środa, 16 grudnia 2020

'Jak się mści WSI, WSW...' Dysputy o kontrwywiadzie wojskowym PRL

Przy środzie postanowiłam omówić monografię Lecha Kowalskiego Krótsze ramię Moskwy. Historia kontrwywiadu wojskowego. Otrzymujemy monumentalne dzieło, które niestety nie jest pozbawione wad. O tym za chwilę. 

Autor jest wojskowym, byłym oficerem Ludowego Wojska Polskiego. Ponadto doktor nauk humanistycznych w stopniu podpułkownika. Ma na swoim koncie liczne biografie dygnitarzy komunistycznych, np. generałów: Jaruzelskiego i Kiszczaka. Vide:https://ladymakbet33.blogspot.com/2020/06/biografia.html  https://ladymakbet33.blogspot.com/2020/06/kolejna-potrzebna-biografia-autora.html.

Lech Kowalski charakteryzuje głównie bezpiekę wojskową, przypominając, że współpracowała z cywilną. Ale była od niej znacznie groźniejsza i wpływowa. Chodzi oczywiście o Wojskową Służbę Wewnętrzną ( WSW).




Bezpieczniackie służby cywilne zostały po roku 1989 poddane weryfikacji, natomiast wojskowe zwartym szykiem, spokojnie i bez strat, przemaszerowały ku nowej- jak sądziliśmy, niepodległej- już rzeczywistości.

Publikacja swoim zasięgiem obejmuje lata od 1957 do 1990, zatem od początków narodzin WSW, aż po kres. Jest następczynią  zlikwidowanego Głównego Zarządu Informacji MON. Zajmowała się zwalczaniem szpiegostwa przeciw SZ PRL, etc. Poznajemy kulisy bytu tego typu formacji oraz karier wielu nietykalnych, funkcjonariuszy, którzy do końca wiedli spokojne i dostatnie życie, nie niepokojeni jakimiś tam prokuratorami czy sądami.

Dr płk pisze o fikcji weryfikacji, wpływ byłych aparatczyków na życie polityczne i społeczne wciąż jest widoczny.

Uwiera mnie knajacki styl oraz rynsztokowe słownictwo. Inwektywy i epitety utrudniają odbiór pracy, i niestety są dyskwalifikujące. Badaczowi brakuje dystansu do opisywanej rzeczywistości. Za dużo emocji, które nie powinny dotyczyć  poważnej pracy naukowej.  Lech Kowalski winien kierować się zdrowym krytycyzmem, a tego mu zabrakło.

Kolejną moją uwagą jest fakt, iż  Krótsze ramię Moskwy... nie posiada źródłowych odnośników. Nie sporządzono też bibliografii, przez co opracowanie wydaje się mniej przejrzyste.

Z pewnością publikacja jest pozycją ważną i potrzebną, mimo wskazanych mankamentów. Zawiera sporą porcję wartościowych informacji. Niemniej jednak przystępując do lektury, dobrze jest posiadać minimalne rozeznanie w tej materii.

Ocena: 4/5.

1 komentarz:

Jardian pisze...

Z przyjemnością sięgnę. Pozdrawiam Lady Makbet :)