czwartek, 14 września 2023

'Wsi spokojna, wsi wesoła'

Pisał przed wiekami Jan Kochanowski, w utworze Pieśń Świętojańska o Sobótce, głosząc w nim apoteozę życia na wsi. Czy aby faktycznie życie chłopstwa było takie sielankowe? Nie, dobitnie pokazała to Joanna Kuciel- Frydrysiak, autorka książki Służące do wszystkiego. W najnowszym dziele dziennikarka pokazuje blaski i cienie życia na wsi, nie omijając rozmaitych dewiacji.


Chłopki, bo to im poświęcona jest ta publikacja, pracowały ponad siły już od najmłodszych lat. Dziś raczej trudno wyobrazić sobie siedmioletnie dziecko pasące zwierzęta gospodarskie; ten zwyczaj to pasionka, rozpowszechniony w XIX i XX wieku. Dodatkowo szokuje historia skrzywdzonej dziewczynki, przez jakbyśmy to dzisiaj powiedzieli, pedofila. Służbę w domu przedkładano na naukę, zresztą nie każdego chłopa było stać na wykształcenie potomka. W natłoku prac na gospodarstwie dzieci zajmowały się sobą, mogły liczyć na zainteresowanie ze strony rodzeństwa, ale też nie było to regułą.

Po lekturze wszystkich historii można odnieść wrażenie, że ówczesna wieś była prawdziwym siedliskiem wszelkich patologii: przemoc, niedostateczna higiena, wysoki poziom analfabetyzmu i śmiertelności. Niewątpliwie jednak niektóre spośród wyżej wskazanych czynników, stanowiły bolączkę wsi XIX i XX wieku. Treść jest wstrząsająca, rodzi bunt i niezgodę na przedmiotowe traktowanie dzieci i kobiet, z czym często spotykamy się nawet dziś. Całość poparta została konkretnym materiałem źródłowym (główna siła przekazu) i konsultacją historyczną.

Dzieje wiejskich kobiet są obszerne: macocha katująca pasierba, i którą dosięgła ręka sprawiedliwości. Aranżowane małżeństwa, zależne od ilości mórg gospodarza, będące przyczyną wielu tragedii. Mamy tutaj do czynienia z zachowaniami akceptowalnymi i nieakceptowalnymi społecznie, ale nie wszystkie i nie wszędzie. Zapadały wyroki skazujące domowych despotów, nie było to jednak popularne. Młyny sprawiedliwości mielą powoli, ale jednak mielą. Rozwód czy separacja nie uchodziły w konserwatywnym społeczeństwie. Niechby tylko znalazła się, co odważniejsza chłopka wyłamująca się z przyjętych wytycznych! Znalazła się! Była nią niejaka Zośka Paluchowa, która porzuciła brutalnego męża, niestety przepłaciła to życiem.

Mimo że sporo tu uproszczeń i łatwych ocen, to książka jest ważna i potrzebna.

sobota, 9 września 2023

Historia bez fikcji: fakty po mitach

Historia to kolejny tom znakomitej trylogii autorstwa jednego z najbardziej znanych historyków w naszym kraju, badacza dziejów najnowszych. Na tę część składają się teksty publikowane na łamach dwóch periodyków: Do Rzeczy oraz Do Rzeczy Historia.


Prof. Sławomir Cenckiewicz już na początku swoich rozważań zaznajamia nas z tym, o czym przeczytamy w dalszej części książki. Prezentuje swój nieco subiektywny alfabet (coś na wzór Abecadła nieśmiertelnego Kisielewskiego) w wersji 2.0. Cokolwiek miałoby to oznaczać. Na nań składają się nazwiska i pojęcia tożsame z polską polityką.

W następnych częściach tej zajmującej opowieści badacz szczegółowo przedstawia dzieje Ludowego Wojska Polskiego, wskazując na sowiecki rodowód tejże formacji.

O co chodziło z ,,dziadkiem z UB"? Co oznacza pojęcie zychowszczyzny? Historyk udziela wyczerpującej odpowiedzi na te i inne pytania, sporo tu osobistych akcentów. Autor wspomina o swoim dziadku, rzeczywiście funkcjonariuszu UB, Mieczysławie Cenckiewiczu. Profesor dodaje jednak, że oprócz łączących ich więzów krwi, nie łączyły go z dziadkiem żadne relacje.

Sławomir Cenckiewicz przypomina czytelnikom złożony życiorys Oscara Romero, arcybiskupa San Salwadoru, słynącego z kontrowersyjnej działalności duszpasterskiej. Romero nazywany był często ,,czerwonym kardynałem" ze względu na ciągotki marksistowskie, popierał też teologię wyzwolenia.

Rozprawia się historyk z wieloma wynaturzeniami, pisze o patologiach trawiących Kościół katolicki (w sposób wyważony, umiarkowany). Słów kilka skreślił na temat słynnego obrazu braci Sekielskich pt.: Tylko nie mów nikomu. Naukowiec wskazał na kluczowe zaniechania hierarchów kościelnych względem takich osób jak: Franciszek Cebula, Henryk Jankowski czy Eugeniusz Makulski.

Publikacja Historia stanowi interesującą i wciągającą pozycję już od pierwszej strony. Podobnie jak jej poprzedniczki, jest mocno pouczająca. Jak już wcześniej wspomniano, teksty były wcześniej publikowane, teraz zyskały nową, odświeżoną formułę. W monografii zamieszczono mnóstwo zdjęć, w tym kluczowych dokumentów.

środa, 23 sierpnia 2023

Lukrowane wspomnienia ''teflonowego" prezydenta

Określenie to znakomicie charakteryzowało dwie kadencje prezydentury Aleksandra Kwaśniewskiego.


Publikacja Prezydent nie jest biografią w klasycznym tego słowa rozumieniu, to wywiad-rzeka. Rozmowa rozpoczyna się od aktualnej oceny sytuacji politycznej, dawny polityk SLD wspomina o swoich relacjach  m.in. z Władimirem Putinem; następnie wraca do przeszłości. Dużo tu banałów, zwyczajnych truizmów, przekonania o własnej nieomylności, jest to dość uciążliwe. Irytuje również ocena poszczególnych faktów, zwłaszcza z czasów słusznie minionych. Aleksander Kwaśniewski moralizuje na temat masakry w kopalni ,,Wujek", jak ognia unika wskazania sprawców zbrodni, generałów Kiszczaka i Jaruzelskiego. Te opinie naturalnie nie zaskakują, są standardową narracją lewicowych polityków. Podobne sądy wygłosił odnośnie uprowadzenia i zabójstwa ks. Jerzego Popiełuszki. Dalej jest jeszcze lepiej, kontrowersje wzbudza wzmianka na temat Jedwabnego, były prezydent z rozbrajającą szczerością przyznaje, że wiedzę na ten temat czerpał z dorobku naukowego Jana T. Grossa. Zapomniał przy tym dodać, że jego ''ustalenia", już dawno zostały zweryfikowane i obalone.

Interlokutor Aleksandra Kaczorowskiego przypisuje sobie nadzwyczajne zasługi: tu był, tam był, z tym rozmawiał, z tamtym debatował, etc. Megalomania sięgnęła zenitu, a jeszcze utwierdził go w tym dziennikarz. Współautor książki nie sili się na trudniejsze i ważniejsze pytania, które powinny paść, a nie padły. Szkoda. Zabrakło choćby cienia refleksji nad jakością sprawowanego przez siebie urzędu.

Pokajał się zdawkowo Kwaśniewski na temat ekscesów w Charkowie czy na lotnisku. I tyle.

Wspomnienia te nie są jednak takie złe (tylko po co te zachwyty nad Jerzym Urbanem?), mają swoje dobre strony. Były prezydent przypomina o sprawach, którymi żyliśmy w tamtym czasie, i które obrosły  kurzem historii: afera ,,Olina", Rywingate, ''szorstka" przyjaźń, wstąpienie Polski do Unii Europejskiej. Całość jest spójna, sprawnie napisana, dość dobrze się to czyta.

wtorek, 15 sierpnia 2023

' Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie'

Zdaje się, że słowa (pochodzące z aktu fundacyjnego Akademii Zamojskiej z 1600 roku), których autorstwo przypisuje się Janowi Zamoyskiemu, podziela prof. Wojciech Roszkowski. W istocie, w sentencji tej zawarta jest czysta prawda.


Autorowi drugiego tomu podręcznika do nauczania przedmiotu Historia i Teraźniejszość, nie jest obojętny los młodego pokolenia wkraczającego w dorosłe życie. Wszak współczesny świat oferuje mnóstwo atrakcji, ale też i substytutów: używki, konsumpcjonizm, kontrowersyjne rozrywki, pogoń za idealną figurą. Obecnie młodzieży, bardzo często wychowywanej w kulcie egoizmu, samozadowolenia, hedonizmu, wmawia się, że mogą być tym, kim, tylko zechcą, włącznie z wyborem tożsamości płciowej. A to jest nieprawda. I nad tym m.in. boleje ekonomista i historyk, znajdziemy tu głęboki namysł nad kondycją współczesnego świata.

Druga część słynnego podręcznika, którego treść wywołała medialną awanturę, a sam profesor osądzany był od czci i wiary, obejmuje lata 1980-2015.  Publikacja jest mniej obszerniejsza od poprzedniczki, ale w równym stopniu wyczerpuje temat. W tym tomie przeczytamy o sytuacji społecznej, politycznej, gospodarczej w Polsce, Europie i na świecie: narodziny ,,Solidarności", konflikty zapalne na Bałkanach, rozpad Jugosławii czy odradzające się reżimy i neoimperialne apetyty. Sporo miejsca poświęcono polityce rządu Donalda Tuska, pontyfikatowi Jana Pawła II, katastrofie smoleńskiej, kryzysowi migracyjnemu. Z oczywistych względów nie znajdziemy tu jeszcze informacji o wojnie w Ukrainie, która wybuchła w 2022 roku.

Każdy z rozdziałów opatrzony został stosowną zapowiedzią, coś w rodzaju konspektu porządkującego wiedzę i stanowiącego wstęp do dalszej pracy z podręcznikiem. Na końcu uczeń znajdzie ćwiczenia, pytania kontrolne oraz zachętę w postaci wykazu zalecanych lektur.

Podręcznik pióra prof. Wojciecha Roszkowskiego ma ciekawą szatę graficzną, jest też bogato ilustrowany. Naukowiec zachęca czytelników do refleksji, krytycyzmu, samodzielnego myślenia i dalszego pogłębiania wiedzy.

niedziela, 6 sierpnia 2023

Język nasz powszedni

Język polski zmieniał się na przestrzeni dziejów, wyróżnić tutaj możemy główne  ramy czasowe, historycznojęzykowe:

  • okres staropolski: X-XV/XVI wiek;
  • okres średniopolski: XVI- 1772;
  • okres nowopolski: 1772-1939;
  • polszczyzna współczesna: po 1945 roku.
To klasyczna periodyzacja porządkująca podstawowe kwestie. Obecnie jednak wiele zwrotów dawniej spotykanych, zaczyna zanikać. O zawiłościach naszego ojczystej mowy w zajmujący sposób opowiada wrocławski językoznawca, prof. Jan Miodek.


Książki powstały na podstawie programu telewizyjnego, cieszącego się niesłabnącą popularnością. Wciąż jeszcze emitowane są jego powtórki, to tu właśnie widzowie mieli niepowtarzalną okazję zadać pytanie, rozwiać wątpliwości natury leksykalnej.

Co razi polskich rozmówców (z całego świata) profesora? Wulgaryzmy, zapożyczenia, nagminne błędy językowe dziennikarzy, prezenterów telewizyjnych. Znakomity gramatyk tłumaczy, iż mnóstwo pozornie niedopuszczalnych zwrotów zyskało aprobatę językoznawców. Te zmiany są nieuniknione, aczkolwiek pewne zasady pozostają niezmienne. Wciąż zapominamy, że:
  • większość polskich nazwisk podlega odmianie;
  • faux-pas pozostaje, sformułowanie witam w stosunku do przełożonych.
Prof. Jan Miodek odpowiada na najczęściej zadawane pytania, niektóre z nich się powtarzają. Objaśnienia te są bardzo przystępne, pozbawione nudnego dydaktyzmu i okraszone anegdotami  z życia naukowca. Wychowawca wielu polonistów rozprawia się  z dość irytującymi błędami w stylu: ,,dzień dzisiejszy'', ,,tacierzyński'' (brak uzasadnienia historycznego dla tego określenia). Co ciekawe, profesor akceptuje czasownik ,,kamerować".

Co to jest palatalizacja? Albo idiolekt?

Recenzowane poradniki (dwa tomy) mają bardzo zwięzłą, a zarazem konkretną formę, są estetycznie wydane na kredowym papierze. Każdy z rozdziałów zawiera wytłuszczone podsumowanie. Ostatnią część rozważań poświęcono wszystkim gospodarzom programu Słownik polsko@polski, przywołując interesujące fakty z życia prof. Jana Miodka.

Jeśli chcecie sprawdzić swoją wiedzę po inspirujących wykładach, to zachęcam do rozwiązania specjalnego quizu.

Tekst został wyróżniony przez redakcję portalu nakanapie.pl.

czwartek, 27 lipca 2023

Wszystkie drogi papieża Franciszka

Eklezjologia papieża Franciszka jest pozycją niewątpliwie wymagającą, treść zawiera bogatą terminologię z zakresu teologii. Mimo że książka powstała na podstawie dysertacji doktorskiej, to zawartość pozbawiona jest naukowego żargonu. Ksiądz dr Paweł Błasiak stara się ułatwić jej odbiór przez liczne objaśnienia i zwięzły styl. Nie jest to jednak biografia głowy Kościoła, ale próba interpretacji papieskiego nauczania. Każdy z rozdziałów poświęcony jest myśli teologicznej pierwszego biskupa Rzymu i jej najważniejszych źródeł: argentyńskie doświadczenia junty wojskowej 1976-1982 (tzw. brudna wojna gen. Jorge Videli), wytyczne Soboru Watykańskiego II. Autor wnikliwie bada poglądy papieża Franciszka, posiłkując się jego tekstami, wypowiedziami.


Tutaj wyjaśnić trzeba samo pojęcie eklezjologii, stanowiące przedmiot dociekań naukowych Pawła Błasiaka. Termin ten oznacza naukę o Kościele, a jego autorstwo przypisuje się niemieckiemu duchownemu, lekarzowi. Angelus Silesius, bo to o nim mowa, przyszedł na świat w 1624 roku we Wrocławiu. Aczkolwiek jej rozwój nastąpił dopiero w XX wieku za sprawą ogólnego postępu, zmuszając hierarchów kościelnych do podjęcia namysłu w rozmaitych aspektach: etycznych, politycznych, społecznych.
Wyszczególnia się kilka rodzajów eklezjologii, np. liturgiczną czy moralną, doktor koncentruje się na dwóch innych odmianach, tj. dogmatycznej i pastoralnej. Teologia Kościoła opisuje istotę, strukturę i jego cele.

Jorge Maria Bergoglia- zauważa ks. Paweł Błasiak w kwestii teologii wyzwolenia (zrodziła się na gruncie ekonomicznym, i która siłą rzeczy, obarczona została wpływami marksizmu), jest mniej pryncypialny niż Jan Paweł II. Jako że obecny papież wywodzi się przecież z Ameryki Łacińskiej, jak mało kto rozumie i zna problemy tamtejszych społeczeństw. Ale wciąż jest sceptyczny wobec tego kontrowersyjnego nurtu, bliższa jest mu teologia ludu wywodząca się z peronizmu, nazywana ,,argentyńskim wariantem teologii ludu''.

Tę arcyciekawą publikację wieńczy obszerna, interesująca bibliografia. Ksiądz doktor Paweł Błasiak zostawia czytelnika z kluczowymi pytaniami, na które musimy sobie odpowiedzieć.

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

sobota, 15 lipca 2023

Tomasz Piątek i jego fobie

Niedawno nakładem wydawnictwa Arbitror, którego współzałożycielem jest Tomasz Piątek, ukazał się reportaż Wielkie Łowy Kaczyńskiego, stanowiący kontynuację książki Kaczyński i jego pajęczyna. Drugi tom obejmuje lata 1995-2023, a więc czas sukcesów i porażek prezesa PiS.


Wbrew szumnym zapowiedziom, dziennikarz nie ujawnia żadnych informacji mogących wywrócić do góry nogami polską scenę polityczną. Tym razem Tomasz Piątek, nieudolnie zresztą próbuje powiązać braci Kaczyńskich z licznymi aferami politycznymi, gospodarczymi. Wyjątkowo łaskawy zaś jest dla polityków lewicy.

Wywody autora nie są odkrywcze, koncentrują się raczej na subiektywnej interpretacji opowieści Jarosława Kaczyńskiego zawartej w publikacji Porozumienie przeciw monowładzy. Tomasz Piątek, wyraźnie niechętny polskiemu politykowi, pisze: Wskazałem ludzi, którzy ze sprytnego i upartego mola książkowego zrobili wodza Polski PiS-u. Polski antyzachodniej, antydemokratycznej antykobiecej, antygejowskiej, która jest agresywna, a zarazem słaba, bo skorumpowana.  W tym miejscu należy zgodzić się z pisarzem, że agresja i przemoc są przejawem bezsilności, tylko kto tu jest słaby?       

Publicysta powtarza się, w co drugim akapicie, nużąc czytelników banałami, oklepanymi sformułowaniami, iż Prawo i Sprawiedliwość jest rosyjską agenturą. Tomasz Piątek kreśli własną ocenę wydarzeń,  doszukując się inspiracji ze Wschodu. Ze zdumieniem przeczytałam, że to były premier z ramienia PO sprzeciwiał się polityce Władimira Putina: Donald Tusk przekonuje liderów Zachodu [których?- przyp. mój.], że konieczne są sankcje. Woła, że nie można ulegać retoryce Moskwy. Bez komentarza.

Co stanowi największą słabość reportażu, którego treść w żadnej mierze nie jest do obrony:

  • mało znaczące ogólniki;
  • antypolska narracja, której celem jest zdyskredytowanie obozu patriotycznego, wpisującego się w stałą strategię zohydzania Polski Polakom;
  • wątłe źródła, na które powołuje się dziennikarz: tabloidy, dziwne strony internetowe;
  • niechlujna kwerenda archiwalna, szatkowanie źródeł;
  • surrealistyczne wnioski.

Reasumując, książka Wielkie Łowy Kaczyńskiego niczym nie różni się od wcześniejszych. Treść jest tak samo paranoiczna, trudno wyłuskać z niej coś konkretnego, poza obelgami wobec osób, których Tomasz Piątek nie lubi.