niedziela, 6 marca 2022

Herbatka u Władka: tak morduje Putin

Odsłona druga.

Władca Kremla wyspecjalizował się w sposobach eliminowania niewygodnych dla niego osób, które za dużo wiedziały. Ze swoimi przeciwnikami walczy wszelkimi dostępnymi sposobami: od działań hybrydowych, aż po zniszczenie pokoju. Katalog zbrodni moskiewskiego włodarza jest długi i wciąż aktualizowany.

Wiadomo, że Rosjanie stosują całą gamę metod, aby osiągnąć zaplanowane cele: herbata z trucizną, pobicia, ''samobójstwa", kula z bliskiej odległości, ''nieszczęśliwy'' wypadek. Wyszczególniono trzy rodzaje trucizn, jakimi posługują się rosyjskie służby specjalne: substancje radioaktywne, opioidy, dioksyny. Obecnie stosuje się również metodę na żarówkę, tj. po włączeniu światła, żarówka nagrzewa się i wydziela wcześniej umieszczony tam preparat. Na ten temat pisał też dziennikarz śledczy, Arkady Waksberg; kilka dni później jego auto eksplodowało, na szczęście nie było w nim publicysty.

W dzisiejszym wpisie postaram się przypomnieć sylwetki  wszystkich tych, którzy padli ofiarami chorych wizji człowieka, mentalnie tkwiącego jeszcze w Związku Sowieckim. To, co kiedyś niektórym wydawało się niemal pewne, dziś okazało się naiwną racjonalizacją. Bandytyzm Putina jest dobrze znany, Stalin też pozbywał się wrogów, rzeczywistych, bądź wyimaginowanych.

Jedną z pierwszych ofiar zbrodniarza wojennego jest Galina Starowojtowa, obrończyni praw człowieka w Federacji Rosyjskiej, sprzeciwiająca się inwazji na Czeczenię. Kilka lat wcześniej, w 1992 roku aktywistka przedstawiła projekt o zakazie pełnienia wysokich funkcji w państwie przez działaczy komunistycznych służb i partii. Była też doradcą Borysa Jelcyna w kwestiach narodowościowych. Kula dopadła ją 20 listopada 1998 roku na klatce schodowej. Późniejsze przypadki pokażą, iż to była standardowa praktyka putinowskich zbirów.

Godny uwagi jest przypadek Mariny Salje, również opozycjonistki kagiebisty. W kuluarach powiada się, że miała otrzymać od niego życzenia noworoczne: Życzę pani szczęścia w Nowym Roku i dużo zdrowia, by móc nim się cieszyć. Pokazało to skalę strachu na Kremlu. Salje poznała się jeszcze na Putinie, zanim ten został prezydentem, wystawiała mu ostre cenzurki. Jednak kobietę skutecznie zastraszono.

19 stycznia 2009 roku doszło do podwójnego zabójstwa Stanisława Markiełowa i Anastazji Baburowej. Ten pierwszy był adwokatem, obrońcą poszkodowanych w wyniku wojen czeczeńskich. Baburowa to dziennikarka. Tradycyjnie już, sprawca pozostał ''nieznany''.

W tym samym roku porwano Natalję Estemirową, żurnalistkę informującą o łamaniu praw człowieka w Czeczenii, opisywała okrucieństwo rosyjskich żołnierzy. Cena waleczności była wysoka, bohaterkę znaleziono martwą, miała ślady po kulach na piersi i głowie. Winnych nie odnaleziono.

W areszcie śmiertelnie pobity został Siergiej Magnicki, badający afery korupcyjne i nadużycia w sektorze finansowym. W odpowiedzi na to nie pierwsze barbarzyństwo  USA wprowadziły tzw. ustawę i listę Magnickiego, znaleźli się na niej łamiący prawa człowieka i osoby winne jego śmierci, persona non grata.

Nasz wykaz oczywiście nie zamyka się tylko na tych niewygodnych. Pozostaje jeszcze sprawa Skripala czy Nawalnego.

piątek, 4 marca 2022

Czeczenia. Dubrowka. Biesłan...

Czyli (nie) wszystkie akty ludobójstwa Władimira Putina.

Przywódca Federacji Rosyjskiej ma krew na rękach, wiemy o tym nie od dziś. Mimo to nadal pozostaje bezkarny. Lista jego ofiar jest bardzo długa i wciąż, niestety, nie jest jeszcze zamknięta. Dziś krótki szkic o tym, za co funkcjonariusz KGB nie został pociągnięty do odpowiedzialności.

Zacznę od rozpętania konfliktów czeczeńskich. Pierwszy z nich wybuchł w 1994 roku (napaść na Grozny, etc.) i zakończył w 1996 roku pozornym sukcesem Czeczenów, pozostających w orbicie Federacji Rosyjskiej, próbujących funkcjonować jako autonomiczne państwo. II wojna czeczeńska wybuchła w 1999 roku i trwała dekadę. Rosjanie stosowali taktykę spalonej ziemi, zatem niszczono wszystko, co potencjalnie mogłoby pomóc wrogowi. Dziś bandyta postępuje tak samo. Ich bestialstwo nie zna granic, Putin nie oszczędza nikogo, niewinnej ludności. Temat wojny w Czeczenii jest szerzej  opisany w literaturze.

Odwołałam się do powyższych wydarzeń, ponieważ mogą być źródłem tego, co się wydarzyło w Biesłanie czy w moskiewskim teatrze. Genezy należy szukać już właśnie w 1994 roku. Należy mieć na uwadze już wcześniejsze aspiracje niepodległościowe Czeczenów (imam Szamil) w XIX wieku. Szybko jednak zostały zdławione przez armię rosyjską. Sto lat później Józef Stalin przerzuci ich na obszar Azji Środkowej; na Kaukaz ludność ta powróci dopiero po śmierci zbrodniarza komunistycznego. Po rozpadzie Związku Sowieckiego Borys Jelcyn namawia: Bierzcie tyle z niepodległości, ile zdołacie strawić. Wolność nie trwała długo, Rosjanie zaatakowali dwa razy.

Biesłan miasteczko w Osetii Północnej, znajdujące się nieopodal granicy z Inguszetią, jego dzieje sięgają 1847 roku. Pierwotna nazwa miejscowości to Biesłaniak, od imienia lokalnego pryncypała Biesłana Tułatowa. W 1941 roku przemianowano ją na Iriston, a w 1950 ostatecznie na Biesłan.

1 września 2004 roku miastem wstrząsnęły krwawe wydarzenia. Uczniowie po wakacyjnej przerwie wrócili do szkolnych ław, gdy na teren placówki wtargnęli uzbrojeni napastnicy. Dowodził nimi Szamil Basajew. Zginęły 334 osoby (ponad połowa z nich to dzieci), 700 zostało rannych. W ogóle należy pamiętać, iż 2004 stanowił annus horribilis (straszny rok), bowiem 6 lutego dokonano zamachu w moskiewskim metrze. Śmierć poniosło 41 osób, liczba rannych wyniosła 100. Gospodarz Kremla za ataki na pojazd obwinił separatystów, choć są dowody na udział rosyjskich służb.

Dość wspomnieć, że dwa lata wcześniej w październiku (od 23 do 26) 2002, przestępcy wtargnęli do teatru na Dubrowce. Był wieczór, godzina 21.00 czasu moskiewskiego, trwał musical ''Nord-Ost". Terroryści żądali zakończenia wojny w Czeczenii, wycofania wojsk. Do grupy oprawców należały również... kobiety, tzw. ''czarne wdowy", jako wyraz prywatnej zemsty. Były to zrozpaczone matki, żony, ale nie tylko.

Wróćmy jeszcze do oblężonej szkoły. Prezydent USA obiecuje Putinowi dowolną formę wsparcia, przerażeni i udręczeni ludzie przebywają w stłoczonej sali gimnastycznej. Początkowo zgodzono się na wypuszczenie zakładników poniżej 7 roku życia. Agresorzy postulują proklamowanie niepodległego państwa czeczeńskiego.

Po wszystkim powołano organizację Matki Biesłanu (na wzór Matek Srebrenicy), od początku zdawano sobie sprawę, że winnym tej tragedii jest Federacja Rosyjska z jej prezydentem na czele. W 2017 roku Europejski Trybunał Praw Człowieka nakazał państwu rosyjskiemu  wypłacenie odszkodowań dla rodzin ofiar.

środa, 2 marca 2022

''Wiem, że moje obawy nie są wyssane z palca...''

To oczywiście są słowa Anny Politkowskiej, wroga numer jeden przywódcy Federacji Rosyjskiej. 

Córka radzieckich dyplomatów była osobą niezwykle waleczną, z wielką wprawą obnażała politykę Władimira Putina i Kadyrowa. I która walkę o prawdę przepłaciła życiem. Wydarzyło się to 7 października 2006 roku, urodziny w obchodził jeden z najważniejszych ludzi w państwie, gdy czternastoletnia dziewczynka znalazła martwą kobietę w windzie. Doprawdy, lepszego prezentu nie mógł sobie wymarzyć rzeźnik Ukrainy (to naturalnie nawiązanie do zbrodni Ratko Mladicia).

 

Zacznijmy od początku. Korespondentka Nowej Gazety szczegółowo charakteryzowała bandyckie metody pułkownika KGB, obnażała jego prawdziwe intencje, metody traktowania przeciwników politycznych. Demaskuje przeżarty korupcją, nepotyzmem aparat władzy. Zajmowała się takimi kwestiami jak wojna w Czeczenii, regularne łamanie praw człowieka. Odbyła liczne podróże do Kaukazu Północnego, błyskawicznie nauczyła się tamtejszego języka. Dociekliwa laureatka Nagrody  im. Olafa Palmego sygnalizowała o zuchwałych zabójstwach i bezkarności ich sprawców; zaangażowała się w pomoc udręczonym Czeczenom, rodzinom ofiar.



Anna Politkowska podejrzewała, że od dawna jest na celowniku rosyjskich służb (szczególnie po tym, gdy negocjowała z terrorystami pojmanych w teatrze w Dubrowce, Biesłanie). W 2004 roku satrapa podniósł rękę na niezależną publicystkę, próbowano ją otruć na pokładzie samolotu. Badania wykryły ślady substancji nieznanego pochodzenia, przeciwniczka Putina zapadła w śpiączkę. Ale przeżyła.

 

Dzięki swoim artykułom stała się człowiekiem-instytucją. Docierała do miejsc i ludzi, gdzie nie dotarł żaden dziennikarz. Ludzie z Kaukazu sami zwracali się do niej o pomoc, czyniąc Politkowską kanałem przekazu najciekawszych informacji.

 

Już w 2001 roku autorka wielu ważnych reportaży wyrażała obawy o swoje życie i zdrowie: Mój redaktor naczelny doradził mi opuszczenie Rosji. Publicystka udała się do Wiednia, chwilę po jej wyjeździe napadnięto na jej sąsiadkę, bo była podobna do Anny...

 

Politkowska dotarła do sprawy młodego człowieka, nad którym w Groznym pastwił się szef Omonu, major Siergiej Łapin. Studentowi obcięli ucho, później ślad po nim zaginął.

 

Wchodziła tam, gdzie było najbardziej  gorąco. Grożono jej, ale zawsze szła do końca, była niezwykle odważną dziennikarką- tak mówił Lew Ponomariow, obrońca praw człowieka w Rosji.

 

Vide:

 

Anna Politkowska, Tylko prawda. Artykułu i reportaże.

 

Tamże, Rosja Putina.

 

Tamże, Udręczona Rosja. Dzienniki buntu.

 

Tamże, Druga wojna.


Wszystkie zamieszczone memy pochodzą z portalu niezależna.pl.

sobota, 26 lutego 2022

Lech Kaczyński: idealista, ale też realista

Wydarzenia rozgrywające się na Ukrainie nie nastrajają do aktywności, ale napisać coś trzeba. Dziś sylwetka w kontekście politycznym wybitnego prezydenta i profesora. Lech Kaczyński, wytrawny polityk, szybko diagnozujący dążenia imperialne przywódcy Federacji Rosyjskiej.

Wszyscy pamiętamy to, co wydarzyło się w Gruzji w 2008 roku. Datę tę zapamiętali i Ukraińcy, dziś znajdujący się w tragicznym położeniu, z całą mocą odpychający brutalną napaść Władimira Putina. O ekspedycji  polskiego prezydenta rozpisywały się światowe media (u nas lżono Kaczyńskiego): Polska przyjęła zaskakującą silną rolę przywódczą podczas konfliktu w Gruzji.

Cofnijmy się w czasie, jest upalny sierpień 2008 roku (w październiku rozpoczynałam III rok studiów na historii), trwa olimpiada w Pekinie, prawnik odpoczywa w ulubionym ośrodku w Juracie. Pewnego dnia otrzymuje niepokojący telefon od prezydenta Gruzji i swojego przyjaciela. Micheil Saakaszwili w złowieszczym tonie przekazuje informacje o agresywnych działaniach  Putina. Lech Kaczyński niemal natychmiast podejmuje decyzję o podróży do Tbilisi. Sytuacja była dramatyczna: miasta gruzińskie zostały zaatakowane, Rosjanie nie odpuszczali.

12 sierpnia Polak przestrzegał przed zapędami dawnego pułkownika KGB:

Wiemy świetnie, że dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze państwa bałtyckie, a później może i czas na mój kraj, na Polskę.

Lekcja udzielona przez prezydenta RP jest boleśnie aktualna, choć tak bardzo wyśmiewana przez ludzi mu niechętnych w rodzaju Moniki Olejnik, Tomasza Lisa czy Adama Michnika. Ostatecznie pokazała, kto miał rację, choć pewnie brat Jarosława, wolałby jej nie mieć. To Kaczyński powiedział twarde nie rosyjskiemu imperializmowi, solidaryzując się z Gruzinami. Dziś pewnie postąpiłby podobnie.

Czy Europa wyciągnęła wnioski? Absolutnie nie. Można pokusić się o twierdzenie, iż wyhodowano żmiję na własnej skórze. Tolerowano ''wybryki" Putina w Czeczeni, w Biesłanie, w 2014 roku. Nie wspominając o zabójstwach: Litwinienki, Politkowskiej i innych. Unia Europejska chłostała Polskę za jakieś wyimaginowane zarzuty ws. praworządności, pobłażała kagiebiście. Otrzymaliśmy większe sankcje niż sprawca wojny na Ukrainie. Wszystko to napawa gorzkim śmiechem i prowadzi do konkluzji o hipokryzji wielu zacnych ''demokratów".




piątek, 25 lutego 2022

Reformacja: jak to się wszystko zaczęło?

Nie jest to opracowanie, które wyczerpuje temat, zatem nie możemy oczekiwać zbyt wiele. Niemniej jednak otrzymujemy całkiem niezły zastrzyk wiedzy, więcej niż zakres podstawowy. Ze względu na skromną objętość, zamieszczono i tak zaskakująco dużo materiału. Wzmiankowano o ówczesnej sytuacji społeczno-politycznej XVI wiecznej Europy. 

Za mankament poczytuję sobie słabe zaznaczenie biogramów postaci takich jak John Wycliffe i Jan Hus. Szkoda też, że amerykański historyk pomija wydarzenia rozgrywające się w naszym kraju, przecież ówczesna Rzeczpospolita była mozaiką narodowościową i wyznaniową. I krajem bez stosów. Dodam jednak, że w 1520 roku król Zygmunt Stary wydał edykt toruński, zakazujący przyjmowania nowej religii. Za niecałe sto lat wybuchnie wyniszczająca wojna (trwająca dłużej niż trzydzieści lat), początkowo o charakterze religijnym, angażująca znaczną część Europy. Wprowadzona zostanie żelazna zasada Cuius regio, eius religio.


XVI wiek to czas niekwestionowanego rozkwitu, ożywienia intelektualnego, potrzeby poprawy jakości życia duchowego. Całkiem niedawno wynaleziono druk, jeszcze znaczna część społeczeństwa była niepiśmienna, powoli zaczynało się to zmieniać. Autor wnioskuje: Gdy społeczeństwo przechodzi od kultury oralnej do kultury pisma, zmienia się również sposób myślenia ludzi, co manifestuje się m.in. większym zainteresowaniem i zdolnościami pojmowania abstrakcyjnych idei. W mig pojęto wagę słowa drukowanego, zaczęto dyskutować na temat nowych, kiełkujących myśli, prądów umysłowych. Rozprawiano o teologii, wierze, nie tylko wśród najlepiej wykształconych. Zakładano szkoły, postulowano edukację nie tylko chłopców, ale również dziewcząt, postępował rozwój uniwersytetów.

Badacz sygnalizuje o przyczynach, przebiegu i konsekwencjach reformacji. I wreszcie przywołuje sprawcę całego zamieszania, teologa Marcina Lutra (31 października 1517). Charakteryzuje 95 tez, lecz powiela powszechny błąd o umieszczeniu dokumentu na drzwiach kościoła w Wittenberdze, nie mamy wystarczających dowodów potwierdzających ten fakt. Zakonnik wzywał do dysput na temat istoty, znaczenia odpustów oraz potrzeby głębokiej reformy Kościoła. I słynna zasada Ad fontes (''powrót do źródeł''). Odpowiedź Kościoła rzymsko-katolickiego była jednoznaczna: doktor teologii to heretyk, a jego nauki są szkodliwe.

Mam pewne zastrzeżenia co do rzetelności przedstawienia samego mnicha augustiańskiego, trąci mi hagiografią. Przystrojony w szaty nadludzkich możliwości i nieskończonej doskonałości. Zaistniałe wydarzenia były wypadkową wielu rozmaitych okoliczności, z którymi niemiecki reformator nie miał nic wspólnego. Pisze Appold nie tylko o Lutrze, ale też o Zwinglim i Kalwinie, dostajemy też skrótowy przegląd pism autora 95 tez.

Ogólnie uważam, że Reformacja. Krótka historia to bardzo dobra synteza dziejów ruchu religijno-politycznego, który narzucił nowy porządek XVI wiecznej Europie. Opisano w niej znane i mniej znane ugrupowania; wiedza w pigułce, szybka powtórka najważniejszych wydarzeń.


niedziela, 20 lutego 2022

Świat znów na krawędzi?

Pytanie nieco apokaliptyczne, ale uzasadnione w kontekście rozgrywających się wydarzeń i najnowszej książki Piotra Zychowicza wespół z Jackiem Bartosiakiem, Nadchodzi III wojna światowa. Czy Ameryka porzuci Polskę na pastwę losu?


Znakomite studium geopolityczne uwypuklające istotne problemy współczesnego świata. Publikacja stanowi zapis rozmów przeprowadzonych od listopada 2020 do sierpnia 2021 roku. Jedna z nich nie była nigdzie dotąd publikowana. Wspominam o tym, dlatego że w przypadku tej syntezy podnoszony jest zarzut, że powiela treści z programu na kanale YouTube, którego gospodarzem jest jeden z autorów. Być może tak jest, nie śledzę ich działalności.

Publicyści demitologizują potężne Stany Zjednoczone, tłumaczą, dlaczego dla Polski szkodliwe jest uzależnienie się od mocarstwa. Bowiem, czy faktycznie, Ameryka ma interes w tym, aby bronić naszego kraju przed ewentualną interwencją zbrojną? Prawnik i historyk szukają odpowiedzi  również na inne nurtujące pytania.

Interesujące jest spojrzenie na sprawę Nawalnego, który po walce o życie i zdrowie (próba otrucia) pokornie oddał się do dyspozycji Putina. Bartosiak i Zychowicz patrzą na to z kilku perspektyw, dopuszczają kilka wariantów, włącznie ze sztuczny wykreowaniem zdarzenia przez rosyjskie służby. Ne ferują ostatecznych wyroków, są ostrożni w wysuwaniu tego rodzaju wniosków.

Mamy też garść odniesień do historii, w międzyczasie przypomniano nam o fatalnej polityce Józefa Becka w stosunku do Czechosłowacji, tu zestawionej z obecną sytuacją na Białorusi.

Autorzy rozważają konsekwencje potencjalnej napaści Rosji na kraje bałtyckie. I w co gra Putin? Czy Polska może odeprzeć atak? Jakiej armii potrzebujemy, aby wygrać wojnę? Z niektórymi tezami możemy oczywiście polemizować. 

Czym jest projekt Armia Nowego Wzoru? Niestety, niezbyt wiele dowiedziałam się na ten temat, informacje są bardzo ogólne.

Pozycja Nadchodzi III wojna światowa, jest bardzo ważną lekturą, pokazującą czego mniej więcej możemy się spodziewać w najbliższym czasie. Obaj panowie są doskonale przygotowani do rozmowy, wiedza Jacka Bartosiaka jest kapitalna, warta wykorzystania. Teksty można czytać w dowolnej, wybranej przez siebie kombinacji, ale dla porządku, zacznijmy od początku.

Bartosiak i Zychowicz nie zanudzają nas suchymi danymi statystycznymi, przez to wywody są klarowniejsze. Zabrakło mi, chociażby zamieszczenia bibliografii. Poruszane zagadnienia angażują czytelnika od samego początku.

poniedziałek, 14 lutego 2022

Antologia pożytecznych rad

Tym razem autorka Zamień chemię na jedzenie zajęła się zagadnieniami z dziedziny medycyny, psychologii. Przeprowadziła rozmowy z wieloma ekspertami, m.in. z Jakubem Bukowczanem, lekarzem. Interlokutor Julity Bator w zajmującej rozmowie objaśnia wiele spraw, np. związanych z prawidłowym odżywianiem się. Doktor nauk medycznych tłumaczy czym jest insulinooporność, Hashimoto.

Otrzymujemy sporo osobistych akcentów i co najważniejsze, kompetentnych wypowiedzi znawców tematu.


O pomocy dzieciom ze specjalnymi potrzebami opowiada profesor Jagoda Cieszyńska, pomysłodawczyni Centrum Metody Krakowskiej. Zainteresowania naukowe logopedy i psychologa oscylują wokół dysleksji, dwujęzyczności, wad słuchu. To nie wszystko, prof. prowadzi badania naukowe nad sposobami diagnozowania dzieci z obniżoną sprawnością intelektualną, afazją, porażeniem mózgowym czy zespołem Aspergera. Logopeda opracowała innowacyjne metody pracy z podopiecznymi i studentami. Dostrzec możemy autentyczną pasję i zaangażowanie pani Jagody Cieszyńskiej, lubiącej swoją pracę. Dostajemy multum praktycznych, przydatnych porad, podanych w bardzo przystępnej formie. Badaczka przestrzega przed nielimitowanym kontaktem dzieci z tv, smartfonami, tabletami, ostrzegając przed niechybnymi konsekwencjami. Psycholog wskazuje na opóźnienia mowy, ograniczenie funkcji poznawczych, agresję, rozdrażnienie i nieumiejętność nawiązywania relacji międzyludzkich.

Mamy też historię niespełnionego pilota, popadającego w uzależnienie od alkoholu; dzięki pomocy przyjaciela i najbliższych wyszedł z nałogu. I dzięki uprawianiu sportu, który rozwinął w nim determinację oraz silną wolę. Udało mu się też ukończyć studia. Mowa oczywiście o Jerzym Gregorku, mistrzu świata w podnoszeniu ciężarów; jego losy są bardzo pouczające. Rzecz się wydarzyła w trudnym 1981 roku.

Większość rozmówców autorki cierpliwie wyłuszcza rodzicom metody radzenia sobie z trudnościami szkolnymi ich pociech, nie przyjmując zarazem postawy oceniającej, stygmatyzującej. Treść wzbogacona jest o konkretne wskazówki, co robić, a czego bezwzględnie unikać. Są to zalecenia uniwersalne, ale czy sprawdzą się w każdym przypadku? Trudno orzec. Po podsumowaniu każdego rozdziału zamieszczono bibliografię, winna zaciekawić wszystkich zainteresowanych.

Wydaje się, że publikacja Przepis na zdrowie nie zalicza się do tych opracowań wywołujących jeszcze większy chaos i wątpliwości. Tu wiedza jest uporządkowana i konsekwentnie serwowana. Bator dzieli się też osobistymi doświadczeniami ze specjalistami, z którymi rozmawia.

Tekst został wyróżniony przez redakcję portalu nakanapie.pl.