środa, 26 października 2022

Chore wizje zdegenerowanego człowieka

Przypomniane za sprawą najnowszej publikacji autorstwa profesora Grzegorza Kucharczyka. III Rzesza Niemiecka to pasjonujący esej historyczny. Książka bogata jest w warstwie merytorycznej i ilustracyjnej, zwięzły styl naukowca sprawia, że treść jest bardzo przystępna w odbiorze. Jakość edytorska pierwsza klasa, wydawnictwo Biały Kruk znów nie zawiodło.


Co sprawiło, że niespełniony i sfrustrowany malarz, zawładnął umysłami milionów?

Należy oddać profesorowi, iż zaprezentował nowatorskie, oryginalne i świeże spojrzenie na ten dziwny twór. Naukowiec skoncentrował się na mało znanych aspektach, jak kwestie rasowe okraszone wynurzeniami kanclerza III Rzeszy.
Gwoli ciekawostki, trzeba mieć na względzie, iż określenie nieoficjalnej nazwy państwa niemieckiego, a ściślej rzecz ujmując tysiącletnia Rzesza Niemiecka odwołuje się do pewnego mnicha cysterskiego o przekonaniach gnostyckich, żyjącego w Italii na przełomie XII i XIII. Ów zapowiadał nadejście trzeciej epoki w dziejach ludzkości: nastąpi Trzecia Epoka, trwać będzie tysiąc lat.

Termin Trzecia Rzesza na dobre zakorzenił się w literaturze utożsamianej z nurtem stricte volkistowskim, dość wspomnieć o powieści z 1900 roku Johannesa Schlafa Das Dritte Reich. Z drugiej strony, jak wskazuje Grzegorz Kucharczyk, samo pojęcie na popularności zyskiwało w Niemczech od połowy lat 20. XX wieku.
Arthur Moeller van dem Bruck w utworze Das Dritte Reichogłosił, iż Trzecia Rzesza będzie stanowić konglomerat nacjonalizmu oraz socjalizmu.

Z wielkim znawstwem publicysta wzmiankuje o religii w kraju zbrodniarza, nadmieniając również o relacjach ze Stolicą Apostolską. Zapoznamy się też z tym, jak wyglądała kultura masowa w nazistowskich Niemczech: ,,New Deal" w ujęciu Adolfa Hitlera oraz zawłaszczenie twórczości Karola Maya.

Henry Ford potentat samochodowy, ,,czysty Aryjczyk" i zwolennik satrapy, swoje przekonania wyraził w dziele Międzynarodowy Żyd. Coca-cola w Niemczech pojawiła się w 1929 roku. Naziści należeli do zwolenników amerykańskiej prohibicji; od 1936 roku obowiązywał zakaz reklam napojów alkoholowych, skierowanych do młodych.

To w III Rzeszy jako pierwszym kraju na świecie, wprowadzono badania pod kątem zachorowalności na raka piersi. Propagowano instrukcję samobadania piersi; wynikało to z czysto pragmatycznych względów.

Każdy z rozdziałów zakończony jest solidną porcją przypisów, zawiera także niezbędne objaśnienia.

czwartek, 20 października 2022

In memoriam

Publikacja Kama. Historia życia Kamili Skolimowskiej stanowi kronikę dokonań wybitnej sportsmenki. Ale nie tylko, dostajemy również żywą opowieść o sympatycznej dziewczynie z sąsiedztwa, którą sukcesy nie zmieniły. I która odeszła za szybko, zbyt szybko... Kamila odznaczała się pogodnym usposobieniem, była też uparta i zdeterminowano na to, aby wiele osiągnąć.


Sukcesy, na które sumiennie pracowała, przychodzą szybko, bo już w młodym wieku Skolimowska, mając zaledwie czternaście lat, zdobyła złoty medal seniorskich mistrzów Polski, ustanawiając tym samym nowy, krajowy rekord kraju. Dziewczyna zadebiutowała w wioślarstwie i podnoszeniu ciężarów. Sportowe geny upomniały się o swoje, jej tata, Robert Skolimowski jest znanym sztangistą, olimpijczykiem z 1980 roku. Jeszcze przed ukończeniem osiemnastego roku życia zdobyła złoty medal na igrzyskach w Sydney.

Znakomitą zawodniczkę wspominają najbliżsi, rodzina, przyjaciele, partner życiowy. Swoimi wspomnieniami dzielą się również nauczyciele i wykładowy akademiccy, podkreślając, że dziewczynie samozaparcia i uporu nie brakowało.

Lekkoatletka uprawiająca rzut młotem oraz.... policjantka w stopniu sierżanta. Czym żyła Kamila Skolimowska? Co ją interesowało? Poznajemy ją od strony prywatnej jako miłośniczkę dobrej kuchni i ptasiego mleczka. Złota medalistka zaznała smaku zwycięstwa, ale też i goryczy porażki

O sportsmence powstała sztuka teatralna pt.: Ciało kobiety- młot w reżyserii Judith Depaule. Spektakl zaliczył klapę i szybko został zdjęty z afisza.

Autorzy reportażu biograficznego umiejętnie oddają naturę i charakter bohaterki, ale nie są to przesłodzone opowiastki. Mają raczej charakter słodko-gorzki. Na publikację składa się całe mnóstwo fotografii, na których widnieje Kamila w rozmaitych sytuacjach życiowych; zawsze roześmiana i pogodna tak jak na okładce głównej.

Lekkoatletka odeszła nagle, 18 lutego 2009 roku podczas zgrupowania w Portugalii. Przyczyną śmierci był zator płucny, jako skutek nierozpoznanej zakrzepicy, choć Kamila uskarżała się na bóle łydek, przewlekłe zmęczenie. Na nagrobku wyryto poruszającą inskrypcję: Odchodzimy wtedy, kiedy lepsi już być nie możemy.

Medalistka pośmiertnie odznaczona została Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.

Na końcu książki zamieszczono wykaz wyników sportowych Kamili Skolimowskiej. Tej biografii nie da się czytać bez emocji.

niedziela, 16 października 2022

Baczyński: 'poeta o nucie dostojnej'

Tak o wybitnym przedstawicielu pokolenia Kolumbów pisał, początkowo nieprzychylny mu Tadeusz Gajcy.


Katarzyna Zyskowska, autorka poczytnych powieści biograficznych, tym razem powróciła wraz ze znanym poetą i jego rodziną. Krzysztof Kamil Baczyński, introwertyk pochodzący z inteligenckiego domu o silnych tradycjach literackich (ojciec pisarz i krytyk literacki, matka nauczycielka, autorka podręczników szkolnych), talent ''wyssał z mlekiem matki".

Młody poeta nie zaznał szczęścia: toksyczna matka Stefania umilająca życie synowej, dającej dobitnie do zrozumienia, co o niej myśli. Ale może było inaczej, może te kilka krótkich chwil czyniło go człowiekiem szczęśliwym. Między nimi idealista, dzierżący na swych barkach ciężar walki o Ojczyznę. Uprzykrzająca życie małżeństwu kobieta, w gruncie rzeczy była nieco sfrustrowaną i nieszczęśliwą kobietą, rozumiejącą swój błąd poniewczasie. Przynajmniej taki obraz pani Baczyńskiej wyłania się ze zbeletryzowanej opowieści pisarki.

Krzysztofowi Kamilowi przyszło zapłacić wysoką cenę. Była nią śmierć: przedwczesna i niesprawiedliwa. O ukochanej żonie pisał z wielką czułością i pietyzmem: Ty jesteś imię moje.

Czy to była kula, synku, czy to serce pękło?

Każdy z bohaterów tej poruszającej opowieści rzeczywistość postrzegał inaczej, dostajemy do bólu szczere wspomnienia czy fragmenty twórczości Baczyńskiego, odpowiednio oznaczone w przypisach.

Żołnierz batalionu ,,Parasol'' ofiarę z życia złożył czwartego września 1944 roku, ginąc od kuli snajpera. Czy przeczuwał, że jego ukochana Basia zginęła trzy dni wcześniej? W poszukiwaniach syna nie ustawała Stefania Baczyńska, przekonując wszystkich i siebie, że Krzyś żyje, łudziła się do samego końca. Ostatecznie małżonkowie spoczęli w jednej, wspólnej mogile.

Lektura Szklanych ptaków jest porywająca, ujmuje realizmem, podobało mi się kilka kwestii, w tym między innymi spójność narracji i pogłębiony portret Baczyńskich. Będzie więc idealna na długie, jesienne wieczory. Okładka książki również przyciąga uwagę, ponieważ wplata w dramat nutę optymizmu. Oni są już razem. Krzysztof i Basia.

środa, 12 października 2022

Dziejowa zawierucha: wojna i miłość

Karolina Północna, XVIII wiek, nie opadł jeszcze kurz po powstaniu jakobitów (z inspiracji ,,Młodego Pretendenta", księcia Karola Edwarda Stuarta, potomka Jakuba III), rozdzielający młodych zakochanych, a już nadciąga rewolucja amerykańska. Mija dwadzieścia lat, gdy los na nowo daje szansę naszym bohaterom. Jamie Fraser i Claire Randal spotykają się ponownie, wciąż mają się ku sobie. Co z tego wyniknie?


Co przyniosą nowe, równie niebezpieczne czasy? Czy jest dla nich jeszcze jakaś nadzieja? Sytuacja ulega błyskawicznej zmianie, ponieważ wojna o niepodległość przybiera na sile.

Szczerze żałuję, że nie czytałam wcześniejszych części, ale mimo to, historia ukazana na kartach tej powieści, jest interesująca. Nieznajomość wcześniejszych wątków nie przyniosła większych uszczerbków. Czy to oznacza, iż książka trafiła w mój gust czytelniczy? I tak, i nie. Od zawsze zaczytuję się w powieściach historycznych, natomiast mało zajmują mnie wątki obyczajowe. Tytuł jednak na tyle wydał mi się interesujący, że sięgnęłam po Powiedz pszczołom, że odszedłem. Skądinąd nawiązuje do ciekawego ceremoniału informowania tych owadów o śmierci bliskiej osoby. Co ciekawe, zwyczaj ten jest rozpowszechniony również na Kaszubach, Zamojszczyźnie. Wierzono bowiem, że gdy umiera pszczelarz, produkcji zaprzestają lub umierają jego ''podopieczne". Należało zatem w takich sytuacjach zapukać do każdego ula i poinformować pszczoły, za pomocą odpowiedniej formuły, o śmierci pana.

Kim są bohaterowie? To duet iście wybuchowy... ale może o to chodzi? Claire to kobieta bez dwóch zdań z ikrą: silna, zdecydowana oraz przebojowa. Jamie odznacza się hartem ducha i odwagą, cieszy się poważaniem, nie brakuje mu też odwagi. Między dwojgiem zakochanych o podobnych cechach osobowości, musi iskrzyć. Tym bardziej, że nie ułatwia im życia, wciąż piętrzy przed nimi jakieś trudności.

Świetnie, że Diana Gabaldon dotyka ponadczasowych i uniwersalnych wartości takich jak: altruizm, prawda, próba zrozumienia drugiego człowieka. Autorka dokładnie przedstawia fakty historyczne, umiejętnie oddaje klimat XVIII i XIX wieku.

Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

poniedziałek, 10 października 2022

Kto i dlaczego broni Jerzego Urbana?

W ostatnich dniach mogliśmy się zapoznać z rozmaitymi wspomnieniami ludzi pióra na temat Jerzego Urbana, ponoszącego moralną odpowiedzialność za śmierć ks. Jerzego Popiełuszki.

Skala wazeliniarstwa jest niestrawna, gdy pisze się o Jerzym Urbanie, jako wybitnym intelektualiście. Swój popis dał Witold Kuczyński: Urban nie ma nic wspólnego z zabójstwem księdza Jerzego Popiełuszki. Zwalczał go słowem, bo ks. Popiełuszko zwalczał władzę, którą Urban poparł nie dla swych korzyści, lecz z poczucia racji. A zabójstwem było dziełem wrogów Jaruzelskiego w ówczesnej  bezpiece lub nawet w Moskwie.

Mylnie pojmowana wolność słowa zaślepia wielu, mści się. Zwolennicy twórcy ,,Nie" zapominają, że nie zamkną ust prawdzie. Swoje trzy grosze dołożył naczelny bezrobotny dziennikarz, Tomasz Lis: Urban bywał strasznie paskudny, ale pisał nieskończenie lepiej niż 99,95% komentujących jego śmierć. Musi być mu przykro, że finalnie wywołał tsunami grafomanii.

Dając pokaz ignorancji i przekraczając granicę dobrego smaku, swój wpis popełnił jezuita o. Grzegorz Kramer: Na serio i bez ironii. Wierzę, że Jerzy Popiełuszko powie teraz Jerzemu Urbanowi, jaka była i jest Prawda. Ufam, że będą mieli teraz dużo czasu na pogawędki.

Sympatycy ,,Goebbelsa stanu wojennego'' odlecieli totalnie. Olga Lipińska w jakimś trudnym do pojęcia odurzeniu, napisała: [Odszedł- przy. aut.] Jeden z najświatlejszych umysłów.

Niejaki Maciej Gdula, również nie szczędził słów uznania pod adresem ulubieńca salonów: Niech spoczywa w pokoju, a jego teksty niech będą czytane.

Urbana broni wiele osób i środowisk, którzy: kłamali rano, nocą i wieczorem. Skandaliczną decyzją włodarzy stolicy było wydanie zgody na pochowanie tego człowieka na Powązkach Wojskowych.

Lewica rzewne łzy leje po tej stracie.

Spijał sobie Urban miód z dziubka Michnika i odwrotnie.

poniedziałek, 3 października 2022

Śmierć propagandysty

W wieku 89 lat zmarł Jerzy Urban, współtwórca propagandy i cenzury komunistycznej. Człowiek, któremu obce były takie wartości jak np. patriotyzm, nienawidzący wszystkiego, co polskie. Przypomnijmy zatem sylwetkę autora haniebnych słów: Rząd się sam wyżywi.

Pieszczoch elit III RP (liczne wywiady w mediach lewicowo-liberalnych), przyszedł na świat 3 sierpnia w 1933 roku jako syn Jana Urbacha, w zasymilowanej rodzinie żydowskiej. W trakcie II wojny wraz z rodzicami ukrywał się na tzw. aryjskich papierach. Jerzy Urban karierę dziennikarską rozpoczął już w szkole średniej (jednak studiów nie ukończył), w piśmie ,,Nowa Wieś", następnie przeszedł do redakcji ,,Po prostu".

Urbana dopadł system, którego zaciekle bronił, bowiem w latach 1957-1961 oraz 1964-1969 objęty został zakazem druku, publikował pod pseudonimami, np. ''Jan Rem", ''Jerzy Kibic". Od 1961 do 1981 roku dziennikarz kierował działem krajowym w periodyku ,,Polityka". W sierpniu 1981 Jerzy Urban został mianowany rzecznikiem rządu gen. Wojciecha Jaruzelskiego.

Należy mieć na względzie fakt, iż w 1983 roku, w tajnej korespondencji z gen. Czesławem Kiszczakiem, zmarły podsuwał swoje pomysły na rozwiązanie narastających problemów. Jednym z nich był postulat utworzenia w MSW specjalnej komórki, jej celem miało być: Propagowanie i realizacja czarnej propagandy, a także: Prowadzenie zręcznej i stałej kampanii na rzecz obrazu SB, MO i ZOMO w społeczeństwie i inicjowanie akcji tych służb dla ocieplenia ich wizerunku. W tym celu propagandysta, zaprawiony w bojach, podsunął kandydaturę w osobie Mariusza Waltera, jako: Najzdolniejszego w ogóle redaktora w Polsce. Jednak realizacja planu zakończyła się fiaskiem.

Jerzy Urban za cel swoich nienawistnych działań obrał sobie Kościół katolicki i jego przedstawicieli. Św. Maksymilianowi Kolbe, rzecznik rządu zarzucał antysemityzm. W skrajnie antyklerykalnym tekście pt.: Seanse nienawiści, publicysta uderzał w niezłomnego  ks. Jerzego Popiełuszkę, nazywając go  Savonarolą antykomunizmu.

Na łamach ,,Tu i teraz" opublikował paszkwil: W kościele ks. Popiełuszki urządzane są seanse nienawiści [...]. Ks. Jerzy jest więc organizatorem sesji politycznej wścieklizny [...]. Cóż z tego, że ks. Popiełuszko mierzwi, skoro w dzisiejszej, wykształconej Polsce polityczni magicy są wciąż skuteczni. Bardzo to smutne, ale prawdziwe, póki ma swoją klientelę ks. Popiełuszko i wzięciem się cieszą jego czarne msze, do których Michnik służy i ogonem dzwoni.

Pokłosiem ówczesnego ''przemysłu pogardy" było uprowadzenie i zamordowanie duchownego. Było to 19 października 1984, miesiąc po obrzydliwym tekście Urbana (zdychanie upiorów żoliborskiego kapłana).

Zaiste, gdy wiele lat później, redaktor naczelny ,,GW" udostępni łamy Urbanowi. Ten nie ustawał w chorych rojeniach, syczał, aby: W Kościele katolickim działo się jak najgorzej. Żeby byli sami pedofile, sami kanciarze, i  żeby Kościół był jeszcze ohydniejszy niż jest.

Goebbels stanu wojennego prowadził krucjatę przeciw Janowi Pawłowi II, określając go  Breżniewem Watykanu, reszta wypowiedzi nie nadaje się do cytowania.

Zagorzały przeciwnik duchownych, prawdy, od 1990 roku piastował funkcję redaktora naczelnego brukowego tygodnika ,,NIE". Urban prowadził intratne biznesy, zakupił  obligacje IKEI, Forda, jego majątek wyceniono na 120 mln złotych.

niedziela, 2 października 2022

Dorosłe dzieci mają żal?

Wraz z dwudziestą rocznicą śmierci pierwszego sekretarza KC PZPR, na rynku wydawniczym pojawiły się rozmaite publikacje przypominające tę postać. 

Publikacja pt.: Chcesz cukierka? Idź do Gierka, tytułem nawiązującym do popularnego wówczas wierszyka, jest nieco inna. To barwna opowieść o czasach słusznie minionych, utkana ze wspomnień bezpośrednich świadków. Obfituje w wiele ciekawostek, ale jednocześnie autorzy jakoś przesadnie nie idealizują rządów Gierka, wspominają o blaskach i cieniach tamtej dekady. Jest  to spojrzenie z osobistej perspektywy.


Małgorzata Czapczyńska i Marcin Ziętkiewicz piszą o czasie beztroski, sposobach na pokonywanie szarości PRL i braku wszystkiego.

Po wprowadzeniu stanu wojennego na pobliskich murach można było przeczytać: Wracaj Edek do koryta, lepszy złodziej niż bandyta.

Nostalgiczna podróż w czasie: gra w kapsle, łyk coca-coli, guma Donald, radiomagnetofon, kasety. Fiat 126 p. Wizyta trzech prezydentów USA, prezydenta Francji, kanclerza Niemiec (NRF) w Polsce. Pewex, podwyżki cen  żywności. ,, Ścieżki zdrowia'' w Radomiu.

Każdy z publicystów ten czas zapamiętał inaczej, książka podzielona jest na dwie części. Znajdziemy tutaj  masę wspólnych odniesień, sporo faktów historycznych, opisów życia codziennego, mało polityki.