek. Więcej, język, którym się posługuje, wskazuje na liczne zdolności interpersonalne.

Bez wątpienia, lektura uczy na uważności na drugiego człowieka, uczula, abyśmy nie pozostawali obojętnymi na los innych ludzi. Świetna nauka człowieczeństwa.

Powieść jest zatem pouczająca w wielu wymiarach: dążenie do tego, aby być lepszym, otwartym na innych. Czy praca, blichtr, próżni znajomi są najważniejsi w życiu? Co z innymi pryncypiami? O tym boleśnie przypomina Danuta Pisarska.

Doświadczone pióro autorki nie pozwala czytelnikowi zanudzić się na amen. Tajemnica Evana to powieść rozgrzewająca serca w długie, zimowe wieczory. Warto też zwrócić uwagę na niesztampową okładkę, stanowiącą dopełnienie fabuły. Całość, mimo że nie jest obszerna, została sprawnie napisana, zawiera też elementy fantastyki.

Ze względu na uniwersalność przesłania, książkę poleca się zarówno osobom dorosłym, jak i młodzieży.

Jak zakończy się historia Evana?

Za przekazanie mi egzemplarza do recenzji, dziękuję serdecznie Pani Danucie Pisarskiej.


 

poniedziałek, 27 listopada 2023

Czy ten pan i ta pani są w sobie zakochani?

Współpraca reklamowa

Mowa oczywiście nie o piosence w wykonaniu Ani Wyszkoni, ale pozytywnie zwariowanej komedii romantycznej pt.: 49 Westchnień Teci. Autorka, Ewelina C. Lisowska już we wstępie zaznacza, że fabuła powieści nawiązuje do utworu  Pięćdziesiąt twarzy Greya. Ale uwaga, niech tytuł recenzowanej powieści Was nie zmyli! Nie warto się uprzedzać do tejże historii, jeśli ktoś nie przepada za tym gatunkiem literackim.

Pomysł pisarki na  tę  prozę znacząco odbiega od dotychczasowej konwencji. Więcej tu, co zaliczam na plus, zwyczajnego życia, niż ociekających wulgaryzmem scen erotycznych, balansujących na granicy dobrego smaku. Tego tutaj nie znajdziemy.

Z czym Wam się kojarzy imię Tekla? Tak ma na imię czołowa postać o nieco nieopierzonym charakterze i zbyt często popadająca w kłopoty. Czy pech tej dziewczyny wreszcie się skończy?

Z jednej strony pozorna nieporadność bohaterów, z drugiej zdecydowanie biorące górę nad przeciwnościami zwycięża. Tekla i Arkady potrafią wziąć sprawy w swoje ręce. Ale czy wystarczająco dobrze?

Fabuła powieści nie jest może skomplikowana, choć życie wszystkich postaci nie jest usłane różami. Za to treść mocno wciąga już od pierwszych stron.

Kim jest Tecia? Wiele o niej powiedzieć możemy, z całą pewnością należy do osób temperamentnych, ambitnych i wiedzących, czego od życia chcą. Szalona i zdeterminowana stażystka oraz stateczny, poukładany szef (czy aby na pewno?) zarządzający poważnym przedsiębiorstwem. Czy taki układ jest możliwy? O tym, drodzy Czytelnicy, musicie przekonać się sami.

Kim zatem będzie obiekt westchnień Tekli? A może jest to ktoś, kogo zupełnie się nie spodziewamy? Czy młoda, niezbyt doświadczona dziewczyna okaże się atrakcyjna pod względem intelektualnym, towarzyskim dla swojego wybranka?

Tekla da się lubić, wzbudza sympatię już od samego początku, jest też inteligentna. Jednakże w niektórych momentach irytowała przesadną nadgorliwością, nadopiekuńczością. Ostatecznie zatriumfowały takie cnoty jak: prawda, szczerość, asertywność, oddanie.

49 Westchnień Teci czyta się świetnie, mimo że pisarka starała się skomplikować życie swoim bohaterom. Dodam też, że knowań i intryg tu nie brakuje. A skąd ten tytuł? To już zostawiam Waszej dociekliwości.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Pani Ewelinie C. Lisowskiej.

-----------------------------------------------------------------------------------------

Informacje o książce:

Ewelina C. Lisowska

49 Westchnień Teci

Komedia romantyczna

Premiera: 4 grudnia 2023 r.

Sprzedaż: Legimi, Ebookpoint, EmpikGo, Ridero Książki (druk na życzenie).

Strona autorska:https://ecl-pisarka.pl/

wtorek, 21 listopada 2023

W służbie Kremla: wszystkie drogi prowadzą do Rosji

Reportaż Wszystkie pionki Putina pióra Kacpra Płażyńskiego traktuje o tych, którym zbrodnicza polityka moskiewskiego satrapy nie przeszkadzała w utrzymywaniu zażyłych kontaktów.



Ta książka stanowi zapis choroby zwanej rusofilią, zastosowana w tytule metafora trafia w samo sedno. Europejscy przywódcy zachłysnęli się rzeźnikiem Ukraińców, wiedzieliśmy już, że Władimir Putin z zimną krwią eliminuje swoich najważniejszych oponentów.

Autor przypomina, że każda krytyka dawnego pułkownika KGB i jego akolitów uznawana była za przejaw rusofobii, co skrzętnie wykorzystywała tuba propagandowa zbrodniarza. Dziennikarze posługiwali się tym pojęciem niczym pałką wobec myślących inaczej. W naukach politycznych istnieje termin pożytecznych idiotów na określenie tego rodzaju postaw. Twierdzenie spopularyzowane ponoć przez samego Włodzimierza Lenina.

W ostatnich latach język debaty publicznej uległ zaostrzeniu, mocno się zradykalizował; polityków ostrzegających przed coraz bardziej panoszącym się Putinem oskarżano o chorobę psychiczną i antyrosyjskie rojenia. Kacper Płażyński szczegółowo omawia niekonsekwentne działania podejmowane względem ciemiężcy Ukraińców.

Osią pracy są pajęcze sieci powiązań ludzi władzy, biznesu, kultury ze światem rosyjskich oligarchów związanych z Kremlem. Z tej pasjonującej lektury dowiadujemy się, że skala powiązań bizesowo-towarzyskich była ogromna, w dodatku na różnych szczeblach. Przeczytamy też o dwuznacznym stosunku papieża Franciszka do wojny w Ukrainie oraz słynnych słowach o szczekaniu NATO pod drzwiami Rosji. Co więcej, głowa Kościoła powiela wymysły kremlowskich szaleńców, że Rosja padła ofiarą zachodniej agresji.

Przemoc medialna sługusów Putina pokazuje ich faktyczny stan umysłów; Kacper Płażyński nadmienia o kuriozalnej interpretacji dziejów. Wynaturzone do cna środowisko zarzuca Polakom jak najgorsze skłonności: antysemityzm, kolaboracja z Hitlerem i... imperialny podbój Europy.

Wszystkie pionki Putina są solidną syntezą wypadkowych przyczyniających się do rozpasania prezydenta Federacji Rosyjskiej na arenie międzynarodowej.

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

niedziela, 19 listopada 2023

Współczesne oblicze polskiej szkoły?

Pandemia, przedłużająca się izolacja, przyniosły spustoszenie w psychice młodych ludzi. COVID-19 zebrał żniwo, tym samym pogłębiając brak poczucia wśród dzieci i młodzieży w Europie i w Polsce. Dobrze, niestety, zilustrowały ten stan rzeczy wyniki badań przeprowadzonych przez Fundację UNAWEZA. Wcześniej alarm podnosiły dwie popularne organizacje: UNICEF i WHO. Przedmiotem badań była diagnoza stanu zdrowia psychicznego wśród wymienionej wyżej grupy docelowej.


Czy jest aż tak źle? Jest, co trzecie dziecko zdradzało objawy depresji, a co dziesiąte próbowało popełnić samobójstwo. Dalej, 65,9 proc. respondentów chciałoby mieć więcej szacunku do siebie, 58,4 % z nich postrzega siebie jako jednostkę bezwartościową. 46% ankietowanych to dzieci wykazujące skrajnie zaniżoną samoocenę. Aż 81,9 pytanych wskazało, że stres utrudnia im codzienne funkcjonowanie. Nadal problem pozostaje przemoc rówieśnicza, przybierająca coraz ostrzejsze formy.

Na reportaż Polska szkoła umiera, składają się teksty publikowane na łamach tygodnika  Newsweek Polska; autorka odsłania problemy edukacji z perspektywy nauczycieli, rodziców i uczniów. Warto oddać głos jednej z nauczycielek:   Teraz gdy są jakieś kryzysowe sytuacje, rodzice często przychodzą do szkoły z prawnikami i nauczyciel jest wtedy na przegranej pozycji. Roszczeniowe postawy młodzieży i ich rodziców to też temat na odrębne opracowanie.

Aleksandra Pezda przywołuje garść statystyk, dowiemy się, że na edukację domową przeszło 45 tysięcy uczniów. Przynajmniej tak podaje dziennikarka.

O czym jeszcze przeczytamy? O dyskusyjnym sposobie nauczania wg zaleceń Montessori (historia zbyt ambitnej i pracowitej dziewczyny, która padła ofiarą hejtu klasowego) i wystawnych studniówkach. Poznamy też historię słynnego Elementarza, czyli jak lewicowy aktywista (popadł w niełaskę komunistom), stał się autorem nowatorskiej metody nauki czytania i pisania.

Książka  Polska szkoła umiera, ma charakter stricte reporterski, treść jest zwięzła, przez co sprawia wrażenie powierzchowności, pisania na szybko. Drobny druk utrudnia czytanie.